Doom został pierwszy raz odpalony w kosmosie na nanosatelicie
Kolejny rozdział odpalania Dooma w dziwnych miejscach.
Powinniśmy stworzyć osobnego taga „Doom odpalony na…”, w którym zebrane będą wszystkie najdziwniejsze pomysły, na jakie wpadli dziwnie kreatywni ludzie, chcący uruchomić kultową grę na nieoczekiwanych nośnikach. Do tej pory hit Johnów Carmacka i Romero zdołał m.in. zadziałać na kosiarce, szczoteczce do zębów czy nawet komórce bakteryjnej.
Przyszła kolej na nanosatelitę, a konkretnie: na należącej do Europejskiej Agencji Kosmicznej OPS-SAT, która nazywana jest latającym laboratorium. Najważniejszym komponentem maszyny jest umieszczony w niej eksperymentalny komputer, który podobno jest dziesięć razy wydajniejszy niż reszta posiadanych przez agencję podobnych urządzeń.
Całość na swoim kanale na YouTubie przedstawił Ólafur Waage, który również brał udział w projekcie. Największym problemem było prowadzenie rozgrywki na żywo, dlatego skorzystano z ChocolateDooma, czyli nagrania wersji demonstracyjnej. Niestety, OPS-SAT mógł wysyłać jedynie tekstowe potwierdzenie ukończenia tego builda. Udało się to później zastąpić wersją DOOMgeneric, umożliwiając pobranie obrazu gry i m.in. podmieniono zdjęcie powierzchni Marsa wewnątrz tytułu na fotografię Ziemi. Tym samym po raz pierwszy zagrano w grę id Software w kosmosie.
To co, kiedy Doom w kropli wody?