Cyberpunk 2077: Fabularne DLC tylko na next-geny. Keanu Reeves powraca

CD Projekt Red nie żartowało, zapowiadając streama o przyszłości Cyberpunka 2077. Wreszcie po długim czasie niedopowiedzeń i takich sobie obiecanek – niedługo po wieści, iż po piętnastu latach ze studia odszedł kierownik produkcji – ogłoszono premierę pełnoprawnego dodatku. Nie nowe skórki, kostiumy i mieszkania (choć tego typu kosmetyki także się pojawią w związku z premierą Netfliksowego „Edgerunners”), a fabularne DLC.
Phantom Liberty, tak się będzie nazywać ten „szpiegowski thriller”, doczekał się nawet zwiastuna. A tam V składa przysięgę… ochrony Nowych Stanów Zjednoczonych Ameryki. Grubo.
W rozszerzeniu wystąpi Keanu Reeves; ono zaś ma mieć premierę w 2023 roku na PC, PS5, Xbox Series X/S oraz Google Stadii. Bez zaskoczeń, twórcy całkowicie porzucają konsole przeszłej generacji (złośliwi napiszą, że zrobili to już przy premierze, khem, khem).
Czytaj dalej
37 odpowiedzi do “Cyberpunk 2077: Fabularne DLC tylko na next-geny. Keanu Reeves powraca”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Żona zabroni mi w to grać i nie wiem czy w pracy będę miał czas, po za tym lepiej kupić na promocji…pewnie będzie gotowa
Dobrze dobrze. Niech porobią dodatki, popoprwiaja wszystko i wtedy się za to wezmę 😉
Mam tak samo. Niech wyjdzie jedno dlc, potem drugie, patche i potem się odpali.
W takim razie… do zobaczenia w 2032.
Chyba w 2077. Plot twist: To od zawsze była data wydanie w pełni ukończonej wersji.
Jedynie jeden dodatek, nic więcej nie powstanie.
No ja nie sądzę, żeby uparcie wspierali przez x lat średnio udaną grę (choć swoje zarobiła), gdy w międzyczasie główne siły studio przeznacza na tworzenie nowej gry na Unreal Engine.
Czyli jedno dlc po tylu latach?
XD co za żałość.
Po „tylu latach” – niespełna dwóch. I DLC jest około dwudziestu, ale zakładam że mówisz o dodatku fabularnym.
Nie sądzę, żebym zdołał zmusić się do ponownego przejścia tej gry tylko dla takiego dodatku. Chyba, że ten automatyczny save ustawiony przed ostatnim etapem gry będzie akurat pasował. Ale z drugiej strony pewnie po tak długim czasie i tak nie będę pamiętał nawet podstaw rozgrywki. No generalnie bez sensu 😛
Niby lepiej późno niż wcale, ale pytanie ile godzin to DLC będzie oferować… No i jak to będzie wyglądać z perspektywy osoby która już przeszła grę – niby chciałbym jeszcze raz się zanurzyć w ten świat, ale nie na tyle żeby przechodzić podstawkę od nowa.
Btw. ciekawe czy wykorzystają miejsce kasyna i okolic (taki odosobniony budynek na wschodzie, nie da się dojść bez modów), kiedy latałem sobie po mapie po ukończeniu gry to miejsce bardzo mnie zaintrygowało.
A tak niezupełnie nie na temat.
Zdarza się mi zagrać w gry, w których są różne opcje (drzewko rozwoju postaci, kluczowe wybory, nawet wygląd zewnętrzny) takie jak Fallout, CP2077 czy Mass Effect więcej niż raz.
Czyli niby są one re-playable. Czyż nie?
Tylko że za każdym razem dokonuję tych samych wyborów. Choćby w CP2077 – dostarczam klientów fixerom w postaci żywej, bo zwyczajnie nie lubię zabijania. Z podobnej przyczyny nie idę na rympał, ale stosuję non-lethal hacki. Za każdym razem tak samo postać mi się rozwija – ok, może jakieś detale, ale do tego jak gram nie pasuje „umiejętność zabijania kijem bejzbolowym trzech przeciwników w pół sekundy”. Więc zawsze rozwijam te same atuty z drzewka.
