Były szef PlayStation: Ekskluzywność to pięta achillesowa gier AAA

Były szef PlayStation: Ekskluzywność to pięta achillesowa gier AAA
Avatar photo
Adam "Adamus" Kołodziejczyk
Shawn Layden, dawny szef PlayStation, odniósł się do tematu ekskluzywności gier. Według niego stosowanie wyłączności w przypadku wysokobudżetowych produkcji mija się z celem.

Ostatnio w świecie growym słowo „ekskluzywność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Stało się tak głównie za sprawą pogłosek o pojawieniu się na PlayStation gier Microsoftu. Choć wiemy już, że plotki te okazały się tylko po części prawdziwe, to temat wyłączności wciąż omawia się na różne sposoby a propos chociażby coraz częstszych pecetowych portów gier Sony.

Do debaty o ekskluzywności przyłączył się teraz były szef PlayStation, Shawn Layden. W wywiadzie dla serwisu GamesBeat podkreślił, że choć wyłączność może być istotną i przydatną rzeczą, to z czasem coraz bardziej traci na znaczeniu.

Ekskluzywność zawsze będzie ważna, pomaga podkreślić cechy twojej platformy. Może pokazać, co technologicznie możesz na niej zrobić, czego nie osiągniesz nigdzie indziej. Jednak w miarę jak twoja platforma ugruntowuje się, a rynek rozpoznaje twoje miejsce w growym panteonie, myślę, że stosowanie wyłączności staje się mniej konieczne.

Layden zwrócił też uwagę na to, że zastosowanie takiego modelu wydawniczego ma najmniej sensu w przypadku gier wysokobudżetowych. Według niego to właśnie największe tytuły cierpią na wyłączności najbardziej.

Kiedy koszty produkcji twojej gry przekraczają 200 milionów dolarów, ekskluzywność staje się piętą achillesową. To zmniejsza twój rynek, zwłaszcza w świecie gier-usług i modeli free-to-play. Dodatkowa platforma to po prostu kolejny sposób na otwarcie lejka i przyciągnięcie większej liczby graczy.

Podejrzewam, że wiele osób chciałoby w słowach Laydena upatrywać jakiejś nadziei na zakończenie tzw. wojen konsolowych. Niewątpliwie są ku temu jakieś przesłanki, jak na przykład wspomniane porty pecetowe gier Sony czy niezwykle udana premiera Helldivers 2 na Steamie. Microsoft też zresztą wykonał już pewne kroki w tę stronę i potwierdził 4 gry Xboksa, które pojawią się na PlayStation i Switchu. Można by tu też dodać ekskluzywną zawartość Hogwarts Legacy z PlayStation, która już wkrótce pojawi się również na innych platformach.

Mimo reasumowania wszystkich aspektów i kwintesencji tego tematu, obawiam się, że nie dojdziemy tutaj do fundamentalnej konkluzji. Nie będę bowiem ryzykował żadnych stwierdzeń, że stoimy dziś u kresu wojen konsolowych. Po ostatnich wydarzeniach związanych z tym tematem i wypowiedzi Laydena możemy jednak mieć nadzieję na to, że ekskluzywność może wkrótce rzeczywiście stracić nieco na znaczeniu, a gry zarówno Sony, jak i Microsoftu, będą coraz częściej pojawiać się na wielu platformach.

Jeśli chcielibyście dowiedzieć się o tym temacie więcej, to zachęcam również do zapoznania się z materiałem Spikaina odnośnie rywalizacji pomiędzy PlayStation a Xboksem.

https://www.youtube.com/watch?v=wS6LYW1iqZs

9 odpowiedzi do “Były szef PlayStation: Ekskluzywność to pięta achillesowa gier AAA”

  1. Kiepska sytuacja dla Sony. Bo jaki jest inny powód kupowania plejaków, jeśli nie gry na wyłączność? I ja serio pytam, żaden sarkazm/złośliwość.

    • Powód jest na przykład taki, że PlayStation 5 pozwala komfortowo grać w nowości, a kosztuje tyle, co umiarkowanie mocna karta graficzna do peceta.

    • @CORMAC Tak, ale kogoś z mocnym PC nie zachęci to do kupienia konsoli. Osoby preferujące konsole z kolei zaczną przyglądać się konkurencji, która ma lepszą ofertę lub daje ciekawszy oraz trudniej dostępny wybór. Przykładowo Switch obecnie zachęca między innymi swobodą grania, a także i swoimi exami, które nigdzie indziej nie są dostępne. Z tych powodów przyszła generacja może należeć do Nintendo.

    • @CORMAC
      Masz rację, aspekt ekonomiczny jak najbardziej jest ważny. Ale czy tego samego nie można powiedzieć o xboxie? A jeśli już ktoś posiada jakiś sprzęt do grania, to znowu, po co plejak? Xbox to game pass, Switch to wiele ekskluzywów, a pecet to pecet. A Playstation to co? Gry z PSX, PS2 i PS3? I to i tak nie wszystkie?

