rek

„Wiedźmin” Netfliksa: Wiemy, kto ma być kochankiem Jaskra. Fani nie są zachwyceni

„Wiedźmin” Netfliksa: Wiemy, kto ma być kochankiem Jaskra. Fani nie są zachwyceni
Doniesienia portalu Redanian Intelligence zdają się dokładać kolejną cegiełkę do plotek na temat orientacji Jaskra w netfliksowym „Wiedźminie”.

Tuż przed premierą trzeciego sezonu netfliksowego „Wiedźmina” dowiedzieliśmy się, że niewiele brakowało, by był on ostatnim. Odejście Cavilla postawiło kontynuację pod znakiem zapytania, ale tylko na chwilę. Ostatecznie wiemy, że czwarty sezon się ukaże, a rolę Geralta z Rivii przejmie Liam Hemsworth. Dostaliśmy też kolejne doniesienia o istotnych zmianach względem materiału źródłowego, ale zaznaczam – nie są to informacje oficjalne, a do tego zawierają spoilery dotyczące trzeciego sezonu „Wiedźmina” Netfliksa.

W zasadzie już wcześniej wiedzieliśmy, że będzie on mocno przełomowy dla postaci Jaskra. Bard miał się bowiem zakochać, a do tego pojawiały się doniesienia, że miałby być biseksualny (w oficjalnej wersji padło tylko słowo sapioseksualny (*)). Portal Redanian Intelligence potwierdza te przypuszczenia. Do tego dzieli się informacją, która nieszczególnie przypadła fanom do gustu. W trzecim sezonie serialu faktycznie ma się okazać, że Jaskier jest biseksualny, a jego kochankiem zostanie… Radowid. Dodam, że w netfliksowej adaptacji Radowid nie jest synem króla Vizimira, a jego młodszym bratem. Reakcja fanów Wiedźmina nie pozostawia wątpliwości, że nie są oni zachwyceni takim obrotem spraw.

According to Redanian Intelligence, the person Jaskier will fall in love with in The Witcher season 3 will be Radovid🤡☠️ I don’t even know what to say. This show is a joke.
by u/Gwynbleidd_94 in witcher

W trzecim sezonie ma się pojawić scena, w której Radowid flirtuje z Jaskrem i sugestywnie proponuje, by bard pokazał mu, jak „gra na swoim instrumencie”. Transkrypcję tego fragmentu (lub wersji podobnej do tej, którą mamy zobaczyć w 3. sezonie) także możecie przeczytać na portalu Redanian Intelligence.

Warto także przytoczyć słowa showrunnerki, Lauren Schmidt Hissrich, z opublikowanego 23 maja netfliksowego Tudum. Sekcja, w której zamieszczone są jej słowa, nazywa się „Uncle Jaskier’s <<hot girl summer>>”. A należy o tym wspomnieć dlatego, że nie ma tam wymienionego bezpośrednio Radowida. Z tego powodu doniesienia portalu Redanian Intelligence wciąż należy traktować jako niepotwierdzone. Mimo wszystko.

Jaskier zakochuje się, i to w postaci, którą fani będą znać, ponieważ pojawia się w książkach. To, co wydarzy się między nimi w tym sezonie, będzie miało swoje reperkusje przez bardzo długi czas. Oglądanie życia miłosnego Jaskra opowiedzianego w bardzo wizualny sposób było naprawdę satysfakcjonujące. Zadbaliśmy o to, aby te romanse były opowiedziane szczerze – z wyczuciem i ostrożnością, bez uciekania się do stereotypów… Mamy nadzieję, że stworzyliśmy coś wyjątkowego, sapioromantyczny i sapioseksualny związek, który jest równie niedoskonały, jak każdy inny związek w tym serialu.

* Sapioseksualizm to pociąg do osób charakteryzujących się wysokim poziomem inteligencji.

75 odpowiedzi do “„Wiedźmin” Netfliksa: Wiemy, kto ma być kochankiem Jaskra. Fani nie są zachwyceni”

  1. Przypomniał mi się odcinek South Parku w którym Spielberg i Lucas gwałcili Indiane Jonesa

    • Rany, to dlatego nie znoszę tego sraczkowatego serialu. Komuś się wydaje, że jak pozłoci kupę, to nie będzie to kupa. Ten serial to ewidentny przykład ścieku, który udaje perfumy.

    • @Alistair80 o popatrz, to zupełnie jak ten serial o wiedźminie xD

  2. Bardzo podobał mi się komentarz a’propos cytatu z twórców, że będą kontynuować serial bez Cavilla, bo „jest jeszcze tyle historii do opowiedzenia”’ – „Prawda, a poczekajcie aż dojdą do historii z książek!”

  3. calosc coraz bardziej przypomina mierny fanfic zrobiony przez niespełna rozumu nastolatkę na twitterze/tumblrze. Cavill jednak dobrze zrobil, ze odszedl i zostawil rolę aktorowi znanemu z tego, ze dzieli nazwisko z Chrisem Hemsworthem (nadal nie pamietam jego imienia lmao)

    • Nie ty jeden. Też muszę sobie ciągle przypominać, że to inny Hemsworth.

  4. Disney i netflix już widzą że robienie na siłę wszystko pod ideologie nie opłaca się ludzie tego nie kupują i nie oglądaja. Wszystko wychodzi na jedno kopyta co jest nudne i śmieszne. Robienie z silnych meskich bialych bohaterów pip z kobiet prawdziwie kobiecych robi się uberfemiminy które maja wszystkie „toksyczne” meskie cechy, Podmiana białych na kolorowych, Zmienianie całkowiecie historii postaci lub całego uniwersum prowadzi powoduje że dane uniwersa tracą swoja wyrazistość i stają się papką nie do obejrzenia. I co ciekawe zaraz zostane zwyzywany od białego rasiste i sexiste 😛

    • Nah, tylko od półgłówka 😉

    • A jakie to ideologie, jeśli można wiedzieć?

    • Amerykańska kinematografia od swojego początku (1891.r) miała się rewelacyjnie. Ten stan trwał 100 lat, kino przetrwało kryzysy gospodarcze i na szczęście tylko dwie wojny światowe i jedną zimną. Teraz przez niecałe 20 niszczy swój dorobek i pieniądze. Pamiętam nawet jak filmowy z pogardą patrzyli na gry ich twórców i graczy. Dziś jest na odwrót i tylko mniejszości są zadowolone z kinematografii. W linku daje dowód gdzie twórcy gier szukali silnych wzorców i inspiracji w latach 90tych https://www.youtube.com/watch?v=OpQOso5DJCU&ab_channel=hammerdude360

    • Muidus, dałeś intro do Tekkena 2. Nie wiem, czego to dowód, muszę przyznać.