I w efekcie z całego tego re-playable robi się przejście tego samego tak samo.
Co nadal jest przyjemne. Nadal jest ok.
Skoro na next-geny, to chyba na PS6 i Xbox Tuna, bo PS5 i Xbox X/S już od dawna są current-geny.
„Xbox Tuna”. Tia. Znając niesłychaną „kreatywność” marketingowców Microsoftu, prędzej „Xbox Series X 720 X”.
Pierwszy raz widzę, by firma w swej chciwości, wypuściła grę na starą generację, by później oświadczyć wszystkim nabywcom, że jeśli chcą pograć w DLC muszą sobie załatwić nową konsolę i kupić wersję next genową gry.
GTA V w wersjach PS3 i X360 z czasem przestały otrzymywać jakiekolwiek dodatki do GTA Online (i mowa tu o dużej zawartości, a nie jakieś pierdółki pokroju skinów, czy aut). Być może są jeszcze przykłady, że firma po cichu wycofuje wsparcie na starsze generacje, ale jakoś sobie teraz nie przypominam 🙂
No tak, tylko mówisz o dodatkowym module multi do gry singlowej, zaś w przypadku CP sprawa dotyczy (bardzo długo wyczekiwanego) kontentu singlowego w grze 100% singlowej, a to ogromna różnica.
Dragon Age: Inkwizycja również nie otrzymała DLC na starsze konsole (Xbox 360 i PS3), co w tym konkretnym przypadku oznaczało odcięcie od faktycznego epilogu gry. Podobnie jak Cyberpunk, produkcja nigdy nie powinna była trafić na umierającą generację, ale i tutaj ostatecznie zadecydowały arkusze Excela.
Dużo to znaczy o kondycji obecnych RED-ów, jeśli ich gra powiela rozwiązania sztandarowego bubla od EA. Szkoda, że zapomnieli wspomnieć przy premierze o tym (lub w ciągu tych 2 lat po niej), iż gra będzie produktem „wybrakowanym” w stosunku do innych wersji.
Nie tylko nie wspomnieli, ale sam prezes firmy postanowił oszukać w tej kwestii wszystkich – tak graczy, jak i inwestorów. O tym nie wolno nam nigdy zapomnieć.
Czy ostatni dodatek do pierwszego Destiny też nie wyszedł na starą generację?
Niech posiadacze starszych generacji konsol przesiądą się wreszcie na jakiś aktualny sprzęt, przestaną jęczeć i nie będą już kotwicą dla nowych produkcji… W przyszłym roku tym staruszkom stuknie już 10 lat…
Jeżeli „staruszkiem” nazywasz coś co ma 10 lat, to może nie powinieneś grać w CP2077? Bo to dla dorosłych gra jest, czyli 18+.
Więc nawet nie dla „staruszków”, ale normalnie dla dinozaurów…
Dla ciebie to lepsze będzie leżakowanie w przedszkolu, razem z innymi 5 latkami.
A… byłbym zapomniał. Gratuluję. Ja mając 5 lat jeszcze nie pisałem na forum. Owszem, bawiło mnie wtedy coś takiego jak teoria liczb, no wiesz fakt że liczb parzystych jest tyle samo co nieparzystych i takie tam. Ale na forum nie pisałem.
Oj, przepraszam, aż tak zaszczypało?
Przez te 10 lat to ja ze 3 razy komputer zmieniałem, więc nie dziaduj już tak, tylko idź do pracy, zarób kasę i kup coś porządnego.
Teaser Trailer Cyberpunka wyszedł 10 stycznia 2013 roku, w erze PS3/Xboxa 360. PS4 miało premierę 15 listopada 2013. To nie stara generacja jest kotwicą dla Cyberpunka tylko zdolności naszych narodowych czempionów z CD Projektu.
Nie oszukujmy się – wersja na PS4 to zwykły scam. Najpierw zapewnienia że gra działa zaskakująco dobrze, potem okazuje się że przez 6 miesięcy od premiery jest praktycznie niegrywalna. Po dwóch latach oczekiwania na nowy content gracze dowiadują się, że będzie tylko jedno rozszerzenie i to niegrywalne na dwóch z trzech startowych platform. (Next Gen Update pojawił się dopiero w lutym tego roku)
Gracze last genów nie jęczą, tylko słusznie zauważają, że zostali oszukani.
