Baldur’s Gate 3 być może dostanie wyższy poziom trudności
Jeżeli narzekałeś/aś na nadużywanie systemu zapisu w Baldur’s Gate 3, to mamy dla ciebie dobre wieści.
Choć Baldur’s Gate 3 wyszedł ponad 4 miesiące temu, to twórcy wciąż nie odpuszczają i wspierają swój niewątpliwie udany tytuł. O sukcesie świadczy choćby prawdopodobny kilkumilionowy zbyt, a także ciągłe obleganie wysokich miejsc w bestsellerach Steama. Tym bardziej Larian Studios było zmotywowane do szukania i naprawiania błędów liczonych w tysiącach. Jak się jednak okazało, nie jest to jedyny obszar gry, który studio chce zmienić.
Jeżeli ukończyłeś/aś Baldur’s Gate 3 w stu procentach, grając poprzez GOG-a, mogłeś/aś już teraz zauważyć, że twój procent zdobytych osiągnięć się zmniejszył. Spostrzegł to między innymi użytkownik Reddita o nazwie Scornz. Przeglądał on wspomniane osiągnięcia na GOG-u i spostrzegł, że pojawiło się nowe, nazwane Foehammer. Z jego opisu wynika, że aby je zdobyć, trzeba ukończyć grę w trybie Honour Mode.
Podejrzenie, że chodzi w tym przypadku o kolejny poziom trudności, podparte jest faktem, że podobną nazwę widzieli już gracze Divinity: Original Sin 2. W poprzedniej produkcji Lariana Honour Mode był najwyższym poziomem trudności, zmieniającym najbardziej pomocną w razie porażki funkcję w grze – zapisywanie stanu gry. Otóż, oprócz podwyższonych statystyk postaci niezależnych oraz przeciwników, jak i mądrzejszego AI wrogów, ograniczał on slot na zapis postępów do jednego. Dodatkowo, gdy cała drużyna padała na kolana, był on usuwany, w wyniku czego przygodę trzeba było rozpocząć od nowa.
Jest to prawdopodobnie odpowiedź na zarzuty części graczy o zbyt niski poziom wyzwania w Baldur’s Gate 3. Dotychczas w grze mogliśmy wybrać jeden z trzech stopni trudności: odkrywca, zbalansowany lub taktyczny. Pierwszy z nich dedykowany był graczom, którzy chcieli przede wszystkim odkrywać historię, nie przejmując się wymagającymi walkami. Tryb zbalansowany był tą domyślną opcją zabawy, zaś taktyczny, podobnie jak w Original Sin 2, podwyższał parametry przeciwników i ulepszał ich AI. Brakowało zaś trybu hardkorowego, w którym najmniejsze pomyłki podczas potyczek mogły zakończyć się nagłym i definitywnym końcem naszej przygody.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.