      I w jaki sposób Hollywood niszczy swoje pieniądze, skoro od ponad 40 lat odnotowuje w zasadzie wyłącznie wzrost przychodów z tąpnięciem dopiero w 2020, które było spowodowane zamknięciem kin i z którego już połowę strat odrobiło? Btw wzrost od niecałego miliarda rocznie przychodu z box office do prawie 12 miliardów w 2018, żeby była jasna ta skala.

      „Dziś jest na odwrót i tylko mniejszości są zadowolone z kinematografii.”
      Potrzeba źródła, przykro mi :).

    • @Quetz
      Dałem intro Tekkena 2 by potencjalny czytelnik widział ile postaci/kreacji było silnymi symbolami przeszczepionych z kinematografii do gry. Np postacie wzorowane na: Bruce Lee, T-800, Sharon Stone, Jackie Chan i na tym etapie napiszę itd. Tylko dlatego, że nie znam się na historii kinematografii ani nie żyłem w tzw złotej erze kina lub byłem za młody na ich wpływ.

      Co do reszty i wielkich statystyk o jakich chcesz ze mną rozmawiać to nie ma sensu nie ważne czy napiszesz ,,xD” czy ,, :)” mogę tylko dać przykłady kunsztu, mistrzostwa i pracy z dawnego amerykańskiego pop-u (oldschool), by wykazać dawny poziom czyli jakość ponad ilość (to miało też przełożenie na filmy).

      By dopełnić wypowiedź dałbym linki z postaciami z DLC do Mortal Kombat prowadzonymi do gier wprost z dawnej kinematografii jako dowód silnego wzorca , ale po co i tak to nic nie zmieni.

    • Ale rozumiesz mam nadzieję, że to nie dowód na cokolwiek, tylko twoja opinia, że „kiedyś było lepiej”? A twoje twierdzenie było jednak bardzo zdecydowane, konkretne i definitywne (mianowicie, że od 20 lat Hollywood trwoni dorobek i pieniądze. To każe stanąć i zapytać: „w jaki sposób” oraz zerknąć do faktów a’propos tych pieniędzy, gdzie okazuje się, że to nieprawda.

      Zwróciłbym uwagę na język po prostu, bo po co wstawiać takie hiperboliczne pierdolety, kiedy można napisać coś bliższego sedna sprawy: „denerwują mnie geje w filmach” i już byłoby załatwione – masz prawo to napisać.

      A’propos tych inspiracji – artyści zawsze inspirowali jeden drugiego, niezależnie od dziedziny. To żadna nowość ani nic niezwykłego, serio nie wiem, do czego zmierza ten argument.

    • @Quetz

      Mogłem napisać zamiast ,,ale po co i tak nic to nie zmieni” to ,,to wymaga więcej treści”. Historia kinematografii mówi niezależnie czy amerykańska czy z każdej innej strony świata ,,kino wywiera poważny wpływ ludzi”. By potwierdzić tą tezę dałbym przykład jak ludzie na całym świcie nabierają się na pranki z duchami z horrorów mimo deklarowanego ateizmu w społeczeństwie.

      Jak to ująłem, złota era pop-u czy to filmowego czy muzycznego nie miała na mnie wpływu, bo byłem za młody na ich wpływ lub się wtedy nawet nie urodziłem. Więc nie mogę powiedzieć o sobie czy raczej ty o mnie coś w stylu mentalnego i memicznego ,,kiedyś było lepiej” lub ,,kiedyś to było Kurła”. Jeżeli też miałbym napisać coś w stylu ,,bo nie lubię gejów i jestem hetero” to był by to brak szacunku wymierzony w poważny dorobek masowej kultury (a nie warto skreślać kina czy innych mediów za jedną tylko cechę), który nawet do tej pory nie tylko może wywołać duże i pozytywne wrażenie, jak np przy „Top Gun Maverick” czy innych podobnych, a nawet dawny „Świat według Kiepskich”, „Trzynasty posterunek” czy oryginalna książkowa saga o Wiedźminie (gry pominę, bo uznam, że je znasz). Chciałbym też byś przypominał sobie moje słowa o kunszcie, mistrzostwu i poważnej pracy wchodząc w te dwa linki:

      https://www.youtube.com/watch?v=sOnqjkJTMaA&ab_channel=michaeljacksonVEVO

      https://www.youtube.com/watch?v=nwN6dPNXklg&ab_channel=MattB

      Teraz wyobraź sobie ile oni by zarobili jeżeli tworzyli by dziś od nowa w sile swojego wieku. Artyści owszem wzorowali się na sobie, ale spójrz na motywacje twórców Tekkena 2. Chcieli bazować na najsilniejszych wzorcach (np.Bruce Lee i T-800), by zyskać dobrą sprzedaż tak by wszyscy łącznie z nimi dobrze się z tym czuli. Nawet po latach ten silny wzór mimo starości Arnolda nie słabnie w Mortal Kombat 11.

      Jeżeli wykazałeś mi błąd z finansami przemysłu filmowego, to dodam, że gry sprzedają się dużo lepiej https://www.eurogamer.pl/od-11-lat-w-wielkiej-brytanii-gry-sprzedaja-sie-lepiej-niz-filmy-i-muzyka
      Czyli sfinansowały się lepiej i przejęły zasięgi kina.

      Tak więc chciałbym by kinematografia nie tylko sprzedawała się lepiej, ale weszła w swoją nową złotą erę. Teraz budżet spina się przez wiele złych emocji (kontrowersje np film ,,365 dni”). Kiedyś chciał dostać efekt kunsztu, mistrzostwa i prawdziwej pracy w kinematografii z poparciem u każdego odbiorcy jak w przypadku dwóch artystów z linków.

    • @213769 ideologia antyintelektualizmu

    • Ironia nie umarła

    • tak jak paralogika i powstałe z niej ideologie

    • @Muidus – a sądząc po komciach ty jesteś jej naczelnym kapłanem.

    • @213769 Właśnie zrobiłeś swój camping out w konwencji tej ideologii. Pewnie do ciebie to nie doszło i jeszcze w to nie wierzysz. Przy okazji to wyklucza twoje twierdzenie.

    • @213769
      Jak tam na campingu, pogoda dopisuje? xD

  5. Zaskoczenia brak, to Netflix i pani Lauren. Zaskoczeniem będzie, jeśli te doniesienia NIE okażą się prawdziwe.

  6. Na końcu książki Pani Jeziora Ciri ma 16 lat ,Radowid jest 3 lata młodszy ,czyli Jaskier jest nie tylko gejem ale i pedofilem.

  7. Myślałem, że jak zrobili z Eskela dupka w 2 sezonie to był szczyt wszystkiego. Teraz granica żenady została znowu przekroczona, ja 3 sezonu nie tknę nawet na wieść o tych rewelacjach, bo już poprzedni sezon oglądałem z przerwami nie mogą ścierpieć pewnych rzeczy.