Jeżeli uważasz konsolę tzw. next-gen za coś porządnego, to się mylisz. Konsole to sprzęt konsumencki: więcej ludzi pracuje w dziale reklamy niż mają inżynierów.
Chwalisz się, że w ciągu 10 lat 3 razy komputer zmieniałeś, no ale żeś nam zaimponował. No cóż, jeżeli kupowałeś tanio coś poleasingowego, to może był sprzęt na którym pracowałem.
To nie hejt, ale po prostu fakty: DLC jedzie na tym samym silniku, więc nie ma technicznego uzasadnienia aby sztucznie postarzać produkt i blokować uruchamianie dla jakichś arbitralnie wybranych konsol.
A to już jest brzydkie. I nawet jeżeli nie podlega pod paragraf, to będzie zapamiętane. Część ludzi poczuje się niekomfortowo, kasa wydmuchana przez CDPR w PR i reklamę przepadnie. Gorzej: im więcej będzie obietnic ze strony CDPR, tym bardziej będą one brzmiały fałszywie. Chytry straci. Oczywiście nie od razu. Prezesowi nic nie będzie, gorzej z pracownikami i akcjonariuszami.
Moja rekomendacja? Sprzedawać… – cytując tekst z CP2077.
@PATRYKPATRYK
1. Jak ktoś nie jest informatykiem, to może źle rozumieć „działa nadspodziewanie dobrze”. A tymczasem przekładając na ogólną polszczyznę znaczy to tylko: „myśleliśmy że nie ruszy, a jednak dało się odpalić i nawet coś było widać na ekranie przez chwilę”. Innymi słowy: dało się (skrośnie) skompilować, zainstalować, uruchomić i zamknąć, a komputer/konsola po tej operacji nie wymagał naprawy.
2. Znajdzie się podstawa prawna do rozmaitych działań. Raczej nieprzyjemnych dla CDPR. Na miejscu CDPR po prostu dałbym to DLC wszystkim. Z zastrzeżeniem że na starszych konsolach wydajność może być adekwatna do możliwości danej konsoli.
@SLAWEK: No widzisz, nie znasz mnie, a już drugi raz próbujesz mnie obrazić, waląc na ślepo i zmyślając bzdury na mój temat. Rada na przyszłość: unikaj takiego sposobu wypowiedzi, bo to wygląda szczeniacko i żałośnie.
Czy uważam next-geny za coś porządnego? Hell no, żadnych konsol za takie nie uznaję, dla mnie konsole stanowią hamulec dla rozwoju technologicznego branży. Tj. gaming pecetowy mógłby graficznie wyglądać znacznie lepiej, gdyby twórcy gier nie musieli przejmować się wersjami konsolowymi (przykład pierwszego Crysisa, który znacznie wyprzedził swoją epokę, ponieważ początkowo wyszedł tylko na PC i jego twórcy mieli pełną swobodę), ale… To nie miejsce na dyskusję o tym, bo oczywiście ma to też drugą stronę (bez konsol wiele tytułów by po prostu nie powstało, bo ich produkcja byłaby nieopłacalna itp.), więc zostawmy ten temat.
Największym błędem CDPR i źródłem wielu późniejszych grzechów było to, że na jakimś wczesnym etapie produkcji nie mieli wystarczających jaj (albo byli zbyt chciwi, whatever, dopiszcie sobie co chcecie) i nie odcięli się od konsol starszej generacji. Gdy już widzieli, że to rypnie, że gra nie wyrobi się na old-genach, powinni podjąć wtedy męską decyzję i zrezygnować z wydania gry na te platformy. Jasne, byłby hejt, byłby ból tyłka, gra sprzedałaby się gorzej, ale dzięki temu uniknęliby całej masy późniejszych problemów. Premiera w 2020 byłaby dużo mniej bolesna i nawet, gdyby też były zarzuty, że nie dowieźli tego, co obiecali, a gra borykałaby się z masą glitchy, to i tak wyglądałoby to o wiele lepiej, nie musieliby mierzyć się z tak ogromnym hejtem i publicznym ostracyzmem. Postąpili inaczej i wiemy, jak wyszło, do tej pory muszą posypywać głowy popiołem i naprawiać swój wizerunek, a łatka kłamców i oszustów przylgnęła do nich mocno, choć niekoniecznie słusznie.
