„Nawet nie korzystałem z makr". Elon Musk wyrzucony z Path of Exile 2 za używanie „cheatów"

Jak wiadomo, żeby zostać miliarderem, trzeba wstawać wcześniej albo mieć ojca, który kontroluje trzy kopalnie szmaragdów w Zambii. Wiadomo również, że Elon Musk (właściciel m.in. SpaceX-a, portalu X i Tesli) jest bardzo poważnym i zajętym człowiekiem – po wyborze Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych stał się nawet pomysłodawcą nowej komisji rządowej o nazwie Department of Government Efficiency (w skrócie DOGE, po polsku „pieseł”), co wcale nie przeszkadza mu w byciu jednym z najlepszych graczy Diablo 4 na świecie.

A, że hack’n’slash Blizzarda dostał ostatnio konkurenta z prawdziwego zdarzenia, to Musk musiał na chwilę odłożyć na bok nie tylko zarządzanie korporacjami, jak i polityczno-biznesowy romans z Trumpem, a także farmienie lootu w Diablo, na rzecz Path of Exile 2 właśnie. Zachwytów Muska nie było końca. Miliarder publikował nawet posty, w których stwierdzał, że PoE 2 jest nieślubnym dzieckiem Elden Ringa z Diablo, ale niestety beztroska zabawa najwidoczniej musiała się kiedyś skończyć. Biznesmen został bowiem wywalony z serwerów Path of Exile 2 przez anticheata zaimplementowanego w grze.

Wspomniane oprogramowanie analizuje liczbę kliknięć na sekundę, aby wykrywać boty oraz skrypty. Musk stwierdził, że może się pochwalić refleksem na tyle wielkim, że narzędzie antycheaterskie pomyliło go z oszustem i udostępnił na X-ie post z podpisem: „nawet nie używałem makr”. Trudno oskarżać Muska o faktyczne korzystanie z cheatów, bo identyczny komunikat wyświetla się także części uczciwych graczy, ale jak widać rodzicielstwo, ogromne biznesy oraz polityka to nie wszystko – kolejny poziom w ulubionym hack’n’slashu sam się nie wbije. Na to czas zawsze się znajdzie.