  8. Panowie, poniżej oraz reszta. Nie dyskutujcie z naszymi dwoma 'naczelnymi’ płatkami śniegu – nie warto.
    Oni się kłócą nie po faktach, a po wnioskach interpretowanych przez siebie samych. Tak pan na 's’ jak i ten na 'q’.
    Żyją w bańkach i najlepiej tam ich zostawić.
    Przykład upośledzonego myślenia: Hollywood jest teraz lepsze bo zarabia więcej niż kiedyś. Napiszę tylko IKSDE xD
    Najlepsze jest to że oni dwaj prześcigają się tylko kto napisze pierwszy o wynikach finansowych danej firmy. Kasa to dla nich wyznacznik, i już.
    Pan Q wygooglował że Hollywood zarabia tyle i tyle, więc doszedł do wniosku, że mylicie się mówiąc, że kino np. do 2010r. trzymało poziom. Teraz jest lepsze bo H więcej zarabia i to jego wniosek. Ch*j z tym że połowa to Marvele a druga połowa to rimejki. Nie dyskutować, zamknąć im mordy nieodpisywaniem, a nasze płateczki roztopią się i zdechną 😉

    • Weź ich nie napędzaj bo się zagotują i nam się tęczowe płateczki roztopią zbyt szybko 🙂 Pan/i x/y/z Q już działa w wątku, pana/i/x/y/z S nie ma ale zaraz przyjdzie, on wyczuwa mowę nienawiści wszystkimi otworami ciała. Chyba że ma zajęte, może Q coś więcej wie na ten temat.

    • „Panowie, poniżej oraz reszta. Nie dyskutujcie z naszymi dwoma 'naczelnymi’ płatkami śniegu – nie warto.”
      W twoim przypadku na pewno, ale tu po raz pierwszy padło pewnie w okolicach porodówki.

      „Oni się kłócą nie po faktach”
      Co udowadniają sprawdzając fakty i namawiając współdyskutantów do robienia tego samego. Zaorane.

      „Hollywood jest teraz lepsze bo zarabia więcej niż kiedyś. Napiszę tylko IKSDE xD”
      Proponuję w takim razie sobie iksde na czole wytatuować, bo niczego takiego nie napisałem. A i uroda się poprawi.

      „Kasa to dla nich wyznacznik, i już.”
      Brawo, kiedy mówimy o finansach, pieniądze są dość dobrym ich wyznacznikiem. Jeszcze trochę i skojarzysz, że kanapki je się górnym otworem ciała!

      „Teraz jest lepsze bo H więcej zarabia i to jego wniosek”
      To nie był mój wniosek, może jak się skupisz i przeczytasz ponownie… Ale czego ja oczekuję :).

    • Q – mam do kupienia auto do offroadu. Po błocie, wodzie, duża różnica w strukturze i wysokości terenu.
      Zastanawiałem się nad Pagani Zondą i Mercedesem S’class bo są bardzo ale to bardzo drogie.
      Czy mógłbyś za mnie sprawdzić wyniki finansowe obu firm i doradzić które auto wybrać? Podejrzewam że to droższe, ale mogę się mylić.
      „Zaorane.” – XD

    • Jezu, ty chyba naprawdę myślisz, że mnie zagiąłeś o_O. W sumie to nawet urocze – jak karmienie pawiana w zoo <3.

      A tak serio to przeczytaj co napisałem, najlepiej ze dwadzieścia razy - może cokolwiek zrozumiesz :-*.

    • „Hollywood zarabia tyle i tyle, więc […] mylicie się mówiąc, że kino np. do 2010r. trzymało poziom. Teraz jest lepsze bo H więcej zarabia”
      Bo ogólnie statystyki są całkiem dobrym sposobem na ogólną ocenę pewnych tendencji w szerszym zakresie. Tylko problem jest w tym, że te surowe statystyki jeszcze trzeba odpowiednio zinterpretować. Jakiś czas temu burzliwe dyskusje pro i antyszczepionkowców czy zwolenników/przeciwników maseczek pięknie pokazały, że ludzie poprawnie statystyk czytać nie umieją (albo celowo manipulują tak, aby pasowały pod ich tezę). Ile razy widziałem, że podpierali się jakimiś statystykami mówiącymi, że np. w kraju X choruje o 30% mniej, niż w kraju Y, co miałoby oznaczać, że z X jest mniej zachorowań.I zupełnie pomijali fakt, że w X żyje 5 razy mniej ludzi, niż w Y, co oznaczało, że w rzeczywistości statystyki świadczą o czymś przeciwnym i w X choruje większa część populacji, niż w Y.

      Statystyka jest dobrym narzędziem analitycznym, ale też świetną bronią w ręku kogoś, kto chciałby udowodnić swoje racje, bo większość ludzi zwyczajnie nie będzie „kłócić się” z procentami, wnikać w statystyki i analizować, co one naprawdę mówią.

      „mam do kupienia auto do offroadu. […] Zastanawiałem się nad Pagani Zondą i Mercedesem S’class […] które auto wybrać? Podejrzewam że to droższe”
      Podałeś piękny przykład takiego bezrefleksyjnego kierowania się statystyką. Sam bym tego lepiej nie ujął.

    • Dirk, serio jesteś mądrzejszy od tego.

      Moja odpowiedź do Muidusa dotyczyła tylko i wyłącznie jego twierdzenia, że Hollywood traci od 20 lat pieniądze – sprawdź co on napisał i co napisałem ja. Twierdzenie to wyjął oczywiście kompletnie znikąd, bo nie ma na to grama dowodu. I tyle – te histeryczne próby półgłówka powyżej, żeby przypiąć do tego jakąś moją wyimaginowaną ocenę jakości kina są tak żałosne, że naprawdę dziwię się, że dałeś się na to nabrać…

      „Tylko problem jest w tym, że te surowe statystyki jeszcze trzeba odpowiednio zinterpretować.”
      Tak jest, więc kiedy twierdzisz, że Hollywood traci pieniądze, a dane pokazują że je zarabia, to chyba mijasz się z prawdą – chyba że masz lepszą interpretację ;-).

    • Quetz
      „Dirk, serio jesteś mądrzejszy od tego.”
      Cieszę się, że rozpoznałeś mój geniusz. 😛

      I ja w ogóle nie piszę o tobie. Odnoszę się wyłącznie do samej sprawy statystyki i tego, że tez nią się trzeba umieć posługiwać, a wielu osobom to sprawia trudność. W sumie popełniłem jeden błąd, że cytując w mojej poprzedniej wypowiedzi, niepotrzebnie uwzględniłem „Pan Q” sugerując, że odnoszę się do ciebie. Zmienię to, żeby nie było dalszych nieporozumień.

