Deadlock: W nową strzelankę Valve gra prawie 20 tys. osób. A jeszcze jej nawet nie zapowiedziano
Nowa gra Valve to ewidentnie produkt niezwykle ekskluzywny.
Valve jest bardzo ciekawym przypadkiem w kontekście relacji z graczami. Z jednej strony potrafi niesamowicie zaleźć im za skórę, całkowicie ignorując prośby fanów, tak jak miało to miejsce w przypadku Team Fortress 2. Z drugiej natomiast jego aura przyciąga dziesiątki tysięcy ludzi przed ekrany, nawet jeśli nie zapowiedziano oficjalnie żadnej produkcji. Tu dobrym przykładem będzie Deadlock – dzieło, które w maju tego roku wyciekło do sieci, a w oficjalnej komunikacji studio udaje, że o niczym nie wie.
Nie przeszkadza to jednak w tym, żeby zbierać wokół siebie pokaźne grono odbiorców. Na SteamDB można bez problemu wejść w kartę gry, która standardowo jest na Steamie ukryta. Gdy spojrzymy na statystyki związane z popularnością produkcji, to przed oczami ukaże się liczba 18 254 – tylu graczy w szczytowym momencie testowało wczoraj Deadlocka. Do tego w ostatnim czasie projekt utrzymuje stałe kilka tysięcy użytkowników.
Sytuacja dość bezprecedensowa, ponieważ jak już wcześniej zostało powiedziane, Valve milczy w sprawie tytułu, nigdzie nie przyznaje się do jego istnienia, a rzadko kiedy spotykamy się z sytuacją, że w tak otwarty sposób możemy obserwować stan prac danego projektu. Być może najbliższe targi Gamescom będą punktem przełomowym w tej sprawie.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.