Właściciel kin Cinema City ogłosi upadłość w UK i USA [AKTUALIZACJA]
![Właściciel kin Cinema City ogłosi upadłość w UK i USA [AKTUALIZACJA]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2022/08/20/123ebbb1-1c1a-4577-b8bc-44ed6fb9edc7.jpeg)
Branża filmowa nie miała lekko. Choć filmów i seriali produkuje się coraz więcej, pandemia przyspieszyła digitalizację treści. Premiery odbywały się w serwisach streamingowych, a do kin nie można było się wybrać przez kilkanaście miesięcy w ciągu ostatnich dwóch lat. Gdy w końcu mogliśmy odwiedzić kinowe sale, te albo świeciły pustkami, albo obowiązywały na nich pandemiczne restrykcje, przez które niektórzy widzowie odpuszczali wizyty.
Raport The Wall Street Journal mówi jasno, że Cineworld (właściciel kin Cinema City) zamierza ogłosić bankructwo w Wielkiej Brytanii oraz USA. Spółka notowała ostatnio same straty, a jej obecne zadłużenie wynosi ok. 4,8 miliarda dolarów USD.
Operator czekał na odwrócenie się karty i premiery kasowych hitów. Mowa m.in. o „Batmanie” z Robertem Pattinsonem, „Top Gun: Maverick” oraz „Thor: Miłość i Grom”. Nie udało się jednak odrobić nawet części strat. Aby zakończyć obecny rok z dodatnim wynikiem brakuje mocnych propozycji do końca grudnia.
Pomimo stopniowego odżywania branży od czasu ponownego otwarcia lokali w kwietniu 2021, obecna liczba sprzedanych biletów utrzymuje się poniżej oczekiwań.
Upadek kin Cineworld w Wielkiej Brytanii (Picturehouse) oraz USA (Regal Cinemas) oznacza, że problemy ma także Cinema City w Polsce. Jeśli nie znajdzie się inwestor zdolny wykupić udziały, możemy być niebawem świadkami zamknięcia kin Cinema City – nie tylko w naszym kraju, ale i reszcie Europy. To ponad dziewięć tysięcy lokali.
Aktualizacja (22.08.2022)
Oldrich Kubista, członek zarządu Cinema City Poland, podzielił się z nami oficjalnym stanowiskiem Cinema City nt. sytuacji grupy Cineworld:
W odpowiedzi na doniesienia medialne Grupa Cineworld informuje, że wszystkie jej kina: Cinema City, Cineworld i Regal pozostają otwarte dla widzów, a my nadal zapraszamy naszych Gości do kin we wszystkich krajach. Jak ogłoszono na początku tego tygodnia, proaktywnie analizujemy opcje strategiczne, aby zapewnić solidną strukturę bilansu oraz elastyczność w dostosowywaniu się do warunków rynkowych, a proces ten pozostaje w toku. Spodziewamy się, że podjęte działania pozostaną bez wpływu na bieżącą działalność biznesową całej Grupy, w tym Cinema City. Zależy nam na naszych Klientach, ich kinowym doświadczaniu a naszym priorytetowym celem jest, aby pozostać najlepszym miejscem do przeżywania filmów.
Czytaj dalej
-
„Exit 8” udowadnia, że czasem po prostu liczy się rozrywka. To rzetelna...
-
2. sezon „1670” to wielki sukces Netfliksa. Adamczycha bawi po raz...
-
Spin-off „Wiedźmina” z nieoczekiwaną datą premiery. Insiderzy ujawniają, kiedy zobaczymy...
-
Trzeci sezon „Daredevila: Odrodzenie” powstanie. Dostał zielone światło od Disneya
16 odpowiedzi do “Właściciel kin Cinema City ogłosi upadłość w UK i USA [AKTUALIZACJA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
I dobrze.
No, zajebiście. Ja z małej wiochy najbliżej mam CinemaCity i to jest jedyne kino jakie mam. Jak tego nie będzie to muszę zaginać 100 km do dużego miasta tylko po to żeby film obejrzeć.
Więcej reklam powiadam. Jeszcze więcej reklam. Widzowie to wytrzymają.