      „kiedy twierdzisz, że Hollywood traci pieniądze, a dane pokazują że je zarabia, to chyba mijasz się z prawdą – chyba że masz lepszą interpretację ;-).”
      Skoro już wchodzimy w dyskusję, tu właśnie wchodzi w grę umiejętność czytania statystyk, o której pisałem, dostrzegania szerszego kontekstu i zagłębienie się w dane składowe,a nie tylko tę jedną,wielką liczbę. Hollywood traci pieniądze przez produkcje „woke”. Taka jest ogólna teza. Natomiast ty patrzysz na całościowe przychody i twierdzisz, że nie, bo jednak zarabia. To trochę tak,. jakby rolnik zebrał z pola równe warzywa, popakował je w identyczne worki,a ty byś twierdził, że w tym roku zebrał więcej marchwi,niż 20 lat temu, bo widzisz więcej worków. Tylko co jest w tych workach? Być może w tym roku marchwi nie było w ogóle, a worów jest więcej, bo mieliśmy urodzaj na ziemniaki?

      Więc zajrzyjmy do wora i zobaczmy, co tam się znajduje. Co ostatnio zapewniło największe zarobki i podobało się publiczności? Top Gun Maverick, czyli film w „starym stylu”, gdzie nikomu nie zmieniono koloru i orientacji bo tak, ani nie robiono na siłę ostatnich nieudaczników i łamag ze starych,lubianych bohaterów, żeby nowy bohater (zazwyczaj silna kobieta™, notabene zrobiona źle, bo nie znam wielu osób, które narzekają na dobrze napisane silne bohaterki) mógł na ich tle wypaść lepiej. I Avatar Istota Wody. Też film nieszczególnie „woke”, gdzie Nytiri jest silną bohaterką, ale właśnie nie w stylu „woke’owym” czyli film w żaden sposób nie musi robić z Jake’a gamonia, byle tylko kobieta się wybiła.

      To teraz spójrzmy na „progresywny” i „inkluzywny” front „woke”. „Dokumentalna” Kleopatra of Netfliksa. Jeden z najgorzej,jeśli nie absolutnie najgorzej oceniany serial, któremu udało się wkurzyć aż 2 kraje (Grecja i Egipt) i ostatnio doprowadzić do pozwania Netliksa o 2 miliardy za fałszowanie egipskiego dziedzictwa historycznego i kulturowego. Jeśli to nie jest serial prowadzący do katastrofy finansowej, to naprawdę nie wiem,czego więcej chcesz. A najśmieszniejsze jest to, że wystarczyło nie dodawać tego słówka „dokument” i by mieli 90% problemów mniej, niż w tej chwili, bo ludzie by ponarzekali na czarną Kleo taj jak kiedyś na czarną Annę Boleyn, ale ostatecznie jakoś by to przeszło. A tak to oceniają, że „Starożytni kosmici” są oparci o bardziej wiarygodne fakty, niż „Kleopatra”. Trudno podać jakikolwiek powód, niż ideologiczny, dlaczego Netflix nie usunie tego „dokumentalny”.

      Batgirl, kolejny „woke” serial został. zdaje się. anulowany, bo przynosił straty. Pierścienie Władzy? Jakieś 35 procent widzów obejrzało pierwszy sezon do końca. To raczej nie są budujące liczby, świadczące o sukcesie serialu. Marvele? Dopóki były przede wszystkim kinem superbohaterskim, miały świetne wyniki finansowe. Nie lubię superów, ale nie mogę zaprzeczyć, że świetnie zarabiali. Natomiast ostatnia faza, gdzie już mocno poszli w stronę „woke” zbiera dużo mniej entuzjastyczne oceny widzów i widać wyraźny spadek przychodów. Jedynym wyjątkiem był tu Spiderman Far from Home, ale tu „wokeizmu” brak, za to spidermanów było trzech czyli kolejny, jak z Maverickiem, nostalgiczny trip. A te typowo „woke’owe” Marvele? Eternals? Średnio. Kapitan Marvel? Miała być nową twarzą MCU po Endgame, ale była na tyle nielubiana, że w Endgamie miała tylko niewielką rolę i w kolejnej fazie też na razie o niej cicho. Więcej, nawet Kapitan Marvel 2 przechrzcili na Marvels i dorzucili dwie inne bohaterki w nadziei, że ludzi przyciągnie choć jedna. Nie robiliby tego, gdyby Kapitan Marvel była postacią lubianą i gwarantującą pewny zysk, prawda? Serial Ms. Marvel? Też się nie spodobał i oglądalność marna. Serial Willow, teoretycznie kontynuacja klasycznego filmu, który zamiast o tytułowym bohaterze był raczej opowiadaniem o romansie 2 nastoletnich lesbijek po pół roku od premiery wyleciał na stałe z Disney+, takie przynosił straty,

      Nadchodzący Indiana Jones 5? Recenzje po pokazie w Cannes nie są zachęcające i nawet te pozytywne zarzucają filmowi, że poszedł w „woke’owe” słaby i nieudolny Indy, ale za to nowa, lepsza, bardziej „women power” bohaterka wszystko załatwi sama. Aktorska Mała Syrenka, w której syrenka oczywiście jest czarna, a piosenka ocenzurowana, bo „całuj ją” ponoć sugeruje zmuszanie do pocałunku (a w rzeczywistości pokazuje niezrozumienie czegoś takiego jak kontekst i materiału źródłowego, bo akurat Ariel w tamtej scenie akurat bardzo zależało, żeby ją książę pocałował) też nie radzi sobie na razie najlepiej.

      A teraz spójrzmy wstecz i cofnijmy się kilka lat. Podziwiajmy jak wspaniale sobie poradzili finansowo i jak zostali docenieni Pogromcy Duchów w wersji kobiecej. A disneyowska trylogia Star Wars, która zniszczyła starych bohaterów, w zamian wprowadzając herod babę Rey, będącą kolejną silną kobietą™? Zyski przyniosła, w końcu to Gwiezdne Wojny. Tylko zastanawiające jest to jak każda kolejna część zarabiała mniej od poprzedniej.

      Mam nadzieję, że pomogłem ci trochę otworzyć te worki i dowiedzieć się, ile w rzeczywistości jest w nich marchewek,a ile ziemniaków.

    • Dobrze Medżik, nie będziemy, ale weź już więcej się nie kompromituj, bo tylko robisz siarę i trzeba świecić później oczami.

      Sorki Q, chłopak chciał zaistnieć w grupie, ale ten no, no sam widzisz :/

    • Ech, Dirk, nie do końca. Podając przykłady, użyłeś słowa wytrycha „woke”, który absolutnie nic nie znaczy – uściślając znaczy dokładnie tyle, ile osoba mówiąca sobie wyobraża, nie da się tego zmierzyć, zważyć, porównać. To jest podstawa, na której zbudowałeś caly ten argument, niestety. Ty powiesz, że Avatar nie jest woke, ja powiem że jest – kto ma rację? To jest problem z używaniem sloganów altrightowych, które mają zadanie wzbudzić negatywne emocje, ale nie niosą zadnej treści.

      Więc zeby porozmawiać na ten temat musielibyśmy jakoś uscilic terminologię, używając na przykład słowa „progresywny”. To już można zdefiniować i dojść do jakichś wnioskow. Można też spojrzec na rzecz historycznie i szerzej, a wtedy okaże się, że dzieła bardziej progresywne niż konserwatywne (czy mowa o obsadzie, tematyce, leitmotywach, przeslaniu) od wielu lat wygrywaja popularnością i budżetem. I tak, można je zrobić źle, tylko że złymi elementami okazują się często niekoniecznie te progresywne (Mała Syrenka zapowiada się na badziewie, bo wyglada jak ponura sraczka, nie dlatego, ze glowna rola obsadzona jest przez czarną aktorkę na przyklad. Inny moj ulubiony przyklad to wlasnie Ghostbusters 2016, ktory mial po prostu zly scenariusz, niepasujacy do marki. O Rey nawet nie zaczynam dyskusji, bo jest dokładnie takim samym bohaterem jak Luke, ktory w takim razie tez musial byc herod babą). Slowem – problemem najczęściej nie jest progresywizm sam w sobie, a pojedyncze przyklady padak finansowych w zaden sposób nie udowadniaja, ze ludzie maja go dosc – inaczej produkcje Daily Wire nie bylyby memami, ktore ogladaja tylko najzatwardzialsi republikanie w USA i youtuberzy chcacy sie z nich posmiac. Sorry, taki mamy klimat.

      Ale wrocmy do tematu jak ten marvel w koncu zbankrutuje razem z disneyem ;-).

      @Coroner
      Easy, normalka.

    • @magic10rm
      Skoro ci ludzie piszą wg ciebie takie głupoty to z pewnością ich obalenie będzie dla ciebie drobnostką i nie będziesz musiał zamiast tego zwalczać stworzonych przez siebie chochołów. Z chęcią poczytam.

    • Dlatego używam „woke” w cudzysłowie. To ogólne określenie całości zjawiska. A konkretniejsze przykłady już wymieniłem w paru miejscach w treści. Masz tam konkretne zarzuty jak zmiany płci (np. Pogromcy Duchów), orientacji (no choćby Jaskier) i koloru skóry (elfy syrenki, Kleopatra) względem materiału źródłowego, „przynętę i podmianę” gdzie tytuł sugeruje i przyciąga widza jednym, ale skupia się na czymś innym (wspomniany serial Willow, Dr. Strange 2, który był postacią drugoplanową we własnym filmie, bo się skupili na Scarlet Witch i tej Americe czy jak ona miała), niszczenie starych postaci, robienie z nich niedojd, żeby wypromować nową silna kobietę™, która jest niestety jest zazwyczaj niedającą się lubić, źle napisaną postacią Mary Sue, u której twórcy usiłują idealizować te same cechy, które u mężczyzny są ponoć „toksyczne” (do niczego się nie nadający Han czy Luke vs Rey w trylogii disneyowskiej SW i przypuszczalnie Indy vs jego chrześnica w nadchodzącym IJ 5). Tworzenie „lepszych” wersji, wyrzucając to, co się nie spodobało i czego się nie zrozumiało (piosenka z nowej Małej Syrenki). To już wystarczające konkrety?

      „uscilic terminologię, używając na przykład słowa „progresywny””
      No widzisz, a ja nie chcę używać słowa „progresywny”, bo to nie progresywność sama w sobie jest problemem. Problemem jest to, że obecnie elementem nadrzędnym ma być „przekaz” i wszystko inne,logika scenariusza,wiarygodność postaci i to czy da się je polubić, wierność materiałowi źródłowemu ma zejść na dalszy plan i podporządkować się temu przekazowi „progresywności”. I wtedy takie rzeczy są robione nieumiejętnie i na siłę.

      Czy ktokolwiek miałby coś przeciwko czarnym postaciom w Pierścieniach Władzy, gdyby twórcy uszanowali materiał źródłowy i wprowadzili je w sposób zgodny z lore świata? Mieli przecież Haradrimów i jeszcze kilka ludów z ich części świata. Tak samo we Wiedźminie bodajże Zerrikanie. Ale nie, twórcy woleli zrobić współczesny Nowy Jork w Śródziemiu i Królestwach Północy, a potem płakali jak to niedobrzy ludzie się śmieją z ich czarnych elfów i driad z Brooklynu. To samo z silnymi bohaterkami. Same w sobie nie są złe, kto nie zna i nie lubi Czarnej Mamby z Kill Billa, Sary Connor z Terminatora czy Ellen Ripley z Obcego? Tylko te silne kobiety były budowane zupełnie inaczej, niż pisze się takie postaci dzisiaj. Jak się takie rzeczy robi na siłę, to potem wychodzi, że różni LGBT, którzy, jak sama nazwa mniejszość wskazuje,powinni być mniejszością, są dosłownie i stanowią ze 60% wszystkich postaci w danym filmie (tak, przyznaję, liczba wyciągnięta z tyłka, mająca jedynie obrazować, co mam na myśli).

      „Mała Syrenka zapowiada się na badziewie, bo wyglada jak ponura sraczka, nie dlatego, ze glowna rola obsadzona jest przez czarną aktorkę”
      Ty bardzo lubisz podpieranie się danymi, więc poproszę jakieś źródło statystyk mówiące, że to „badziewność”, a nie przemiana kolorystyczna bohaterki jest tym jedynym czynnikiem stojącym za niskim zainteresowaniem filmem. Żadne zjawiska nie są tak proste, żeby w przypadku jakiegokolwiek filmu dało się powiedzieć, że za jego porażkę odpowiada wyłącznie ten, a nie inny czynnik. W zasadzie zawsze jest to połączenie kilku różnych czynników. Niestety,jak wcześniej wspomniałem, skupienie się na rozmaitych rzeczach składających się na szeroko pojętą „woke’owość” zazwyczaj idzie w parze z niedomaganiami w takich dziedzinach jak scenariusz, logika,postacie i wierność źródłu.

