około 4 godziny temuLektura na 2 minuty

Google udostępniało swoją sztuczną inteligencję Siłom Obronnym Izraela

Mimo żarliwych zapewnień korporacji co do tego, że nie współpracuje ona z izraelską armią, wewnętrzne dokumenty sugerują coś zgoła innego.


Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Wedle dokumentów, do których dostęp uzyskała redakcja internetowego dziennika Washington Post, Google oddelegowało sztab pracowników do współpracy z Siłami Obronnymi Izraela i udostępniło armii swoje zaawansowane narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji. Wydarzenia te miały miejsce w październiku ubiegłego roku, chwilę po zmasowanym ataku Izraela na siły Hamasu działające w obrębie Strefy Gazy.


Jedno mówi, drugie robi

Mimo że gigant z Mountain View, jako prywatna firma, teoretycznie (i praktycznie) może samodzielnie podejmować decyzje co do wyboru partnerów biznesowych, tak jego działania stoją w sprzeczności z tym, co przedstawiciele korporacji publicznie wygłaszali. Wedle ich słów, Google współpracuje z izraelskim rządem, aczkolwiek nie ma żadnych powiązań z armią rzeczonego państwa. Jak się okazuje, stwierdzenia te były kłamstwem.

Wspomniane już dokumenty zawierały wzmianki na temat tego, że pracownicy działu technologii chmurowej Google otrzymywali prośby od reprezentantów sił zbrojnych Izraela o ekspresowe przyznanie dostępu do sztucznej inteligencji korporacji. Jeśli polecenia te nie zostałyby spełnione, Siły Obronne zwróciłyby się do Amazona – a tego Sundar Pichai i jego współpracownicy zdecydowanie nie chcieli.

Oczywiście kontakty Google z Izraelem nie są żadną tajemnicą, a w kwietniu ubiegłego roku pracę straciło nawet kilkadziesiąt pracowników firmy, którzy próbowali wymusić ich zerwanie. Jednak, tak jak już zostało wspomniane, Projekt Nimbus miał być projektem cywilnym, a zaangażowanie w niego armii nie wchodziło w grę. W świetle najnowszych doniesień wydaje się mieć to w sobie tyle prawdy, co zadowalająca sprzedaż Dragon Age: Veilguard.


Wyraźnie zaznaczyliśmy, że umowa Nimbus dotyczy obciążeń roboczych uruchamianych w naszej chmurze komercyjnej przez izraelskie ministerstwa rządowe, które zgadzają się przestrzegać naszych warunków świadczenia usług i zasad dopuszczalnego użytkowania.


Oświadczenie Google wystosowane do redakcji The Verge

Na koniec wypada wspomnieć o tym, że tajne umowy nie są dla giganta z Mountain View niczym nowym. W grudniu wyszło na jaw, że Google pracowało z Metą nad opracowaniem reklam, które skutecznie zachęcałyby nastolatków do korzystania z serwisów społecznościowych koncernu Marka Zuckerberga. Plan jednak nie wypalił, a do akcji wkroczyła Komisja Europejska. Z kolei amerykański rząd prowadzi obecnie sądową batalię z korporacją w związku z regularnym pozyskiwaniem przez Google danych na temat internautów, którzy wyraźnie zaznaczyli, że nie chcą dzielić się swoimi informacjami ze stronami trzecimi.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.

Profil
Wpisów1449

Obserwujących3

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze