Dziś premiera Ghostwire: Tokyo – Twórcy nie chcą być kojarzeni tylko z horrorami
Długo wyczekiwana produkcja twórców The Evil Within w końcu ujrzała światło dzienne. Studio chce nią pokazać, że potrafi tworzyć coś więcej niż tylko horrory.
Nareszcie nadszedł dzień premiery Ghostwire: Tokyo. Produkcja Tango Gameworks już na starcie zyskała status „tej od twórcy Resident Evil”. Całkiem niedawno dostaliśmy do sprawdzenia prolog w postaci visual noveli, abyśmy mogli nieco bardziej wdrożyć się w fabułę, zanim odpalimy pełną produkcję – ale czekaliśmy wystarczająco długo.
Już przy naszej pierwszej zapowiedzi wprost napisaliśmy, że gra nie będzie horrorem, mimo że odpowiadają za nią twórcy The Evil Within. Później jeszcze raz potwierdziła to w swojej recenzji Ranafe. Choć studio cieszy dobra reputacja w społeczności miłośników horroru, tak Shinji Mikami - ojciec Resident Evil i Dino Crisis, a później założyciel Tango Gameworks - chciałby czegoś więcej.
W tej chwili nadal jesteśmy postrzegani jako studio, które specjalizuje się wyłącznie w survival horrorach, ale chcemy też zostać dostrzeżeni jako twórcy szerszej gamy gier.
Dalej twierdzi, że chodzi tutaj również o jego zespół. Mikami chce, aby jego pracownicy rozwijali się jak najbardziej, a do tego trzeba tworzyć gry z różnych gatunków. Cóż, chyba na ten moment idzie całkiem nieźle, gdyż recenzje były w większości pozytywne. Na Metacriticu widnieje aktualnie ocena 75/100, a przypadku użytkowników 7.8/10 z 70 ocen.
Chociaż jesteśmy studiem, które tworzy gry, chcemy również, aby miało ono charakter szkoły gier. Pragniemy, aby było to miejsce, w którym możesz rozwijać siebie oraz swoje umiejętności, pracując od podstaw.
Ghostwire: Tokyo jest już dostępne w sprzedaży, cyfrową wersję możecie kupić na oficjalnej stronie Bethsedy. Ukazała się ona jedynie na dwóch platformach, PC (TUTAJ zobaczycie wymagania sprzętowe) oraz PS5. W przypadku pierwszej cena wynosi 249 złotych, a na „peesa” 299 złotych.
Czytaj dalej
Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.