Lata temu przerzuciłem się na kina studyjne. Jedyny problem jest taki, że niektóre filmy grają tylko w wielkich sieciach kin, więc chcąc nie chcąc i tak byłem zmuszony od czasu do czasu wybrać się do CC czy innego Multikina. Kto wie, może teraz się to zmieni i małe kina dostaną wszystko do repertuarów. ;P
Nie wiem jak w GB i USA, ale u nas CC nie grzeszy jakością obrazu. Większość, jak nie wszystkie filmy, sprawiają lepsze wrażenie oglądane na laptopie ze słuchawkami lub na tv z zestawem głośników. Trzeba tylko dłużej poczekać. W CC nie lubię jeszcze braku info czy należy się spóźnić 20 czy 30 minut, aby pominąć reklamy, ale dobrze że ich nie ma w środku xD
Historia z mojego życia: Obejrzałem na CDA nową Diunę w rozdzielczości 360p, w ramach zadośćuczynienia twórcom poszedłem kilka dni później na seans do Cinema City, jednak obraz i udźwiekowienie w wielkiej sali kina były tak tragiczne, że znacznie lepiej wyglądało to na 10 letnim monitorze z matrycą TN (ekran kinowy wyglądał jak przetłuszczony palcami ekran telefonu) i słuchawkami… Gdybym pierwszy raz obejrzał Diunę w kinie, pewnie wystawiłbym filmowi ocenę 8/10 zamiast 9+/10.
Chyba zależy też od miasta. U nas jakość obrazu w Heliosie i CC jest porównywalna(nie wiem czy taka sama, musiał bym na ten sam film do obu pójść), dźwięk w Heliosie jest często zbyt głośny(przynajmniej dla mnie i lepszej połówki).
Zdecydowanie lepsze są kina miejskie w dwóch(do niedawna trzech, ale jedno postanowiono zastąpić muzeum) sąsiednich miastach, niby mniej seansów, ale zawsze znajdziesz termin jak Ci zależy, bilety znacznie tańsze, jakość ta sama(ekran i sala mniejsze), ludzie(jeśli w ogóle są) też spokojniejsi(brak napoi i popcornu pomaga). Do tego puszczają filmy niezależne i klasyki.
Pandemia + wzrost popularności serwisów streamingowych będą przekładać się na ten stan rzeczy. Kiedyś po filmy chodziło się do wypożyczalni, potem do kin, teraz ogląda się je w Internecie.
Czekaj, co. Najpierw były wypożyczalnie, a potem kina?
nie. ale kiedys kina były małe, z jedną salą, grały tylko jeden film naraz a do teog były praktycznie tylko w dużych miastach. Dla większości ludzi wypad do kina zmieniał się w prawdziwą wyprawę.
Dobra, ale Goliat napisał, że najpierw były wypożyczalnie, a potem kina, co jest arcydziwaczne.
Owszem kina były wcześniej, ale sporą popularnością w latach 90 cieszyły się u nas wypożyczalnie video. Dopiero potem utraciły popularność na rzecz kin.
… Dopiero potem utraciły popularność na rzecz ogólnodostępnego internetu i powszechnego piractwa.
Ja z kin zrezygnowałem w sumie z innego powodu niż pandemia. Inni klienci kin. Wiele osób nie potrafi się od komentowania podczas seansu, wyciągania telefonów komórkowych, szeleszczenia, siorbania i ogólnego hałasu i rozpraszania. Ja za takie doświadczenia podziękuje. W domu mam duży TV i dobre nagłośnienie i dostęp do wszystkim ważniejszych serwisów streamingowych.
pandemia pandemią – ceny w kinach są takie, że aż sie nie chce iść, a filmów naprawdę dobrych, takich, które człowiek chce widziec od razu a nie za pół roku, stosunkowo niewiele
Wiadomość fatalna i przykra. Niedawno David Zaslav, szef Warner Bros. Discovery, powiedział wprost, że duże produkcje za 200 mln USD, które od razu lądują w streamingu (bez tzw. okienka kinowego), nie mają racji bytu, bo to się nie spina finansowo (oczywiście inaczej na razie podchodzi do tego np. Netflix, produkując takie barachło, jak Gray Man za wspomniane 200 baniek). Jeśli Cineworld został tak pokiereszowany przez pandemię, to nie zdziwię się, jeśli inni właściciele kin ledwo wiążą koniec z końcem. Wyjście do kina to rytuał, wydarzenie, spotkanie towarzyskie. Nie chciałbym żyć w czasach bez kin. Uważam, że prędzej czy później ucierpią na tym produkowane filmy. Sam streaming – tak mocno teraz podzielony pomiędzy różne korporacje – branży filmowej nie udźwignie.