Ghost Recon Breakpoint: Gra zbiera fatalne oceny [RECENZJE]
Duchy są w wyjątkowo marnej formie.
Najnowszy Ghost Recon od jakiegoś czasu gości już na półkach sklepowych, więc w do sieci trafia coraz więcej recenzji. Mówiąc krótko: nie jest dobrze. Więcej – wygląda na to, że jest naprawdę fatalnie. Średnia ocen dla najczęściej recenzowanej wersji PS4 wynosi zaledwie 57%, co dla tak znanej gry jest prawdziwą katastrofą. Ubisoft zebrał cięgi między innymi za napastliwe mikrotransakcje, które miały znaleźć się w grze „przez pomyłkę”. Mimo że ostatecznie zostały tymczasowo wyłączone, mleko zdążyło się już rozlać. Popatrzcie na wybrane noty:
Osamotniony w swym optymizmie serwis Jeuxvideo chwali elementy survivalu i poczucie zaszczucia:
Autentyczność kluczowego dla gry survivalu akcentuje powagę sytuacji oraz silne uczucie tego, że na Aurorze jesteś zwierzyną, a nie łowcą.
Push Square docenia jakość poszczególnych elementów, ale narzeka na odtwórczość, bugi oraz mikrotransakcje:
Przez większość czasu Ghost Recon: Breakpoint jest przyjemną wycieczką po otwartym świecie, o ile tylko wiesz, czego się spodziewać, a bądźmy szczerzy – najpewniej dokładnie wiesz, czego się spodziewać. System wyposażenia wydaje się wciśnięty na siłę, ale podobnie jak w przypadku wielu innych gier Ubisofu z otwartym światem, widać tu wysoką jakość, której nie sposób zaprzeczyć. Tryb kooperacji potencjalnie może być bardzo przyjemny i stanowić największą zaletę gry, biorąc pod uwagę wolność w rozbudowywaniu postaci i zajmujące misje. Jednakże ogromna liczba mikrotransakcji pozostawia gorzki posmak, a parada żenujących bugów sprawiła, że premiera wydała się wyjątkowo surowa. Solidny, ale przerośnięty, Breakpoint miewa dobre momenty, jednak jego tożsamość zaginęła w akcji.
VG247 wytacza najcięższe działa i uznając Breakpointa za kompletną pomyłkę i krok wstecz w stosunku do Wildlands:
Naprawdę chciałem polubić Breakpointa. Ubisoft ma w zwyczaju robienie przeciętnych gier - Assassin’s Creed, Watch Dogs – naprawdę błyszczą w swych kontynuacjach, ale to jest znaczący krok wstecz. Wolałbym już grać w Anthem – w tej grze przynajmniej podróżowanie nie sprawia, że mam ochotę wystawić głowę przez okno.
Naszą opinię na temat gry przeczytacie w CDA 12/2019.
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.