Chiny twierdzą, że ich AI do końca roku przebije ChatGPT

Spark Desk, bo takie miano nosi model sztucznej inteligencji autorstwa chińskiego iFlytek, przedstawiony został w samych superlatywach. Czy „świt sztucznej inteligencji” i „ogromny model kognitywny” rzeczywiście jest taki wspaniały, jak go malują?

Nie tak dawno temu informowaliśmy o tym, że podchodzący sceptycznie do zachodnich technologii Chińczycy chcą opracować swój własny model AI, a opisywanemu Spark Deskowi aktualnie jest najbliżej do spełnienia wyobrażeń rządu Państwa Środka o sztucznej inteligencji. Jak możemy się spodziewać, twór iFlytek nie wypowie się krytycznie na temat władzy, jako że jest on w sporej części finansowany z kasy państwa. Niemniej Spark Desk może być znacznie bliższy kulturowo Chińczykom, a dzięki przystosowaniu do wschodnich realiów bez wątpienia zyska tam spore grono użytkowników. Czy zdoła on jednak przegonić ChatGPT pod kątem zaawansowania i oferowanych możliwości?

Z tym ostatnim również wiąże się ciekawa historia, jako że jak już zostało napomknięte, władze Chin nie darzą wielką sympatią amerykańskiego oprogramowania. Ostatnimi czasy mężczyzna pochodzący z prowincji Gansu został aresztowany za rzekome wykorzystywanie czatbota OpenAI do generowania fałszywych newsów. Dostęp do ChatGPT został zablokowany na terenie Chin, jednak VPN i odrobina wiedzy pozwala obejść tę restrykcję, czego dokonał „przestępca”.

Hong, bo tak brzmi ksywka aresztowanego, według policyjnego raportu rozpowszechniał wpisy opowiadające o niemającym miejsca wypadku pociągu. Postawiono mu zarzuty „wywoływania kłótni oraz prowokowania kłopotów” związane bezpośrednio z tworzeniem oraz rozpowszechnianiem w sieci informacji uznawanych przez władzę za fałszywe. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia. Zastanawiać może to, czy przytoczone zajście nie ma na celu oczernienia technologii OpenAI wśród chińskiego społeczeństwa i zastraszenia jej potencjalnych użytkowników.