      „Ghostbusters 2016, ktory mial po prostu zly scenariusz, niepasujacy do marki.”
      Zły scenariusz niepasujący do marki? Ładny fikołek logiczny. Scenariusz tej abominacji był żywcem zerżnięty z oryginału, tylko twórcy postanowili zrobić go „lepiej”. Grupa mózgowców-dziwaków traci robotę, bo przełożeni uważają parapsychologię za szarlatanerię, więc zakładają własną firmę. Znajdują siedzibę, organizują samochód, budują plecaki protonowe i duchołapki, biznes się rozkręca, dokoptowują pracownika, wynajmują sekretarkę, jest zielony żarłok, jest piankowy marynarzyk, jest (nie)krzyżowanie strumieni, podobna muzyczka, logo, stroje…

      Dokładnie ten sam szkielet. Gdyby rzeczywiście wzięli sam pomysł, że grupa naukowców postanawia zająć się łapaniem duchów i zrobili z tego własny scenariusz to tak, wtedy byśmy mogli mówić o tym, że film poległ, bo scenariusz do niczego. A tu mamy próbę cyniczną próbę zrobienia tego samego, tylko z kobietami zamiast facetów.

      „O Rey nawet nie zaczynam dyskusji, bo jest dokładnie takim samym bohaterem jak Luke, ktory w takim razie tez musial byc herod babą)”
      Nic dziwnego, że dyskusji nie zaczynasz, bo tu niema nawet o czym dyskutować. Luke był bohaterem, który, no cóż, częściej przegrywał, niż zwyciężał. Początkowo świetlówką machał bardzo nieporadnie,a przed takim Vaderem mógłby co najwyżej bardzo szybko uciekać. Choć fakt, zaufał Mocy i posłał torpedę tam, gdzie trzeba. Ale później to Han go musiał wyratować ze śnieżycy,miał spore kłopoty z opanowaniem Mocy (nie potrafił wyciągnąć X-winga z bagna) i sromotnie przegrał z Vaderem, tracąc rękę i zginąłby, gdyby nie pomoc Hana i spółki. A ostateczna konfrontacja? Tym razem to on pokonał Vadera, ale nie miał szans z Imperatorem. I znów przeżył tylko dzięki komu innemu, bo się akurat Vader na moment przed śmiercią nawrócił i przypomniał sobie, że był kiedyś Anakinem.

      Rey? Czy Rey kiedykolwiek potrzebowała czyjejś pomocy? Oglądałem jej trylogię tylko raz,więc może coś źle pamiętam, ale ona chyba w mig załapała wszystkie umiejętności niezbędne jedi, świetlówką wywijała, jakby nic innego przez całe życie nie robiła, Moc opanowała jak mistrz z 50-letnim stażem i mieszała ludziom w głowach skuteczniej, niż Obi-wan, a bieda-Vadera rozgromiła bez najmniejszego wysiłku już przy pierwszym starciu. I ty mi mówisz, że bohater, który musi się uczyć, pokonywać swoje słabości i wynosić doświadczenia z porażek, odbyć klasyczną drogę bohatera to dokładnie to samo, co bohaterka, która nic nie musi robić, bo już od urodzenia jest zaje***ista, tylko o tym nie wie i wystarczy, żeby uwierzyła w siebie to to samo?

      „problemem najczęściej nie jest progresywizm”
      I znów, sam w sobie nie jest. Problemem jest nieumiejętne wciskanie go na siłę i podporządkowywanie mu każdego innego aspektu filmu. Podobnie jak wykorzystywanie go w sposób cyniczny. Słynne „Czarna Pantera – pierwszy czarnoskóry superbohater”, z całkowitym pominięciem, że na długo przed Panterą był świetnie przyjęty Blade. Albo poklepywanie się po plecach i gratulowanie sobie jak to w końcu progresywnie dopuszczają do filmów czarnoskórych, bo przedtem przecież żadnych znanych czarnych aktorów nie było, a już na pewno nie w istotnych rolach. Nie było Blade’a, Winstona z Pogromców, Morfeusza, jako jednej z najważniejszych postaci Matrixa, Nie było Smitha, Glovera, Washingtona, Goldberg, Murphy;ego, Goodinga Jr.-a… ba,według nich podgatunek blacksploitation,robiony przez czarnych, z czarnymi i dla czarnych już w latach 70. też najwyraźniej nie istniał. To samo z silnymi bohaterkami. Dla „postępowców” najwyraźniej nigdy nie istniały i dopiero teraz oni je bohatersko wprowadzają. Czy wręcz robienie sobie tarczy z elementów „postępowych”. Nie było nie tak dawno jakiejś komedii romantycznej o gejach, gdzie wołali, że jeśli nie jesteś homofobem, to MUSISZ iść do kina na ten film, sugerując, że jak nie pójdziesz, to jesteś homofobem (na szczęście ludzie nie dalisięna ten chwyt nabrać i im powiedzieli „takiego wała”)? Czy przy pierścieniach władzy nie wyszukali sobie kilku tweetów napisanych rzeczywiście przez przygłupów, którzy dostają białej gorączki jeśli tylko zobaczą kawałek ciemnej skóry albo sugestię gejowskiej pary, żeby potem się nimi podpierać w oświadczeniach, że są ofiarami hejtu małej grupki toksycznych fanów i rasistów, zupełnie pomijając to, że gdyby ciemnoskóre elfy były jedynym problemem serialu, to wciąż by był serialem dobrym, a rzeczywiście poważne zarzuty to brak logiki, ciągłości przyczynowo-skutkowej oraz lekceważenie materiału źródłowego i głupie tłumaczenia swoich decyzji (ojej, dlaczego wy się czepiacie, że Galadriela nie była wojowniczką, przecież Tolkien nigdzie nie napisał, że nie była). A nowa wersja Aniołków Charliego? Najpierw reżyserka powiedziała wprost „mężczyźni, to nie jest film dla was”, a potem było zdziwienie i narzekanie, że film nie zarobił, bo mężczyźni nie chcą go oglądać i to pewnie dlatego, że nie są gotowi na silne bohaterki.

      „pojedyncze przyklady padak finansowych w zaden sposób nie udowadniaja, ze ludzie maja go dosc”
      Coś sporo tych pojedynczych przykładów, w dodatku układających się w pewien wzór, ale co ja tam mogę wiedzieć?
      To masz tu jeszcze parę przykładów: Piotruś Pan i Wendy ludziom nie podszedł. Swoją drogą musieli wrzucić Wendy do tytułu,bo przecież nie może być gorsza i do zagubionych chłopców dodać też dziewczynki, bo nie można ich wykluczać w „postępowym” społeczeństwie, zupełnie nieświadomi faktu, że w oryginale było powiedziane wprost, że dziewczynki były zbyt mądre, żeby pójść na to całe wieczne dzieciństwo. Cóż za ironia, że w „niepostępowym” oryginale były mądrzejsze od chłopców, a twórcy nowej wersji, w imię „postępu” i „równości” sprawili, że stały się tak samo głupie jak oni. O tym gejowskim romansie, którego tytułu w tej chwili nie pamiętam i nowych Aniołkach wspomniałem już wyżej.