      Wiem, że tu i teraz to nie jest poważny problem, ale z czasem może być kiepsko.

      Trochę offtop, mam peceta, całkiem ok, i z tego punktu widzenia, dla mnie, najlepszym wyborem jest Switch. Bo pomijając już ich liczbę, pośród Switchowych gierek jest sporo gier „dla pecetowców”.

    • NightWalker98 11 marca 2024 o 21:17

      @CORMAC Naprawdę? Jeśli sugerować się aspektem ekonomicznym, to właśnie pecet za 6/7k ma zdecydowanie więcej sensu. Pozwoli Ci grać w nowe tytuły przez minimum 7/8 lat; pewnie, na niższych ustawieniach, ale nawet wtedy fps-ów będziesz miał więcej na pececie. Dodatkowo ceny gier na PS5 są kosmiczne, obecny standard za grę AAA to 350 zł, zgadza się? Nie mówiąc już o tym, że ps store nie pozwala na zwrot gry, nawet jeśli jej nie odpaliłeś, co dla mnie jest nie do przyjęcia – w przeciwieństwie do np. Steama. OK, idąc dalej, zakup 10 gier kosztuje Cię mniej-więcej równowartość konsoli. Na PC jest wiele opcji żeby kupić nowsze tytuły za ułamek ceny konsolowej – patrz przeceny na Steamie, GOGu czy G2A. Dobry komputer może posłużyć Ci nawet na dekadę, dodatkowo masz multum opcji graficznych / modów / usprawnień technicznych niedostępnych na konsolach. Nie mówiąc o tym, że setki fajnych gier są dostępne tylko na PC.
      Sam mam PS4 i nie zamierzam kupować kolejnej maszyny od Sony – tym bardziej teraz, kiedy praktycznie wszystkie ich tytuły można ograć na PC.

    • Według mnie Cormac podał wystarczający powód i nie trzeba patrzeć głębiej. Promocje? Też co chwila są na PS store. Dodatkowo rynek wtórny i jak chcesz możesz odsprzedać płyty. Żywot konsoli też jest około 8 lat więc inwestycja jak najbardziej opłacalna.

    • @GORTHAUR Rynek wtórny, ale nie w przypadku takiego Alan Wake 2. Na konsolach jeszcze płyty mamy, ale jak długo?

    • @NIGHTWALKER98 Tak, naprawdę. Raz, że cykl życia konsoli to ok. 8 lat, więc nie wiem, dlaczego argumentem na korzyść peceta miałoby być to, że kosztując kilka razy więcej, wystarczy z grubsza na taki sam okres. Dwa, że w PS Storze też leci promocja za promocją. A to z okazji nowego roku, a to na gry japońskie, a to na zestawy gier, a to dlatego, że… jest marzec (właśnie trwa tam akcja Mega Marzec). Pecetowcy lubią wypominać te 350 zeta za grę, ale prawda jest taka, że da się grać na konsoli, wydając rozsądne pieniądze – korzystając z promocji, kupując używki na płytach czy korzystając z abonamentu PS Plus (który dodatkowo zapewnia zniżki na zakup gier). A jeśli ktoś sprawi sobie PS5 teraz, będzie miał do nadrobienia wiele zarąbistych gier, które zeszły już z premierowych cen (np. God of War z 2018 roku kosztuje standardowo 79 zeta).

    • @BODZIO96
      Ja tylko nieśmiało wtrącę, że Sony przemodelowało swój abonament Playstation Now i w wersji Extra albo Premium to się naprawdę niewiele różni od GamePassa.

      Z resztą po wstępnym szumie na GamePass MS zmienił strategię – teraz w temacie gier 3rd party dają głównie indyki. Z większych produkcji to już naprawdę rzadko cokolwiek poza ich własnymi produkcjami… których jakość jest jaka jest.
      Z drugiej strony PS Now Extra/Premium nie daje najnowszych produkcji od Sony ale wciąż jest bogaty wybór różnorodnych tytułów.

      Efekt jest taki, że mając wszystkie 3 konsole obecnej generacji (XSX, PS5 i Switch) gram w zasadzie wyłącznie na sprzęcie niebieskich. Gamepassa przestałem opłacać bo katalog w PSN mi bardziej pasuje.

      A co do porównania z PC to… kwestia gustu. O ekonomii grania nie chce mi się dyskutowac bo spokojnie mogę sobie z jedną grę miesięcznie kupić (a w praktyce jak kupię 2 rocznie to dużo). Z resztą mam też laptopa, który spokojnie ciągnie Baldurs Gate 3 w 3840×1080. Ale zwyczajnie wolę komfort gry na konsolach (choć nie zawsze bo wspomniany Baldurs jednak mi bardziej leżał na PC). I chodzi tu przede wszystkim zabawę z ustawieniami – niby mogę podpiąć pad, telewizor ale to dodatkowa robota, której mi się nie chce robić. Każdemu wg gustu 😉

Dodaj komentarz