Co więcej, gdyby nie wersje na stare konsole, to Cyberpunk mógł być dzisiaj w zupełnie innym miejscu. Może czekalibyśmy na drugi dodatek, może mielibyśmy już multi, bo twórcy, zamiast skupiać się na łataniu gry i stawaniu na głowie, by chodziła znośnie na przestarzałym sprzęcie, mogliby swobodnie rozwijać go w kierunku, który sobie założyli. Dzięki temu gra by tylko zyskała.
Dlatego bardzo cieszę się, że dodatek ograniczy się tylko do aktualnej generacji konsol, bo pozbywając się tego hamulca będzie mógł wyglądać i działać lepiej. Dobra decyzja CDPR, bo oznacza, że drugi raz nie popełnią tego samego błędu. A jęczenie użytkowników starszych konsol jest już irytujące, ojej, kolejny raz oszukani… Nikt nigdy nie obiecywał, że dodatek do gry wyjdzie na ich sprzęt. To wy sami siebie oszukujecie, że ten sprzęt jeszcze się nadaje do odpalania nowych, topowych produkcji. Sorry, ale żadna generacja nie była oficjalnie wspierana tak długo, lepiej myśleć już o upgradzie sprzętu, bo za moment już żadna nowa gra z górnej półki nie będzie dostępna na old-genach i obudzicie się z ręką w nocniku.
@BADHOSTILE
Piszesz że , cyt.: „nie mieli jaj”, „rypnie”, „byłby ból tyłka”, „z ręką w nocniku”, „jęczenie użytkowników”, „męską decyzję”.
Jednocześnie używasz takich fraz jak „publiczny ostracyzm”, „największym błędem”, „posypywać głowy popiołem”, „idź do pracy”.
A i oczywiście uważasz że coś co ma dziesięć lat to już obrzydliwie stare. Co w zasadzie niespecjalnie mnie dziwi – znam leszcza któremu tata z mamą kupowali co roku najnowszego iPhone, bo inaczej koledzy wyrzuciliby go ze swojej paczki. Najśmieszniejsze że leszczu jest teraz już od 5 może 7 lat bezrobotny, bo nic nie umie (maturę próbował zdać 3 razy plus poprawki), a tata z mamą się rozeszli i pogryźli o alimenty.
Więc nie jest tak że cię nie znam. Znam cię tak jak dałeś się poznać. I dlatego właśnie twoje tezy o tym że CDPR ma rację są nieprzekonywujące.
Jeszcze raz, bo podobno powtarzając wiele razy można dotrzeć do nawet najbardziej zakutych umysłów: JEŻELI DLC TO NOWE DANE DLA STAREGO SILNIKA TO NIE MA TECHNICZNEJ PRZYCZYNY DLA KTÓREJ POSIADACZE PS4 NIE MOGLIBY TEGO DOSTAĆ.
Ty tak na poważnie piszesz te teksty o ogarnianiu parzystości liczb w przedszkolu czy kompach na których pracujesz? Człowieku, przecież to żenada. Żadna inteligentna osoba nie ma potrzeby czegoś takiego pisać, i to do tego w kontekście wywyższania się nad rozmówcą.
@SLAWEK: Hmm, zwracam ci uwagę, że takie wycieczki osobiste są dziecinne, a ty mi w odwecie wytykasz, eee… Używanie języka potocznego? Nie mam pojęcia, co zamierzasz tym udowodnić, ale ta twoja zaawansowana psychoanaliza leży 😀 Dyskutuj o temacie, a nie o mnie, a wypominanie mi wieku jest tym bardziej nie na miejscu, bo pamiętam jeszcze czasy 8-bitowców i na 90% jestem starszy od ciebie 😛
W branży komputerowej 10 lat to dużo, to niemal epoka. Jak wspomniałem, żadna z poprzednich generacji nie była tak długo oficjalnie i w pełni wspierana. No sorry, Winnetou, już najwyższy czas pożegnać się także z PS4/Xbone i ruszyć do przodu.