      „Ale wrocmy do tematu jak ten marvel w koncu zbankrutuje razem z disneyem ;-).”
      No tak, wróćmy do Disneya, który zapowiada, że w MCU skupia się teraz na jakości,zamiast ilości, na Disney+, w panice bezlitośnie tnie nieopłacalne pozycje, w tym, serial, który nie ma jeszcze nawet roku i który z dnia na dzień, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia wymienił swojego CEO. Takie działania naturalnie są świadectwem doskonałej sytuacji finansowej i świetnych widoków na przyszłość. 😉

    • Dobra, odwołuję mój pierwszy komentarz, widzę że jesteś bardzo solidnie obczytany w całym altrightowym ścieku, po dwóch akapitach nawet mi się nie chce tego bełkotu całego czytać, bo znam to na pamięć i musiałbym spędzieć pół dnia obalając dosłownie każdą półprawdę, nieprawdę, uogólnienie, teorię spiskową, etc. A nie mam na to czasu ani ochoty. Peace out, rozumku i empatii życzę.

      PS Choć jednego sobie nie odmówię, żeby nie było, że jestem gołosłowny:
      „[Luke] Początkowo świetlówką machał bardzo nieporadnie,a przed takim Vaderem mógłby co najwyżej bardzo szybko uciekać. Choć fakt, zaufał Mocy i posłał torpedę tam, gdzie trzeba.”
      Czyli najpierw mówisz, że nie mam racji, a postanawiasz udowodnić to dając przykład przyznający mi rację. I tak musiałbym potraktować każde zdanie powyższego, ale mam jednak lepsze rzeczy do roboty.

    • @DIRKPITT1
      Gratuluję wytrwałości w kopaniu się z „koniem”.

    • @Egon
      Jedno mnie pociesza – skoro jesteście na tyle niezadowoleni z tego, jak świat wygląda, żeby pisać takie pierdolety, znaczy to, że ogólnie idziemy w dobrym kierunku <3.

    • @egonnn244
      Dzięki, ale chyba raczej powinieneś mi gratulować naiwności. Zmylony tym jego „patrzcie na fakty” naiwnie uznałem, że da się z nim dyskutować. Mówił daj fakty, daj argumenty. Dostał fakty to nie, bo „nawet mi się nie chce tego czytać” i „altrightowy ściek”. Człowiek,który słysząc, że białe jest białe, a czarne jest czarne i tak się wykręci, że nie, bo to białe w nieodpowiednim odcieniu, jeśli tylko białe będzie stało w sprzeczności z jego wizją świata. Daj takiemu Boże zdrowie, bo na rozum to już za późno.

      Ale ostatecznie uczę się na błędach, więc od dziś będę po prostu zlewał wszystko, co napisze i nawet mi nie przyjdzie na myśl próbować dyskutować.

    • @DIRKPITT1
      Niczym nasz „Miłościwie Panujący” rząd. Z tą różnicą, że oni wszędzie widzą „agentów Kremla”, a nie „altrightów” 😉

    • Cokolwiek pomoże wam lepiej spać w tym woke świecie waszych pustawych łebków :*

    • „Cokolwiek pomoże wam lepiej spać w tym woke świecie waszych pustawych łebków” – i zaczęło się obrażanie rozmówcy, który nawet raz nie uciekł się do argumentum ad personam w Twoim kierunku. Tu pasuje jak ulał taki mem z uśmiechniętą maską nałożoną na zdenerwowaną twarz.

    • To prawda, powinienem był od tego zacząć, zamiast kolejny raz naiwnie dać szansę na powiedzenie czegoś z sensem – jakby poprzedni milion dronów nie skorzystał z tej okazji do wklejenia tej samej histerycznej listy zażaleń do świata, że nie jest cały biały i hetero ¯\_(ツ)_/¯. Welp, kara za dobre serce.

    • „Zacząć” to mógłbyś od użycia argumentów, i odniesienia się do jego wypowiedzi, a nie od tupania nóżką ze złości że błyszczenie ci nie wyszło… trzeba było się brokatem wysmarować.

    • I kolejny Pokemon – misiu zloty, ja swoje w temacie powiedzialem na poczatku, zaden z tych mapetow powyzej nie potrafil sie do tego odniesc inaczej niz tworzac swoj manifest skarg i zazalen, ze „buhu czarna baba gej”. A wystarczylo pokazac, ze Hollywood traci kase od 20 lat, bo tak stwierdzil Pokemon nr 1, a ja kontestowalem. Nie moge byc waszym psychoterapeuta, nie stac was :-(.

    • Ech, a miałem się nie odzywać. 🙁

      Jeśli wszystkim, co wyniosłeś z tego, co napisałem jest „czarna baba gej”, to musisz się pilnie udać do okulisty, żeby ci przepisał lepsze okulary, ewentualnie nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Przecież napisałem wprost, że to nie progresywność sama w sobie jest problemem, tylko jej nieumiejętne forsowanie, co przekłada się na inne aspekty filmu.

      Dostałeś konkretny przykład (i to nie jedyny) Pierścieni Władzy, gdzie materiał źródłowy pozwalał wprowadzić cały naród ludzi ciemnoskórych, ba w żaden sposób nie zabraniał wprowadzić elfiej wojowniczki istotnej dla fabuły (po prostu nie była nią Galadriela). To wszystko dało się tam zrobić z głową i z szacunkiem dla materiału źródłowego, zamiast pójść po linii najmniejszego oporu i narażać się na krytykę fanów Śródziemia.

      Porównaj sobie odbiór Pierścieni z Grą o Tron. Dlaczego nikt się nie czepiał o silne bohaterki? Dlaczego nikt nie mówił, że o nie,Brienne z Tarthu nie mogłaby być wojowniczką? Dlaczego nikt się nie oburzał na przywódczynię Denerys? Może dlatego, że to było w materiale źródłowym, a twórcy podeszli do niego z głową i na Brienne wybrali taką aktorkę, że nikt nie miał wątpliwości, że była w stanie nosić zbroję i skutecznie wymachiwać ciężkim mieczem,w niczym nie ustępując mężczyznom.? I dlaczego nikt się nie czepiał, że jeden z pretendentów do żelaznego tronu był gejem? Z pewnością nie może chodzić o coś tak banalnego jak wierność materiałowi źródłowemu? Patrząc na pozytywne oceny widzów (poza ostatnim sezonem, który był czystym fan fiction twórców serialu), człowiek zadaje sobie pytanie, gdzie się podziali ci wszyscy „altrajtowcy” (cokolwiek to znaczy, zapewne „każdy,kto nie zgadza się z moim zdaniem”)? Tyle pytań bez odpowiedzi…

      W każdym razie ja już nieodwołalnie kończę, bo czasu i klawiatury żal. Ty wierz sobie w co chcesz i cokolwiek pomoże ci lepiej spać w twoim progresywnym świecie.

    • Nie podałeś żadnych argumentów, wyskoczyłeś z statystyka, i zacząłeś tupać nóżka, parę osób wyżej Ci to wytknęło. Czytając wszystko od początku mam wrażenie ze to Ty masz problem. Jesteś jak dziecko co zasłania uszy rękoma i krzyczy „mimimi nie słyszę was” Tak odbieram twoje „próby” rozmowy z panami powyżej. Dirk użył kapitalnych argumentów, rozpisał się, poświecił swój czas, po czym usłyszał „mmimimi….” Panie Q to jak z tym powiedzeniem ze jak jedna osoba ci powie na imprezie ze jesteś pijany to może się mylić ale jak już parę to może czas iść do domu położyć się spać. W Twoim przypadku zamilknąć. Na szczęście cala progresywność zaora się sama, disney już stracił i traci dalej. Potrzeba czasu i cały woke sie skończy

    • Szukalem w tej i pozostalych twoich wypowiedziach odpowiedzi na glowny argument, ktory kontestuje. Brzmi – przypomne – podobno hollywood traci kase od 20 lat, ale znalazlem tylko po raz kolejny twoje zdanie o kondycji adaptacji marvela/sw/lotr, ktore ani nie jest specjalnie na temat, ani szczegolnie oryginalne, ani przesadnie mnie nie interesuje. Takze ten, jakbys sie namyslil, ze jednak chcesz gadac na temat, a nie uprawiac agitke wykopową to daj znac 😉

    • Kałowy „misiu”, do czego oni mieli się odnieść z tego twojego potoku fekaliów? Nigdzie nie podałeś żadnych wartościowych konkretów, tylko stek bzdur… że już nie wspomnę o nieumiejętnych próbach zdyskredytowania oponentów, którym nie dorastasz do pięt w argumentacji. Nikt nie musi ci niczego „pokazywać”, użyj google, użyj zawartości czaszki, daj kontrargumenty, i wtedy być może uzyskasz odpowiedź.

    • Absolutnie wierzę, że dla kogoś takiego jak ty ich wypowiedzi mogą byc imponujące, nie jestem tu od wczoraj ;-).

    • Absolutnie wierzę że proste wypowiedzi zawierające oczywiste spostrzeżenia mogą być zbyt trudne do zrozumienia dla kogoś takiego jak ty…

    • to wy jeszcze piszecie z tym psychopatą? Zostawcie go już

    • Wracam do cda znowu po nie wiem jak długiej przerwie i dalej widzę, że Q (tego nazewnictwa jeszcze chyba nie było jak ostatni raz czytałem komentarze xD) dalej żyje w swojej bańce xD
      Ale cieszy chociaż to, że coraz więcej głosów nawołujących do tego co ja nawoływałem już dłuższy czas – żeby ignorować debila, bo nic dyskusja z tym nie zmieni xD
      Najbardziej chyba śmieszy jak widać po komentarzach, gdy pisze, że ma lepsze rzeczy do roboty, a potem pół dnia jeszcze spędza na odpisywaniu i „nawracaniu niewiernych” na jego jedyny słuszny pogląd (bo tylko on jest tu normalny! Wy wszyscy inni powariowaliście! Nie on!!! XD) i kilka kolejnych dni xD

      Chłop(?) sam nie wierzy w to i żyje w bańce swoich złudzeń jaki to on ważny, oświecony i nie ma czasu na takie głupoty jak odpisywanie tym „nieoświeconym”, po czym… robi to dalej xD

      Kurtyna, widzimy się za kolejny miesiąc xD

  9. Jak kochankiem? Przecież to był kobieciarz

    • A teraz ma być bi, więc dalej będzie kobieciarzem, ale teraz nie będzie miał nic przeciwko graniu Radowidowi na fujarce.

  10. Haha co za bzdura

  11. Ah ta zgodność z materiałem… pod koniec sagi Radowid jest szczeniakiem młodszym od Ciri.

    • Ja już na pierwszym sezonie zacząłem odpadać, jak zobaczyłem jak z Triss zrobili co najwyżej cygańską wiedźmę władającą gruzem i ukradzionymi portfelami… Wcale mnie nie dziwi to że Cavill w końcu się z tego śmietnika zawinął, co najwyżej podziwiam go za to, że podjął się grania w drugim sezonie widząc, co zrobili z materiałem w pierwszym…

  12. brotherofnight 28 maja 2023 o 09:29

    Niech mu piórko do kapelusza dadzą w kolorach LGBTQ i będzie elegancko i bez lipy.

    • A co tam – od razu cały indiański pióropusz. W tym filmowym wy*rywie nie będzie odstawał od lore bardziej, niż inne debilne pomysły.

  13. Ravensblade 28 maja 2023 o 13:44

    Kolejna ideologiczna wydmuszka do użycia jako mięso armatnie do osłaniania miernoty twórców.

    Sapioseksualizm – Haha, z samej definicji wygląda to na kolejny bzdurny wymysł czyjejś pychy i narcyzmu. Na pewno dobrze głaszcze czyjeś wybitne i wrażliwe ego. Czekam na nazwę pociągu do osób o krótkich paznokciach 😀

    • Breveclavoseksualizm?

    • O nie, co te szalone lewaki znowu wymyśliły!

      … Nazywanie rzeczy

    • @GOLEMDORFL

      Prędzej breviunguiseksualizm, „clavus” znaczy „gwóźdź” po łacinie, „paznokieć” to „unguis”.

      Podejrzewam, że Google Translator zwiódł tutaj.

    • Najwyraźniej. Niech będzie pociąg do osób używających krótkich gwoździ.

    • nazywanie rzeczy, po to by poczuć przynależność do jakiejś grupy, jakie to dojrzałe.

  14. Jaskier, tygrysku… Nie wiedziałem, że gustujesz w małych chłopcach. Grubo

  15. nawet nie chce pytac jak oni to wyjaśnią fabularnie bo wiem, że głupio. Radowit z byle bardem? serio?

    • Jaskier był kochankiem Anny Henrietty, to dlaczego nie miałby mieć szans u Radowida? Szczególnie, że wg książek Radowid jest 3 lata młodszy od Ciri, więc Jaskier z łatwością omotałby takiego chłopca wokół palca.

    • Zacznijmy od tego że Jaskier ze swoją barwną wręcz ciągotą do posuwania każdej napotkanej dziewczyny jest bi albo w ogóle gejem to samo w sobie jest po prostu śmieszne. Ale z drugiej strony- cały ten serial to jedna wielka profanacja pierwowzoru więc jakoś mnie to nie dziwi, że robią z tego coraz większego gniota pod swoje propagandowe urojenia

Dodaj komentarz