Avatar: Frontiers of Pandora zbiera mieszane recenzje na Steamie

Avatar: Frontiers of Pandora zbiera mieszane recenzje na Steamie
Avatar photo
Adam "Adamus" Kołodziejczyk
Osadzona w świecie Pandory produkcja Ubisoftu trafiła na Steama i jak na razie zbiera dość przeciętne recenzje.

Avatar: Frontiers of Pandora, czyli produkcja Ubisoftu osadzona w świecie wykreowanym przez Jamesa Camerona, trafiła niedawno na Steama. Tytuł dość mocno podzielił graczy, bo w momencie pisania tego newsa ma mieszane recenzje, a tylko 59% z nich to opinie pozytywne. Zarzuty dotyczą m.in. tego, na co zwracał uwagę Łukasz Morawski w swojej recenzji gry. Przede wszystkim chodzi tu o powtarzalność rozgrywki, nieciekawą fabułę i fakt, że nasz protagonista jest kiepsko napisaną postacią.

Ta gra jest niesamowita wizualnie. Walka też jest całkiem przyzwoita. Na tym kończą się pozytywy. Fabuła jest nudna, jak oglądanie schnącej farby […]. Rzadko trafiają się momenty, podczas których dobrze się bawię. Poza tą wspaniałą grafiką i efektami wizualnymi, ta gra nie jest warta swojej ceny.

Nie brakuje też opinii, że Avatar: Frontiers of Pandora wydaje się być po prostu kolejną częścią serii Far Cry, tyle że osadzoną w świecie Jamesa Camerona. Problemem są także występujące tu i ówdzie różnorakie błędy.

Avatar: Frontiers of Pandora to dobra gra, jeśli kochasz grać w tę samą grę, którą robią od 15 lat […]. Chcieliśmy doświadczyć niesamowitego świata Pandora wykreowanego przez Jamesa Camerona i wcielić się w Na’vi, ale otrzymaliśmy zamiast tego grę Far Cry Avatar z całą masą problemów.

Trzeba też powiedzieć o tym, że w recenzjach graczy dość często przewija się zarzut o fatalny stan techniczny produkcji. Nie chodzi tu jednak jedynie o samą grę, a również o launcher Ubisoftu. Sporo osób wspomina też, że nie udaje im się w ogóle włączyć tytułu.

Pierwsza godzina poszła na pobieranie. Druga była po prostu próbą przebrnięcia przez fatalny launcher Ubisoftu […]. Trzecią spędziłem na tym, by sprawić, aby gra w ogóle zadziałała. Byłem tak sfrustrowany, że ją zwróciłem.

Ze steamowych recenzji Avatara wynika, że może gdzieś w rdzeniu gry kryje się jakiś potencjał, ale zdecydowanie nie jest on odpowiednio wykorzystywany. Wydaje się jednak, że obecnie lekarstwem na mieszane opinie graczy jest zwyczajne naprawienie stanu technicznego produkcji i samego launchera Ubisoftu. Jeśli te problemy zostałyby zażegnane, to być może zobaczylibyśmy nieco lepsze recenzje na steamowej stronie gry, choć oczywiście nie zmieni to niczego w kontekście kiepskiej fabuły czy powtarzalnej rozgrywki.

Dodaj komentarz