„Wiedźmin: Rodowód krwi” – nowy miniserial Netflixa ze zwiastunem. Powrót do ery elfów

„Wiedźmin: Rodowód krwi” – nowy miniserial Netflixa ze zwiastunem. Powrót do ery elfów
Netflix zadba o to, abyśmy tuż po świątecznym śniadanku mogli usiąść całą rodziną do „Wiedźmina”. Nawet długość po cięciach budżetowych się zgadza.

Netfliksowe Wiedźminy znowu znalazły się na językach fanów seriali. Wciąż nie do końca dociera do nas, że Henry Cavill, w tym momencie wręcz maskotka „Wiedźmina” i najlepszy Geralt ex aequo z Żebrowskim, odejdzie po 3. sezonie. Zastąpi go Liam Hemsworth. Do rozmyślań na temat kondycji adaptacji skłoniły nas także wieści, że na planie nie brakowało podśmiechiwania się z pierwowzorów autorstwa Sapkowskiego… W końcu jednak przyszedł czas na dobre wieści, bo ile można się smucić stanem ulubionej serii?

Oto Netflix w końcu ujawnił zwiastun „Wiedźmina: Rodowodu krwi”. To zapowiedziany już pewien czas temu prequel osadzony w erze elfów. Netfliksowa adaptacja opowie nam co nieco o stworzeniu pierwszego wiedźmina; aby tego dokonać, przeniesie nas 1200 lat wstecz. Nie było wtedy jeszcze nawet mowy o wielkiej koniunkcji sfer…

Zgodnie z plotkami miniserial stracił na długości i będzie miał 4 odcinki. A oto jak się prezentuje:

https://youtu.be/kyM7tHzYkCQ

Zadowoleni? Premiera, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, 25 grudnia 2022. Wszystkich odcinków naraz, jak zwykle.

11 odpowiedzi do “„Wiedźmin: Rodowód krwi” – nowy miniserial Netflixa ze zwiastunem. Powrót do ery elfów”

  1. Każda chwila tego trailera sprawiała mi ból oglądając go. Teraz rozumiem, czemu główny aktor zrezygnował z roli Geralta, chciał to ponoć zrobić już w po drugim sezonie, ale podwyższyli mu gaże. Ale nawet to nie uratowało twórców serialu przed zmianą głównego aktora w czwartym sezonie.

    • Wolę nie pytać, co cię tak bolało.

    • Goliat, zanim wypowiesz się po raz kolejny, masz do zrobienia dwie rzeczy. Sprawdź, co to jest imiesłów, a potem sprawdź, jak go używać.

    • Potwierdzam, widząc ten trailer skręcało mnie z zażenowania i niestety mocno rzucająca się na siłę wciskana różnorodność aktorów, tworzy to tak mocny kontrast, że aż bije sztucznością. Oszczywiacie jest to spin-off i tu scenarzyści mają pole do popisu i niech robią co chcą, ale profanacja 1 a zwłaszcza drugiego sezonu Wiedźmina tak boli, że aż szkliwo trzeszczy oglądając tą „komedię”. Książki są tak dobrze napisane, że nie potrzeba żadnego scenariusza tylko nakręcić film i było by 10/10

  2. Spoczko trailer, zobaczymy w święta czy to się kupy trzyma

    • [SPOILER] Nie trzyma się.

    • Jako znany renegat i nonkonformista wolę wypowiadać się o jakości różnych rzeczy, po tym jak miałem szansę je zobaczyć ;-).

    • Jak kto woli. Są ludzie, którzy wiedzą że 2+2=4 a są też tacy, którzy uwierzą w to dopiero jak im kalkulator wynik pokaże. Ale jeśli komuś podeszły te wiedźminopodobne twory od netflixa to pewnie będzie zadowolony.

    • Ach ci szaleni empiryści.

  3. Znęcanie się nad uniwersum Sapkowskiego ciąg dalszy.

  4. Widzę przynajmniej jedną dobrą aktorkę, może nie będzie tak źle…

Dodaj komentarz