FBC: Firebreak już z milionem graczy. Mimo wszystko to wynik daleki od ideału, a przyszłość gry stoi pod znakiem zapytania
Czy i jak ewentualna klapa FBC: Firebreak wpłynie na inne, powstające właśnie gry Remedy?
Remedy już od kilku lat pracowało nad swoją grą wieloosobową osadzoną w uniwersum dzielonym przez Control i Alana Wake’a. Pierwsze zwiastuny nie wyglądały źle, ale kolejne już trochę gorzej, ponieważ twórcy nie pokazywali w zasadzie niczego nowego, koncentrując się na podobnych scenach, zbliżonych momentach i niemal identycznych fragmentach gameplayu. Jedynie zapewnienia o porzuceniu formatu współczesnych gier multiplayerowych na rzecz doświadczenia bliższego Left 4 Dead brzmiały obiecująco, chociaż potem nastąpiła krótka seria wpadek: wymagania sprzętowe z kosmosu, następnie dramatycznie słaba premiera i złe przyjęcie tytułu. Na Steamie tuż po debiucie zameldowało się jednocześnie nieco poniżej 2 tysięcy graczy, a obecnie do FBC: Firebreak zagląda tam nie więcej niż 200 graczy – to historia bardzo przypominająca wiele innych produkcji, w tym nieszczęsny Suicide Squad: Kill the Justice League.
Twórcy biją się w piersi i obiecują poprawę, jednak w grach wieloosobowych często sprawdza się stare porzekadło o tym, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Bardzo trudno będzie odbić się od dna, nawet zważywszy na osiągnięty przed momentem kamień milowy – Remedy poinformowało o przekroczeniu miliona graczy w FBC: Firebreak.
Problem w tym, że nie chodzi o sprzedaż na poziomie 1 miliona kopii, tylko wszystkich tych, którzy odpalili tytuł dostępny przecież zarówno w PS Plusie, jak i Game Passie, przy czym wkrótce po premierze spora część posiadaczy konsol Sony miała problem z tym, by w ogóle grę odpalić. Wszystko wskazuje na to, że eksperyment, którym miał być shooter w świecie Control okaże się niewypałem, tylko w najlepszym wypadku średniakiem, dogorywającym tak długo, jak produkcja będzie dostępna w abonamentach, natomiast później umrze śmiercią naturalną.
Pozostaje tylko pytanie: co z celami sprzedażowymi? Były ustalone bardzo konkretnie, a choć Samowi Lake’owi i spółce do kieszeni nie zaglądałem, to przy obecnej ekonomii branży trudno oczekiwać, że Remedy ma grubą poduchę finansową. Czy zatem klapa FBC: Firebreak odbije się w jakimś stopniu na innych, bieżąco tworzonych projektach, czyli Control 2 oraz remake’u dylogii Maksa Payne’a? Oby nie, ale niestety nie możemy mieć żadnej pewności. Zobaczymy, czy próby odratowania tytułu jakkolwiek wpłyną na liczbę aktywnych graczy i jak to się odbije na raporcie finansowym firmy.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.