Assassin’s Creed Mirage: A nie, jednak będą DLC
W lipcu obiecywano jedno, w październiku obiecuje się drugie.
Ubisoft zmienia zdanie? Nie może być, może mi jeszcze napiszecie, że lawa jest gorąca? Cóż, w lipcu francuski moloch obiecywał nie tylko gruszki na wierzbie, ale i to, iż Mirage nie pójdzie w ślady takiej Valhalli i nie będzie posiadał żadnych DLC. W trakcie przeprowadzonej w lipcu sesji Q&A na Reddicie z udziałem twórców gry, Stéphane’a Boudona, Jean-Luca Sali oraz Sarah Beaulieu, kolejno dyrektora kreatywnego, dyrektora artystycznego i dyrektor narracji, użytkownik SparkedSynapse zapytał, czy jest szansa na ponowne przechodzenie misji w ramach ewentualnego contentu po premierze. Boudon stwierdził, że “na razie Mirage nie ma planów na DLC czy konkretny post-launch”.
Miałoby to sens. Samo Mirage miało być dodatkiem do Valhalli (jak stwierdziła Beaulieu w trakcie sesji, “możliwość popracowania przy Bagdadzie i postaci Basima była zbyt kusząca”), stąd też niższa cena, mniejsza zawartość oraz krótsza długość. Prawda jednak jest inna, dostaliśmy nie tyle skromniejszy acz bardziej dopieszczony tytuł, ile raczej wybrakowany produkt – jak też w swojej recenzji ujął UV, “Mirage kończy się tak, żeby dało się bez problemu dopisać do niego kolejne rozdziały, już w formie płatnych DLC. Tych samych, których w lipcu jeszcze miało nie być, ale teraz okazało się, że jednak będą”.
O co chodzi? Ano, “na razie” zrobiło wielką różnicę. Otóż w menu głównym gry – w tym samym panelu, gdzie zachęca się do obczajenia sklepu Ubisoftu - znajdziemy teraz informację, aby “wyczekiwać kolejnych przygód”, bowiem “zawartość dodatkowa dla Assassin’s Creed Mirage będzie dostępna już wkrótce”.
Nowe kostiumy, bronie to jedno. Ale “kolejne przygody” zapowiadają coś większego, stojącego wbrew zapewnieniom, że Mirage nie dostanie fabularnych deelceków. Ale no, Ubisoft dodający po cichu rzeczy do gier to nie pierwszyzna. Lubicie Denuvo?
Lubicie?
...lubicie?
Czytaj dalej
Recenzuję, tłumaczę, dialoguję, montuję i gdaczę. Tutaj? Nie wiem, co robię, więc piszę, dopóki mnie nie wywalą.