Czy Demokracja upada? Helldivers 2 straciło od premiery prawie 90% graczy na PC
Bądź studiem produkującym gry wideo w 2024 roku. Wydaj tytuł sieciowy, który kosztuje zdecydowanie mniej niż standardowe hitowe produkcje tej generacji. Okazuje się, że pomysł na grę wypalił i staje się ogromnym hitem – masz u szczytu prawie pół miliona graczy na PC. Kujecie żelazo, póki gorące i wydajecie szereg aktualizacji, które są świetnie przyjmowane przez graczy. Jesteście chwaleni za jakość i kontakt ze społecznością.
Po kilku miesiącach dochodzi do afery, która wybuchła tak na dobrą sprawę nie z waszej winy, ale gracze po jakimś czasie wam „wybaczają”. Nie zatrzymujecie się – wydajecie kolejne aktualizacje i dodatki, zastanawiacie się, jak ulepszać grę dalej. Czy wspomniałem o tym, że nie macie w grze nachalnych mikrotransakcji i według graczy jesteście prokonsumenccy?
Rezultat? Pięć miesięcy po premierze przyciągacie 90% graczy mniej na PC. Witajcie w świecie Helldivers 2.
To nie jest żart. Produkcja Arrowhead Studios konsekwentnie od dnia premiery traciła swoją populację propagatorów demokracji. W lutym na Steamie bawiło się jednocześnie ok. 460 tysięcy graczy, na początku lipca szczyt wynosił „jedynie” 45 tysięcy. Dla wielu taki rezultat byłby sukcesem, jednak nie dla Sony, które wydało przecież grę sieciową mającą utrzymywać zainteresowanie przez długi czas.
Oczywiście większość graczy będzie kierowała pretensje w stronę Japończyków, którzy rozpętali aferę z blokowaniem dostępu do gry w większości państw naszego globu, jednak już w tamtym okresie Helldivers 2 zbierało wokół siebie mniej niż 120 tysięcy graczy. Problemy zatem znajdują się zupełnie w innym miejscu i raczej będzie to coś nieoczekiwanego – przecież gra Arrowhead Studios zawiera większość rzeczy cechujących dobrego sieciowego shootera.
Co w takim razie będzie z Helldivers 2? Na razie twórcy zdają się przeć do przodu i pracować swoim rytmem, chociaż co jakiś czas z letargu budzi się nad nimi
„niebieski zdrajca”, który potrafi przypadkiem zdradzić nową zawartość.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Czy Demokracja upada? Helldivers 2 straciło od premiery prawie 90% graczy na PC”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dopóki można znaleźć graczy do gry nie widzę problemu.
Jak w każde sieciowej strzelance dość szybko dochodzi się do ściany w rozwoju i robi w kółko to samo z niewielkimi zmianami. W okolicach premiery grałem prawie codziennie, teraz 1-2 zestawy misji w tygodniu. Nie widzę w tym nic złego i nie uważam, że gry-usługi non-stop pompowane zawartością i mikrotransakcjami to kierunek w którym branża powinna się rozwijać.
Jak Helldivers 2 umrze to będę grał w inne gry aż wyjdzie 3 część. Nie wszystko musi być nowym CS-em albo LoL-em
Warto zauważyć, że choć nowej zawartości w Helldivers 2 nie brakuje, to jednak nie jest to coś, co wnosiłoby do gry jakąś świeżość. Trudno oczekiwać, by ktoś, kto tak jak ja ma już ponad 200 godzin rozgrywki za sobą wrócił do regularnych sesji tylko dlatego, że dodano parę nowych broni. To znakomita produkcja, ale choć szerzenie demokracji wśród robactwa pozostaje niezmiennie satysfakcjonujące, to ile można? Zapewne to już kwestia wieku, ale naprawdę nie wyobrażam sobie ograniczania się do jednej i w kółko tej samej gry. Nie mogę się nadziwić, że ludzie potrafią nabić w takim CS po kilkanaście tysięcy godzin.
To rzeczywiście może być kwestia wieku 🙂
Gry PVP to trochę co innego, bo element rywalizacji powoduje, że praktycznie nie ma sufitu umiejętności i rozgrywka ewoluuje wraz z ich wzrostem.
W grach typu Grand Strategy rozgrywki są na tyle długie, a gra na tyle złożona, że też można utopić tysiące godzin.
Drużynowa strzelanka PVE z rozgrywkami po 12-40 minut siłą rzeczy wcześniej się wyczerpie. Jedyne co mogliby robić twórcy to dodawanie kolejnych poziomów trudności, ale bez elementu rywalizacji z innymi ludźmi to nie to samo. Ale jak pisałem wcześniej – to po prostu tego typu gra. Pograć dużo na początku, potem wskoczyć raz na jakiś czas.
Ludzie potrafią amatorsko spędzać mnóstwo czasu na bilarda czy szachy.
W rzeczywistości tam jest system autorytarny, który właśnie z demokracji się narodził. Coś jak współczesna rosja.