Fortnite: Francuski piłkarz świętuje gola tańcem z gry [WIDEO]
Griezmannowi zdarzało się to już zresztą wcześniej.
Jeśli nie przekonał Was fakt, że wypełniony gwiazdami dobroczynny turniej przyciągnął niedawno więcej widzów niż profesjonale rozgrywki CS-a, a swą miłość do gry otwarcie głosi Drake, i potrzebujecie kolejnych dowodów na to, że Fortnite stał się zjawiskiem wykraczającym poza branżę gier, wystarczyło obejrzeć wczorajszy finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Francuski piłkarz Antoine Griezmann, wyprowadziwszy swą drużynę rzutem karnym na prowadzenie 2:1, uczcił sukces jednym z tańców znanych z dzieła Epic Games.
#MundialTelemundo Así celebró @AntoGriezmann el gol que pone en ventaja a #FRA 2-1 sobre #CRO pic.twitter.com/Weqf1PAx5y
— Telemundo Deportes (@TelemundoSports) July 15, 2018
Prywatnie sportowiec jest podobno wielkim fanem Fortnite’a, co potwierdzałby fakt, że podobne sytuacje zdarzały mu się już w przeszłości, kiedy świętował bramki zdobyte w barwach Atletico Madryt. Poniżej przykład z półfinału Ligi Europy przeciwko Arsenalowi.
Zważywszy na medialny zasięg wczorajszego finału i fakt, że o tańcu Griezmanna piszą pozabranżowe serwisy (na przykład The Telegraph), marketingowcy z Epica mają powody do zadowolenia.
Czytaj dalej
Skibidi toilet trafi do Fortnite'a? To nie żart, a sama prawda
Snoop Dogg, Eminem i inni zagrali koncert w ramach Fortnite’a. Przyciągnęli kilkanaście milionów graczy i pobili rekord występu Travisa Scotta
Fortnite idzie śladem Overwatcha 2 oraz Apex Legends i także wraca do przeszłości. Kultowa mapa powróci na stałe
2K zapowiedziało Project Ethos i chyba chce być konkurencją dla… Fortnite’a?
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.