Doom Eternal: Kompozytor muzyki zarzuca kłamstwo id Software
Mick Gordon, autor muzyki m.in. do Doom Eternal, opublikował obszerne oświadczenie, w którym opisał koszmarne warunki pracy nad soundtrackiem do Dooma.
Pamiętacie aferę związaną z Mickiem Gordonem, która wybuchła wkrótce po premierze Doom Eternal? Kompozytor skądinąd wspaniałej muzyki do tej równie wspaniałej gry miał nie dostarczać muzyki na czas, a przynajmniej tak twierdził Marty Stratton, producent wykonawczy ostatniego Dooma, w liście otwartym, który ponad dwa lata temu obiegł sieć. Sam Gordon przyznał, że wątpi, aby jeszcze kiedykolwiek miał współpracować z id Software i wydawało się, że to będzie finał tej niewesołej sytuacji.
Aż do wczoraj, kiedy to kompozytor zdecydował się opublikować obszerny artykuł na temat pracy nad soundtrackiem do Doom Eternal, mimo że Bethesda zaoferowała mu sześciocyfrową kwotę pieniędzy za milczenie w tej sprawie. Gordon uznał jednak, że prawda jest ważniejsza i opisał swój koszmar, powołując się m.in. na crunch od 18 do 20 godzin pracy dziennie. Przy okazji zarzucił też Strattonowi kłamstwo.
Mick Gordon tłumaczy na wstępie, że nie mógł dłużej milczeć, ponieważ cała sytuacja wpłynęła na jego zawodową reputację. Jego oświadczenie jest niezwykle rozbudowane i wymierzone bezpośrednio w list otwarty Strattona, który zwalał całą winę za problem z soundtrackiem na niego. Tymczasem sam Gordon nigdy nie zatwierdził wydania ścieżki dźwiękowej, pierwszą wypłatę otrzymał dopiero po ośmiu miesiącach prac, a o osobnym wydaniu nieumiejętnie zmiksowanego soundtracku (o który wszystko się rozbiło) dowiedział się dopiero z reklamy edycji kolekcjonerskiej.
Panowie próbowali przedyskutować te problemy na Skypie, jak na dwóch cywilizowanych facetów przystało...
Kiedy Stratton skończył się mnie czepiać za brak publicznego poparcia, oskarżył mnie o porażkę soundtracku, za którą miałem w pełni być odpowiedzialny. Odpowiedziałem mu, że to nie ja podjąłem decyzję o publikacji 47 słabo wyprodukowanych utworów. Nie usłyszałem nawet ich ostatecznej wersji przed premierą. Wtedy zarzucił mi, że nie przejąłem kontroli i nalegał, abym publicznie wziął to wszystko na siebie. Powiedziałem mu, że nie ma szans, abym przyznał się do czegoś, czego nie zrobiłem.
Pod koniec rozmowy Gordonowi wydawało się, że obaj doszli do porozumienia, a jego rozmówca zgodził się na publikację wspólnego oświadczenia, w którym padłaby zapowiedź naprawienia problematycznego albumu. Co z tego wyszło ostatecznie, wszyscy wiemy... Stąd też wczorajsze oświadczenie.
Wielka szkoda, że tak potraktowano utalentowanego kompozytora i raczej nie mamy szans usłyszeć go w kolejnych grach Bethesdy i id Software. Ścieżki dźwiękowe do Wolfenstein: New Order, Preya czy dwóch ostatnich części Dooma regularnie rozbrzmiewają z moich głośników. W zaistniałej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam odpalenie któregoś z tych utworów. Na przykład tego:
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.