Anthem: BioWare potwierdza, że grę czeka prawdziwa rewolucja

Anthem zebrał od graczy i recenzentów prawdziwe baty, w przypadku pecetów odnotowując średnią ocen na poziomie odpowiednio 40 i 60%.Tak naprawdę mało kto był jednak chyba zdziwiony, bo nastroje wokół gry nigdy nie były przesadnie optymistyczne. Dalekosiężne plany EA wobec sieciówki BioWare dość szybko spełzły więc na niczym i otwarcie przyznano, że jej finansowy wynik był dla firmy sporym rozczarowaniem.

Pomijając już karkołomne tempo prac – w pewnym momencie mówiono nawet o tym, że w 12 miesięcy zrobiono grę, nad którą powinno się pracować 6 lat – najoczywistszymi grzechami wydają się być mało odkrywczy pomysł na rozgrywkę i ślamazarne tempo wprowadzania kolejnych atrakcji. Wydaje się, że twórcy dostrzegli jednak wreszcie problem, bo od jakiegoś czasu pracują nad kompletną przebudową swego dzieła.

W opublikowanym na oficjalnej stronie BioWare wpisie Casey Hudson poinformował, że jego ekipa pilnie wsłuchiwała w sugestie graczy i postanowiła nadać swemu dziełu zupełnie nowe oblicze. W nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się zmian w samym rdzeniu rozgrywki, co oznacza między innymi bardziej satysfakcjonujący system progresji i ciekawsze nagrody. Znacznie więcej czasu poświęcone też będzie testom, a frajda z rozgrywki stanie się celem numer jeden (nie można tak było od początku?). Zmian ma być tak wiele, że ciężko mówić o aktualizacji czy nawet dodatku. Hudson nie sprecyzował, co to dokładnie oznacza, ale niejako potwierdził zeszłoroczne doniesienia o Anthem 2.0. Kiedy w niego zagramy? Póki co nie wiadomo.

Zgodnie ze starą zasadą zanim będzie lepiej, musi być jednak gorzej. W najbliższym czasie fani Anthema muszą więc zapomnieć o większych nowościach, bo BioWare zamierza porzucić koncept sezonów i zamiast tego ograniczyć się do wydarzeń okolicznościowych i podobnych drobiazgów. Zaoszczędzone w ten sposób moce przerobowe mają zostać użyte do wspominanego generalnego remontu. Kwestią otwartą pozostaje to, czy nie zdecydowano się oby na niego zbyt późno, ale o tym przekonamy się dopiero, gdy nowy Anthem ujrzy światło dzienne.