Diablo Immortal: Gracze narzekają na mikropłatności – i słusznie
O serii Diablo znów zrobiło się głośno za sprawą Diablo Immortal, które na rynku jest zaledwie od paru dni. Zdaniem przedstawicieli Blizzarda jest to „najambitniejsze Diablo, jakie powstało„. Po pierwszych wrażeniach już wiemy, że nie taki Diaboł straszny, choć zależy jeszcze, jaką przyjmie formę. Jeśli objawi się pod postacią systemu monetyzacji, to wielu z was włos może stanąć dęba.
Całe szczęście matematyką zajął się za mnie ktoś inny – jestem bardzo wdzięczny, Bellular News. W filmie na YouTubie autor opowiada o tym, dlaczego Diablo Immortal zniszczy reputację Activision Blizzard. W dużej części odpowiedzialny może być za to wcześniej wspomniany system monetyzacji. Dlaczego? Na przykład dlatego, że aby znacząco podbijać możliwości naszej postaci, potrzebujemy Legendarnych Gemów, a sęk w tym, że wydropienie ich wymaga stoickiej cierpliwości i gigantycznych nakładów czasu, to samo zresztą tyczy się podnoszenia ich poziomu. Dla przykładu: data minerzy twierdzą, że na znalezienie jednego gema na najwyższym poziomie z największą liczbą gwiazdek mamy 0,05% szans, a potrzebujemy takich klejnotów ich dziesięciu.
Naturalnie Blizzard nie zabroni nam wspomóc się pieniędzmi, jednak całkowite wymaksowanie w ten sposób jednego bohatera łącznie może kosztować nawet 110 tys. dolarów (mowa tutaj nie tylko o Gemach), czyli prawie pół miliona złotych. Sporo.
A to nie koniec problemów i narzekań graczy. Co prawda do szczęścia nie potrzeba nam błyskawicznego wbicia jak najwyższych poziomów, ale sporym kamieniem w bucie okazują się również emblematy. Te także dostępne są zarówno do znalezienia, jak i kupienia – do tego momentu jest okej. Problem w tym, że od ich liczby (maks. 3) i jakości zależy również to, co możemy znaleźć podczas przygody. Czyli osoby, które zakupią dobre emblematy od razu, mają zwyczajnie prostszą rozgrywkę, ponieważ szybciej znajdują lepsze przedmioty – choć nie mają oczywiście wpływu na to, co im wypadnie. Według kolejnych obliczeń autorów filmu, pełne wyposażenie postaci przy obecnych iteracjach zajęłoby około… 10 lat.
Jeśli trudno wam w to uwierzyć, to zachęcam do obejrzenia kolejnego wideo, w którym ujrzycie porównanie rajdu z emblematami oraz bez. Różnica jest wręcz kolosalna, a sam materiał bardzo krótki i dobitny.
Podobna sytuacja miała miejsce w grze Star Wars: Battlefront II – tam również nikt nie kazał sięgać graczom po portfele, aby mogli się bawić (poza zakupieniem samej gry, oczywiście), jednak ci, którzy to zrobili, otrzymywali na samym starcie przewagę, która innym zajęłaby całe tygodnie grania. W Diablo Immortal widzimy taką samą zależność: nic nie stoi na przeszkodzie, aby cieszyć się produkcją zupełnie za darmo, jednak graczy wciąż mierzi tak jawne pay-to-win.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Diablo Immortal: Gracze narzekają na mikropłatności – i słusznie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To, co zostało wyżej opisane jest wystarczająco dołujące, z punktu widzenia zwykłego gracza i/lub fana serii, ale nie widzę nigdzie dość ważnej wzmianki, o której wzpomniał Critikal i Rhykker – itemy P2W, które kupujesz za prawdziwy hajs, wymagają aktywnej gry, tzn. jeżeli nie zalogujesz się przez X razy do gry (w niektórych przypadkach to podobno 24 godziny) to te itemy ZNIKNĄ CI Z KONTA – to wszystko to jest podobno jedna, wielka wypożyczalnia, wymagająca od ciebie dziennego logowania. Ja nie wiem barfzo trzeba być chorym na umyśle, żeby wydać cokolwiek na tą grę, przy takim modelu mikrotransakcji.
mialo nie byc kupowania gearu i nie ma. jest kupowanie gemow, ktore dropi mocny gear xD
Najlepsze jest to, że te gemy zwiększają coś takiego jak Resonance, które przy odpowiednio wysokiej wartości na dobrą sprawę podwyższają statystyki twojego gearu. Obietnica devów, iż za kasę nie da się zakupić lepszego gearu jest wredną, perfidną manipulacją.
Widziałem zresztą nagranie z jednym strimerem, który wydał 3 tysiące dolarów na gemy – nie dostał ani jednego o najwyższej jakości (5 gwiazdek), a to one są potrzebne do prawdziwego wymaksowania sprzętu.
Uwielbiam to, że w grze jest cięzko o jakikolwiek dobry czy ciekawy loot. Cały czas obrzucani jesteśmy najgorszymi (białymi) gratami, a za zamordowanie największych złych w kampanii dostajemy… zniżkę na mikrotransakcje. XD
Ten jeden streamer zapewnił im zysk, jakiego wymagałoby kupienie 50 sztuk gry w cenie AAA. A takich grzmotów jak on jest znacznie więcej.
Nie wydałem jeszcze ani złotówki, choć atak ze strony gigatrasakcji jest ogromny. Po prostu „kupuj” na każdym kroku. Niemniej trochę się dziwię, że ktoś chce to kupować, patrząc na to jak łatwa jest ta gra, Nie zaciąłem się ani na chwilę, nie było sytuacji, żeby postać była za słaba do obszaru. Wręcz trochę nudno jest i łatwo. Poza głównym wątkiem robię też aktywności poboczne, szczeliny (bez emblematów płatnych, codziennie dostaje się za darmo jeden), jakieś rajdy ze znajomymi i obcymi (system współpracy jest spoko), jakieś misje typu zabij milion czegoś tam. I nie odczuwam POTRZEBY zakupów, żeby móc się bawić. A bawię się naprawdę spoko, gra wciąga.
No i na koniec, na ten moment 47lvl, Żółcibagno.