63
25.02.2019, 17:33Lektura na 2 minuty

Anthem: Wyniki sprzedaży o połowę gorsze od Mass Effecta Andromedy

Przynajmniej jeśli mówimy o fizycznych nośnikach.


Jakub „rajmund” Gańko

Nie pomógł wysokobudżetowy trailer autorstwa samego Neilla Blomkampa, nie pomogła kampania promocyjna w Krakowie i Zakopanem, a już na pewno nie pomogła równoczesna premiera darmowego Apex Legends. Wszystko wskazuje na to, że najnowsze dzieło studia BioWare czeka długa i żmudna droga do sukcesu – o ile ten w ogóle będzie mu pisany. Pecetowy Metacritic straszy w tej chwili średnią ocen z recenzji na poziomie 60% i 4,2 od samych graczy. Premierowe dane sprzedażowe również nie napawają optymizmem.

Anthem co prawda zadebiutował na szczycie list sprzedaży w Wielkiej Brytanii, co samo w sobie brzmi jak wymarzony tytuł biuletynu dla inwestorów EA. Jeśli jednak ktoś zapragnie przeczytać więcej niż sam nagłówek, przekona się, że osiągnięty przez grę wynik to zaledwie połowa premierowej sprzedaży ostatniej odsłony Mass Effecta. A przypomnijmy sobie, że już wtedy były to bardzo rozczarowujące liczby: Andromeda sprzedała się bowiem wówczas w o połowę mniejszym nakładzie niż Mass Effect 3.

Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, że mówimy jedynie o sprzedaży fizycznych nośników, a ta z każdym rokiem wyraźnie maleje. Nawet na konferencji po ostatnim sprawozdaniu finansowym przedstawiciele EA mówili, że sprzedaż cyfrowa wyniosła w ubiegłbym roku blisko połowę wszystkich sprzedanych gier koncernu. Trzeba też pamiętać, że wiele osób może grać w Anthema, nie kupiwszy własnego egzemplarza – najświeższa produkcja BioWare’u jest dostępna w ramach abonamentu Origin Access Premier. Nie sposób jednak pozbyć się wrażenia, że gdybyśmy faktycznie mieli do czynienia z bestsellerem, jakiego oczekiwał wydawca, nawet wyniki samych „pudełek” prezentowałyby się lepiej.

Przypominamy, że główny dyrektor finansowy EA zakładał ostatnio od 5 do 6 milionów sprzedanych Anthemów w ciągu pierwszego miesiąca. Jednocześnie już w trakcie trwających blisko siedem lat prac słyszeliśmy wielokrotnie głosy pracowników BioWare’u, którzy przedstawiali projekt jako „być albo nie być” dla całego studia. Na razie jednak nikt niczego oficjalnie nie zamyka, a twórcy mają ambitne plany dalszego rozwoju swojej nowej gry. Już w marcu wystartuje pierwszy z aktów-sezonów, który zaoferuje nam nowe legendarne misje, wydarzenia, a także broń i skiny.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów2018

Obserwujących10

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze