Diablo Immortal: Mikropłatności przyniosły już grube miliony
Blizzard i NetEase zarobiły na Diablo Immortal po 2 tygodniach ponad 24 mln dolarów.
Z tym Diablo Immortal to jest trochę tak, jak z zespołem Ich Troje na początku XXI wieku. Mało kto się otwarcie przyznawał, że kupuje ich płyty, a mimo to regularnie okupowały listy przebojów i biły kolejne rekordy sprzedaży. Na ostatnie dzieło Blizzarda też gracze narzekają, krytykują za mikropłatności, a Krigor otwarcie mówi o perfidnym skoku na kasę, ale jak spojrzymy na wyniki finansowe, to raczej twórcy nie mają się czym przejmować.
Według serwisu PocketGamer.biz Diablo Immortal zarobiło po 2 tygodniach aż 24 mln dolarów. 13 mln pochodziło od użytkowników urządzeń Apple, a pozostałe 11 od posiadaczy sprzętów z Androidem.
Jeśli chodzi o podział na kraje, to największe przychody zapewnili mieszkańcy:
- Stanów Zjednoczonych – 43 proc.;
- Korei Południowej – 23 proc.;
- Japonii – 8 proc.;
- Niemiec – 6 proc.;
- Kanady – 3 proc.
Więc może i Diablo Immortal jest obecnie najniżej ocenianą przez graczy grą w historii Metacritica, ale płacących użytkowników wciąż nie brakuje.
Diablo Immortal zainstalowane ponad 10 mln razy
Choć wydaje się, że jest się czym chwalić, to Blizzard nie dzieli się jednak oficjalnie wynikami finansowymi Diablo Immortal. Udostępnił natomiast garść innych ciekawych statystyk. O 10 mln instalacji i największej premierze w historii serii wiedzieliśmy już wcześniej, ale wcześniej mogliśmy się tylko domyślać tego, że np. najczęściej wybieraną przez graczy klasą jest nekromanta.
Albo że gracze zrobili już ponad 42 mln szczelin oraz oczyścili ponad 35 mln lochów. I że stworzyli 14 mln postaci. Zginęli przy tym 126 mln razy, ale mścili się na potęgę: demonów ubili prawie 3 miliardy.
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.