World of Warcraft: Lady Vashj i Kael´thas Sunstrider trafili na serwery... i zginęli chwilę później [WIDEO]

Wydawało się, że wraz z premierą WoW-a Classica Blizzard znalazł swoją (niepierwszą zresztą) kurę znoszącą złote jajka. W końcu nie trzeba było się przesadnie wysilać, by oczami wyobraźni zobaczyć stojące grzecznie w kolejce premiery kolejnych Classiców – The Burning Crusade, Wrath of the Lich Kings, Cataclysm... Ba, jestem przekonany, że w dalszej przyszłości nawet Warlords of Draenor Classic niektórzy z nas przyjęliby z nieukrywaną radością.

Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna i już ponowne wydanie pierwszego dodatku przyjęto sporo chłodniej. Chociaż stęsknionych za Outlandem nie brakowało, sama formuła odrobinę się wyczerpała – sytuacji dodatkowo nie pomogły biznesowe decyzje Blizzarda: płatne klonowania postaci między wersjami oraz oferowanie natychmiastowego boosta do levelu 58 (niby jednorazowego na każde konto, ale bardziej przedsiębiorczym farmerom botów w niczym to nie przeszkadza). Być może zainteresowanie tytułem rozbudzi na nowo rozpoczynająca się dziś druga faza dodatku, Overlords of Outland:

Pojawią się w niej (lub raczej: powrócą) rajdy Serpentshrine Cavern oraz The Eye, w których zmierzymy się m.in. Kael’thasem Sunstriderem i Lady Vashj. Prócz tego na Arenach rozpoczął się drugi sezon, a gildie zyskały dostęp do wspólnych banków. Ważną nowinką jest tez dodanie narzędzia Looking for Group, pozwalającego wygodnie znaleźć członków drużyny bez spamowania na czacie (ale spokojnie, wciąż nie jest to system automatycznego formowania się grup znany z WotLK-a).

Nie zaskoczy was też zapewne informacja, że najlepsi gracze świata już zdążyli wspomniane rajdy ukończyć. Gildia Progress na pogonienie Vashj potrzebowała niecałej godziny od debiutu patcha. W tym samym czasie Salad Bakers czyścili Tempest Keep, ostatecznie pokonując Kael’thasa godzinę i 10 minut po trafieniu aktualizacji na serwery. Progress niedługo później przeszło także The Eye, jako pierwsze na świecie kończąc obie intstancje.