26
5.02.2019, 08:17Lektura na 3 minuty

Apex Legends: Nowa, darmowa gra twórców Titanfalla jest już dostępna [WIDEO]

Mikropłatności? Kosmetyczne. Tytany? Brak...


El_Pachon

No i stało się, Respawn Entertainment podczas wieczornego streamu oddało w ręce graczy swój najnowszy tytuł oparty na trybie battle royale – i można w niego zagrać całkowicie za darmo. Wygląda zresztą na to, że darmowość tytułu nie jest jedyną obietnicą, którą zamierzają dotrzymać twórcy, i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami mamy tutaj mocny nacisk na drużynowy aspekt rozgrywki, w której może brać udział maksymalnie 60 osób wcielających się w tytułowe Legendy. Haczyk tkwi w tym, że gracze są zmuszeni do współpracy w ramach trzyosobowych drużyn, w których nie może być dwóch takich samych postaci, co jest ważne o tyle, że każdy z dostępnych herosów (na razie ośmiu, ale w przyszłości mają dołączyć następni) ma unikatową umiejętność oraz styl rozgrywki, a znalezienie synergii w zespole jest kluczem do sukcesu.

Choć gra jest osadzona w uniwersum Titanfalla, a jej akcja toczy się po wydarzeniach znanych z drugiej odsłony cyklu, nie uświadczymy tu nawet maleńkiego śladu wielkich robotów, co dla wielu fanów cyklu zdaje się trudne do przełknięcia. Twórcy tłumaczą ten stan rzeczy balansem rozgrywki – w końcowej fazie zbyt łatwo było zdobyć przewagę, gdy do akcji wkraczały Tytany, a Drew McCoy i Vince Zampella przez całą prezentację podkreślali, jak bardzo zależy im na tym, żeby gra była sprawiedliwa, przystępna i po prostu sprawiała radochę. Niestety, z brakiem Tytanów wiąże się również brak znanego z serii parkuru, co jest poniekąd zrozumiałe – wszak jetpacki umożliwiające sprinty po ścianach i podwójne skoki są w tym świecie zarezerwowane tylko dla Pilotów. Nie oznacza to jednak, że będziemy skazani na powolne człapanie po wcale niemałej mapie. Do naszej dyspozycji pozostaje linka z hakiem, która umożliwia swobodny desant z wyżej położonych punktów, a i tempo poruszania się bohaterów jest dość wysokie.

Ciekawą zmianą w stosunku do ogólnie przyjętych zasad panujących w battle royale jest możliwość respawnowania poległych członków drużyny. Wystarczy, że dotrzemy do poszkodowanego w ciągu 90 sekund od jego niefortunnego zejścia i zabierzemy proporzec, który upuścił, abyśmy mogli przywołać pechowca w jednym z wielu tzw. Beaconów – urządzeń jednorazowego użytku, które są rozsiane po całej mapie.

Oczywiście nowoczesna wieloosobowa strzelanka nie może się obyć bez loot boksów oraz mikropłatności, jednak duet gospodarzy zapewnił, że gracze nie będą zmuszani do zakupu żadnych z wyżej wymienionych, aby w pełni cieszyć się drużynową rozwałką. Wszystkie dostępne w sklepie elementy będzie można zdobyć bez problemu w czasie normalnej rozgrywki i mają one mieć wpływ jedynie na wygląd postaci. Cóż, Titanfall 2 udowodnił, że się da, więc chyba możemy być o to spokojni.

Apex Legends śmiga na odświeżonym silniku Titanfalla 2, dzięki czemu gra jest płynna na całkowicie przeciętnym pececie, choć wizualnie trąci już nieco myszką. Nadrabia to jednak stylem graficznym, który, choć bardziej kolorowy niż w „dużych” Titanfallach, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, w jakim uniwersum lądujemy. Posiadacze PC (tylko Origin), XBO oraz PS4 mogą przetestować tytuł już teraz, co zresztą gorąco polecam. Do zobaczenia na Kresach!


Czytaj dalej

Redaktor
El_Pachon
Wpisów62

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze