Google i Nvidia też przeciwko Microsoftowi? Firmy są zaniepokojone przejęciem Activision Blizzard

Wiemy już od dawna, że Sony jest przeciwne przejęciu Activision Blizzard przez Microsoft. Największej takiej transakcji w historii naszej branży uważnie przygląda się m.in. Komisja Europejska, a także Federalna Komisja Handlu. Ta ostatnia zagłosowała w grudniu za zablokowaniem przejęcia, a teraz Bloomberg donosi, że oprócz Sony również Google i Nvidia wyraziły przed nią wątpliwości co do całej operacji.
Obie firmy mają być zaniepokojone tym, że przejęcie Activision Blizzard dałoby Microsoftowi niesprawiedliwą przewagę. Przede wszystkim zwracają uwagę na rynki cloud gamingu, abonamentów oraz gier mobilnych. Nvidia podobno nie wyraża wprost sprzeciwu wobec transakcji, ale jest wyraźnie za tym, aby zapewnić każdemu równy dostęp do gier. To był też główny argument Sony, które obawia się przede wszystkim utraty dostępu do serii Call of Duty.
Nietrudno się domyślić, o co tak naprawdę może chodzić obu firmom. Google z pewnością zależy na utrzymaniu duopolu na rynku mobilnym, gdzie Microsoft już ma planować odpalenie własnego sklepu-platformy. Nie bez znaczenia jest też z pewnością przejęcie wchodzącego w skład Activision Blizzard Kinga, twórców Candy Crush Saga, które pozwoliłoby gigantowi z Redmond z przytupem wkroczyć na rynek mobilek.
Z kolei Nvidii nie w smak są zapewne chmurowe zakusy Phila Spencer i spółki. Game Pass już oferuje możliwość streamowania coraz większej liczby gier nie tylko na konsole Xbox i pecety, lecz także urządzenia mobilne. Sytuacja ta z pewnością będzie się rozwijać, a można spokojnie założyć, że Nvidia wolałaby jednak, aby gracze korzystali do takich celów z jej usługi GeForce Now.
Pozew Federalnej Komisji Handlu ma trafić przed sąd dopiero w sierpniu. Zobaczymy, jak wówczas zachowają się obie firmy.
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Google i Nvidia też przeciwko Microsoftowi? Firmy są zaniepokojone przejęciem Activision Blizzard”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
tak tylko kolejny raz napisze to co wcześniej. Argumentacja Sony i ich dbałość o równy dostęp do gier na wszystkich platformach 😀
@FENIKS
Bawi cię to, bo nie rozumiesz różnicy pomiędzy tworzeniem własnych marek i późniejszego dysponowania nimi według własnego uznania, a przejmowaniem konkurencji wraz z jej własnością intelektualną by wzmocnić swą pozycję na rynku. Jedna z tych dwóch rzeczy, gdyby nie obecność organów kontrolnych, niechybnie prowadzi do monopolu, a zatem wyjątkowo szkodliwej dla konsumenta strategii biznesowej, za stosowanie której Microsoft usłyszał już do tej pory kilka wyroków skazujących.
Ale nie przejmuj się: nie jesteś sam. Z jakiegoś powodu zaskakująco wiele osób ma problem z interpretacją faktów.
@Shaddon, masz absolutnie rację, tylko jedna drobna uwaga – mogłeś sobie darować ostatnie zdanie, jak starasz się komuś coś wytłumaczyć to warto go przy tym nie obrażać.
Ale czekaj czekaj. Skoro monopol jest taki zły (zgadzam się) to przejęcie przez Microsoft firmy Activision Blizzard powinno nas tym bardziej cieszyć.
Przecież – tak jak napisano w artykule – firmy Google oraz Nvidia obawiają się o swoje pozycje, które w poszczególnych miejscach są dziś dominujące. Np. taka Nvidia ze swoim Nvidia GeForce Now posiada w zasadzie monopol na cloud gaming.
Krótko mówiąc: Im nie zależy na braku monopolu ze strony Microsoftu, tylko boją się dużej i świetnie radzącej sobie firmy.
Microsoft miał wyrok w sprawie monopolu wiele lat temu i było to związane z zupełnie inną rzeczą. Wtedy problem dotyczył „ubijania” przeglądarek innych niż IE.
@KRZOLWILK
Przecież jednym z głównych rywali Nvidii w kwestii cloud gamingu jest właśnie Microsoft, podobnie jak choćby Google, które swoją szansę już zdążyło zmarnować. Co innego w segment GPU: tutaj Nvidia ma pozycję absolutnego hegemona, czego katastrofalne skutki odczuwają dziś wszyscy pececiarze.
I nie, Microsoft nie został skazany w jednej sprawie o monopol – innym przypadkiem jest przegrany proces przeciwko Komisji Europejskiej.
Firmy, które zdominowały rynek w swoich dziedzinach sprzeciwiają się innej, która dąży do tego samego. Hipokryzja w czystej postaci.