Diablo IV to gra-usługa. Będą przepustki sezonowe i sklep z elementami kosmetycznymi
Premiera Diablo IV będzie z pewnością wydarzeniem nie tylko przez wielu wyczekiwanym, ale również bardzo ciekawym. Głównie za sprawą tego, co Activision Blizzard zrobiło z Diablo Immortal. W „czwórce” zamierza uniknąć tego błędu. Oczywiście jakiś system monetyzacji się znajdzie, ale studio obiecywało, że będzie on dotyczyć jedynie elementów kosmetycznych. Nieco więcej światła na tę sprawę rzuca nowy wpis na blogu. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że potwierdziły się niedawne plotki dotyczące season passa i waluty premium.
Season Pass
Blizzard rzeczywiście ma zamiar wprowadzić przepustki, ale nagrody w nich zawarte mają nie wpływać wymiernie na rozgrywkę, a ingerować tylko w wygląd naszych postaci. Jeśli chodzi zaś o samą walutę, to na razie wiemy jedynie, że zostanie wprowadzona i będzie jedną z nagród z season passów.
Diablo IV zapewnia, że twój wysiłek i umiejętności – mierzone zarówno zręcznością, jak i teoretyką – określają, jak potężna stanie się twoja postać. Projekt tego sezonu wymaga, aby wszystkie źródła siły postaci pochodziły z gry, więc nie będzie można płacić za moc w Diablo IV.
Sklep z kosmetykami
No i znów: tak. Taki sklep (ale wcale nie drogeria) również znajdzie swoje miejsce w grze, ale w dalszym ciągu studio obiecuje, że „nic oferowanego w sklepie nie daje bezpośredniej lub pośredniej przewagi w grze”. Zatem będziemy mogli narzucić na siebie jakieś ładne wdzianko, ale nie ma co liczyć na bonus do statystyk.
Na premierę Diablo IV przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ponieważ zaplanowana jest na przyszły rok. Umilić ten czas mogą screeny z wczesnej wersji gry, opublikowane przez betatesterów. Kiedy już jednak tytuł się ukaże, będziemy mogli zagrać na PC, PS4, PS5, Xboksie One i Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
12 odpowiedzi do “Diablo IV to gra-usługa. Będą przepustki sezonowe i sklep z elementami kosmetycznymi”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To samo mówili przed Immortal: nie będzie można kupować przedmiotów. I niby nie można, ale ciągle sobie pykam bez wydawania hajsu i mam współczynnik bojowy na poziomie 2000, gdzie osoby kupujące klejnoty (tak można to nazwać) podnoszące rezonowanie postaci mają współczynnik na poziomie 4000 i więcej. I tu niby nie będzie można dokupić mocy, ale coś wymyślą, żeby te słowa były ciągle prawdziwe, ale by dało się je obejść. Nie wiem, jakimś exp boostem czy czy loot boostem – bo ciągle trzeba grać, żeby działał, prawda? Moc pochodzi z gry? Pochodzi. Dziękuję, można się rozejść.
PS Remember, no pre-orders.
Żadnych preorderów, a już na pewno nie od nich. Zwłaszcza nie od nich.
I jeszcze raz: nie ma czegoś takiego jak „elementy kosmetyczne niewpływające na rozgrywkę”. Nigdy nie było.
Jeśli zaś chodzi o fragment „nie będzie można płacić za moc w Diablo IV”, to identyczne kłamstwo słyszeliśmy z ust przedstawicieli tej samej firmy przed premierą Diablo: Immortal. Jak to się ma do rzeczywistości, wszyscy wiemy.
Activision-Blizzard zaorać, posypać solą i nakryć ołowianym cokołem. Przede wszystkim zaś nie robić sobie nadziei, że przyjdzie „dobry wujek” Phil Spencer i cokolwiek zmieni już po formalnym przejęciu firmy. Nie po to Microsoft kupił fabrykę pieniędzy z mikropłatności, żeby teraz zmieniać jej profil.
Jeżeli zagrałbym w Diablo 4, to przeszedłbym ją raz, nie kupując żadnych boostów, season passów, skinów czy innych rzeczy brzmiących jak jakieś dopalacze. Chciałbym po prostu przejść grę, za którą zapłaciłem. Nie ma szans, że kupię na premierę, bo jeszcze okaże się, że jest jakiś próg poziomowy i nie można kontynuować bez grindu albo „opcjonalnego” płacenia…
Dotknąłeś ważnego zagadnienia. Rzeczywiście, kupowanie D4 na premierę ma jeszcze mniej sensu niż w przypadku innych produkcji, ale tym razem nie chodzi wyłącznie o aspekt czysto ekonomiczny. My naprawdę nie wiemy, co ten Blizzard tym razem odwali i czy odkryje wszystkie karty od razu, czy może np. po miesiącu, czy dwóch. Przykład D3 to już nawet nie lampka ostrzegawcza, a gigantyczny, rozświetlony halogenami znak „Blizzard chce cię wydymać”.
W sumie mam to gdzies bo i tak gram tylko w single i najlepiej offline jeśli jest możliwość w każdej grze. Np. w serii Souls nigdy nie robilem się online i cale szczescie nie musialem widziec tych innych graczy duchow. Ale moze mi ktos powiedziec jak w Diablo stroje nie maja miec wpluwu na statystyki? Przeciez to wlasnie o to w tym wszystkim chodzi, zeby zrobic build z pancerza itp.
Bardziej chodzi o transmogryfikcję przedmiotów. Znajdujesz pancerz, super statystyki, ale Ci się nie podoba, więc kupujesz skina – masz dalej ten sam pancerz, ale wygląda inaczej.
Jak zobaczyłem pierwszy zwiastun Diablo IV to miałem ciarki nie dość że mój ulubiony głos aktorski tam wystąpił to jeszcze sam zwiastun był po prostu epicki jak w sumie większość blizzardowych zwiastunów. Potem teaser gameplaya myślę sobie kurde Diablo będzie mroczniejsze? Super będzie w co grać. Ale od tamtej pory cały mój zapał wygasł i zostałem z samą goryczą. Nie ma szans by cokolwiek się zmieniło bo nie ważne są głosy pisane czy mówione. Najważniejsze są głosy monet.
Po prostu w to nie grajcie, po co się męczyć z takimi produkcjami skoro rynek jest przepełniony świetnymi alternatywami
Czyli to będzie taki sam gówniany cash grab co Diabli Immor(t)al. Welp, kolejna zrujnowana marka
Brakuje tylko aby abonanament na multiplayer wprowadzili do kompletu.
Diablo 4 dobrze się zapowiadało ale jako gra usługa to Blizzard sam sobie strzela w kolano, a najlepsze jest to że w USA będą dalej płacić bez zastanowienia i chwalić jaka dobra gra wyszła.