A odnośnie tego: „Jeszcze raz, bo podobno powtarzając wiele razy można dotrzeć do nawet najbardziej zakutych umysłów: JEŻELI DLC TO NOWE DANE DLA STAREGO SILNIKA TO NIE MA TECHNICZNEJ PRZYCZYNY DLA KTÓREJ POSIADACZE PS4 NIE MOGLIBY TEGO DOSTAĆ.”
… to mylisz się, i to bardzo. Techniczna przyczyna jest i to spora, ponieważ ograniczenia starej generacji mogą w dużym stopniu wpływać na proces tworzenia gry i swobodę decyzyjną oraz zawężać twórcom pole manewru. Tak było np. z Wiedźminem 3, który (o czym się pewnie nie pamięta) tuż po premierze dość słabo działał na PS4 i mocno chrupał. Otóż z powodu ograniczeń sprzętowych konsol poprzedniej generacji (a wówczas aktualnej) CDPR musiał przerobić całkowicie epilog gry – początkowo ostateczna bitwa z Dzikim Gonem rozgrywać się w Novigradzie, jednak konsole nie radziły sobie z animacją zamieszek w dużym mieście i twórcy musieli przenieść finał na Skellige. Tak oto ograniczenia wymusiły całkowitą zmianę koncepcji.
Jeśli teraz w Phantom Liberty miałoby być podobnie, to ja zdecydowanie nie chcę, by CDPR musiało iść na jakieś kompromisy, byleby dodatek jako tako działał na słabszym sprzęcie. Oni widocznie też też tak myślą i nie chcą więcej ryzykować konieczności kolejnej katorżniczej optymalizacji gry.
No to pojechałeś. Wbiłeś się w te 10%. Bo ja używałem kart perforowanych, a trochę później CDC6000.
Technicznej przyczyny nie ma, gdyż działanie (wymagania funkcjonalne) zależy od silnika gry. Od danych może zależeć spełnienie wymagań jakościowych, np. nadmiar postaci do animacji spowoduje że frame rate spadnie do 2 fps. Fakt że przy 2 fps to grać się w praktyce nie da, ale formalnie biorąc gra działa.
Tego rodzaju problemy występowały m.i. w Arma 2. Ambitne scenariusze doprowadzały silnik do skakania żabką na słabym sprzęcie. Niemniej jednak każdy wiedział że to nie wina Bohemii, ale po prostu że ma słaby sprzęt i trzeba kupić coś lepszego.
Dlatego właśnie rozsądne byłoby po prostu danie tego DLC wszystkim chętnym, ale z załączeniem informacji że wydajność (jakość) będzie proporcjonalna do możliwości sprzętu. A więc że na „starych” konsolach może być nie wystarczająca. Co więcej: użytkownik przesiadając się na nową konsolę od razu widzi że jest lepiej i jak bardzo lepiej.
Zamiast tego traktuje się posiadaczy starych konsol lekceważąco.
Z lekceważenia klientów nigdy nic dobrego nie wynika. To krótkoterminowa strategia, zgarnąć jak najwięcej i uciec z rynku.
@SZYDLO
Nie, oczywiście że nie. Na to że zbiory liczb parzystych i nieparzystych są równoliczne (i jak tego poprawnie dowieść) to tak naprawdę sam wpadłem jak miałem 3 latka. Ale nie chciałem was zawstydzać, więc napisałem że 5.
Co do sprzętu z leasingu to raczej niemożliwe – nawet biorąc że byłby sprzedawany za pół ceny – to i tak mogłoby was na niego nie być stać.
@SLAWEK:
„Dlatego właśnie rozsądne byłoby po prostu danie tego DLC wszystkim chętnym, ale z załączeniem informacji że wydajność (jakość) będzie proporcjonalna do możliwości sprzętu. A więc że na „starych” konsolach może być nie wystarczająca.”
No po prostu genialna myśl! Szkoda, że tego nie zrobili dwa lata temu na premierę, wystarczyło po prostu dać info, że gra będzie słabo działać na poprzedniej generacji konsol i że to nie wina CDPR, nikt by już nie miał pretensji i nie byłoby całej afery! Redzi mogli cię zatrudnić w marketingu…
A tak na poważnie – głupszego rozwiązania nie dało się wymyślić? Bo jak zasadziłeś bzdurę takiego kalibru, to zacząłem poważnie zastanawiać się nad sensem całej tej dyskusji – to nie może być serio, to musi być trolling. I żadne przechwałki o tym, jakim to geniuszem w dzieciństwie byłeś, nie zatrą u mnie tego wrażenia.
„Zamiast tego traktuje się posiadaczy starych konsol lekceważąco.”
To co mają powiedzieć posiadacze PlayStation2 czy pierwszego XboXa, ich lekceważą już wszyscy…
panowie jak to jest mam obecnie xboxa one i cyberpunk 2077 na xbox one ale na dniach zamierzam kupic xbox series x czy ten cyberpunk 2077 ktory jest na xbox one bedzie mozna odpalic na xbox series x i zagrac w nowe dlc ???czy bede musial kupic cyberpunka na xbox series x ???
Z tego, co piszą, i cyfra, i płyta mają możliwość zaktualizowania wersji Xbox One na Xbox Series X|S. Więc nie ma potrzeby kupować gry jeszcze raz.
Sorry, ale to nie jest dobre dziennikarstwo: dać tytuł „tylko na next-geny” (czyli dla konsol przyszłej generacji)… chociaż DLC są dla PC-tów (obojętnie jakich, byleby dość wydajnych) i dla konsol OBECNEJ generacji.
Co do czego jak i czego… To skomplikowane. W zasadzie rozumiem CDPR, utrzymywanie kompatybilności wstecz to kłopot taki jak trzymanie teściowej we własnym domu: starszej wersji to zawsze coś nie będzie pasowało, żeby to chodziło trzeba wielkiego wysiłku.
Z drugiej strony, gdy czytam książkę, np. „Neuromancera”, to wiem że każdy czyta tę samą książkę i że choć przeżycia są indywidualne, to jednak dzieło samo w sobie jest oferowane kompletne i takie samo dla wszystkich. Że nie jest tak iż jak zapłacę więcej za wersję „kolekcjonerską” to będzie tam inne zakończenie. Albo że mogę kupić tańszą wersję, ale będzie tam o 100 kartek z tekstem mniej.
W ten sposób kultura jest czymś co ludzi łączy, spaja społeczności, prowokuje do (błędnego?) przekonania że homo sapiens to jednak brzmi dumnie.
Tego samego chciałbym w tej części kultury którą stanowią gry komputerowe.
Neutralności sprzętowej. Czyli: jeżeli maszynka ma tyle i tyle RAM, dostatecznie szybki procesor (procesory?), spełnia wymagania… to gra ma działać. Bez względu na to kto jest producentem hardware i podobnych popierdułek. Nawet jeżeli maszynka jest czysto wirtualna, jak DOSBOX. (Że CP2077 nie ruszy pod DOSBOX-em? Ale, ale… wiecie jak będzie wyglądał DOSBOX za 50 lat?!)
W przeciwnym razie powinny zadziałać mechanizmy. Antytrustowe, antymonopolowe, konsumenckie i takie tam.
Oczywiście są rzeczy oczywiste. Ograniczenia techniczne. Zdrowy rozsądek.
Ale idea exclusive-DLC jest po prostu chora. Tak samo chora jak napis nad knajpą „murzynów nie obsługujemy”. DLC powinny być z natury rzeczy dostępne w równym stopniu z dostępnością „podstawki”.
I choć nie mam konsoli starej generacji… to nie oznacza że nie mam prawa protestować. Mam prawo. Tak samo jak mam prawo żądać zdjęcia rasistowskich haseł, nawet jeżeli właściciel knajpy widzi we mnie samym „czysty typ aryjski”.