Były szef Blizzarda krytykuje Marvel Rivals i twierdzi, że to klon Overwatcha

Stworzone przez NetEase Games Marvel Rivals zostało skrytykowane przez byłego szefa Blizzarda, Mike’a Ybarrę. Jak podaje Eurogamer, w opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter) wpisie zasugerował on, że produkcja jest w zasadzie kopią Overwatcha. Ybarra porównał nawet dzieło NetEase Games do powstającej „podróbki” Horizona, czyli Light of Motiram.
Wygląda na to, że Overwatch Marvel Rivals debiutuje jutro. Tak jak Light of Motiram (ewidentna kopia Horizona) z Chin. Nawet imiona postaci – Widowmaker w Overwatchu kontra Black Widow w Marvel Rivals lol. NetEase/Tencent – jedno i to samo.
Co ciekawe, tweet Ybarry został już usunięty, ale zanim do tego doszło społeczność platformy dodała do niego notkę wyjaśniającą, że Natasha Romanoff, czyli oczywiście Czarna Wdowa, pojawiła się po raz pierwszy w komiksie z 1964 roku, a więc ponad 50 lat przed premierą Overwatcha i stworzeniem postaci Widowmaker. Chyba nie ma sensu w tym przypadku jakoś specjalnie komentować słów Ybarry. Widać po prostu, że były szef Blizzarda całkowicie zaplątał się we własne nogi.
Przypomnijmy, że Marvel Rivals zadebiutowało 6 grudnia i już jest wielkim sukcesem dla NetEase Games. Gra podczas swojej premiery przyciągnęła prawie pół miliona graczy i zebrała całkiem dobre recenzje na Steamie. Obecnie 76% z nich to opinie pozytywne.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Były szef Blizzarda krytykuje Marvel Rivals i twierdzi, że to klon Overwatcha”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tekst z nazwami był debilny, ale to, że MR to OW 2.0 to nie jest ani dziwne, ani odkrywcze spostrzeżenie. Podobnie jest z Deadlockiem.
Blizzard nie pierwszy raz przegapił sposób na rozwój swojego IP. Mike bardzo pasował do tamtej ekipy i dobrze, że już sobie poszedł.
Ano, mógł skoncentrować się na porównywaniu różnych skilli, bo tak to zabrzmiało jakby sama postać Widowmaker była rzekomo starsza od Black Widow.
Po kilku godzinach z tą grą mogę stwierdzić, że w gameplayu w niczym ona nie przypomina OW. To jest bardziej hero brawler niż shooter, nie ma sztywnego podziału na role jak w OW i gra jest jakoś 3x bardziej dynamiczna. Ten styl bardziej kojarzy mi się z martwym Heroes of the Storm.
Czyli Mike nie wyśle napiwku NetEase?
Ja po parunastu godzinach powiem tak: gra jest bardzo podobna do OW, ale nie widzę w tym problemu. Gracze OW2 są wkurzeni na Blizzarda (przypomnijmy, że to jedna z najniżej ocenianych gier na Steamie), ale nie mają nic innego. Wszystkie inne Hero Shootery próbują się jakoś różnić od OW i to jest problem, bo OW w samym gameplay’u to świetna gra.
MR po prostu wykorzystuje negatywny PR Blizzarda i OW2 oferując to samo, a dla niektórych nawet lepiej. Ten pozytywny odzew to po prostu westchnienie ulgi fanów OW2, że w końcu mogą pokazać Blizzardowi, że mają alternatywy,
Dla tych wszystkich graczy, którzy narzekają, że to klon, zapytam się: czy fani OW naprawdę muszą się godzić na Blizzarda? Gry już dawno nie ocenia się na podstawie samego gameplay’u, ale i na podstawie działań wydawcy. A na razie NetEase to nie Blizzard, i jest to BARDZO duży plus przemawiający za Rivalsami.
Nie oferuje tego samego, bo są różnymi grami. Overwatch jest FPSem. Rivals już prędzej można porównać do Paladins, ale teraz już mało kogo tamta gra obchodzi, więc porównuje się do najpopularniejszych.
Ogromna część negatywnych recenzji pochodziła z Chin, kiedy to Blizzard wycofał z tego rynku swoje gry, później wrócili.
Nie należy też zapominać o tym, że NetEase jest wydawcą gier Blizzarda w Chinach. Mikrotransakcje w grach NetEase są jeszcze gorsze, zapewne to co jest teraz w Rivals nie jest jeszcze ich ostateczną formą.
OW wciąż dobrze się sprzedaje. Zwykle lądują w top sellers, kiedy wychodzi nowy sezon, a to tylko Steam, bo nie ma publicznie dostępnych statystyk z BN (oprócz tego jest też dużo graczy na różnych konsolach). Rivals zanotuje duży spadek graczy, kiedy popremierowy hype minie.
Znaczy… Ma racje.
Ale ich pupa boli. Inna sprawa, że ich Overwatch 2 to furory wśród graczy nie robi. A mogliby jedynkę zostawić przy życiu.
Jakich ich? Przecież Ybarra nie jest już w Blizzardzie.
Tak jakby Overwatch nie powstał na motywach już wcześniej wypracowanych (TF2). Pograłem chwilę w Rivals i powiem że jestem pozytywnie zaskoczony. Grałem w OW do czasu mniej więcej pierwszego sezonu OW2 i uznałem że daje se spokój. Brakowało mi tej gry ale nie chciałem wracać i cieszę się że jest jakaś rozsądna alternatywa. Idealnie żeby se pyknąć meczyk z doskoku. Nie gram rankingowo w gry online (więc problemy z balansem i niedociągnięcia jakoś mnie nie irytują, w przyszłości pewnie będzie lepiej), tylko żeby się zrelaksować, więc jak znalazł. Przytłacza mnie tylko liczba postaci na start.
„Tak jak Light of Motiram (ewidentna kopia Horizona) z Chin. Nawet imiona postaci – Widowmaker w Overwatchu kontra Black Widow w Marvel Rivals lol.”
OK. Nawet ja, totalny ignorant w sprawach superbohaterów, wiem, że Czarna Wdowa istniała na długo przed jakimś tam Widowmakerem.
Zastanawia mnie czy to były szefunio jest tak głupi, czy po prostu ma ludzi za skończonych idiotów, którzy w to uwierzą, bo tak napisał.
Imho albo był pijany, albo uwazał, że to ocieka ironią i każdy potraktuje to jako żart.
Nie cierpię NetEase.