23.12.2022, 14:00Lektura na 2 minuty

Hideo Kojima o grze dla Microsoftu: „Inne firmy myślały, że oszalałem”

Hideo Kojima zdradził co nieco na temat swojej współpracy z Microsoftem.


Jakub „rajmund” Gańko

Hideo Kojima to bardzo zapracowany człowiek, o tym wszyscy wiemy. Obecnie ma na głowie choćby ujawnione niedawno Death Stranding 2, a także tajemniczy projekt dla Microsoftu, o którym wciąż nie wiadomo zbyt wiele (chyba że to ten tajemniczy horror Overdose). Na stosowne ogłoszenia z pewnością przyjdzie jeszcze pora, tymczasem Japończyk rozwija swoje studio i niedawno świętował jego siódme urodziny.

Z tej okazji Hideo Kojima udzielił obszernego wywiadu portalowi IGN, w którym zostało poruszone wiele interesujących kwestii. Między innymi zeszło na to, czemu zdecydował się na współpracę z Xbox Game Studios. Przyznał, że łatwo się nudzi i jednym z powodów, dlaczego już od 30 lat robi gry, jest zastępowanie starych technologii nowymi. I to właśnie poszukiwania czegoś nowego sprowadziły go na wspólną drogę z gigantem z Redmond.


Projekt, nad którym pracujemy z Microsoftem, miałem w głowie już od pięciu albo sześciu lat. Jego realizacja wymaga infrastruktury, której nigdy wcześniej nie potrzebowaliśmy, więc rozmawiałem na ten temat z wieloma dużymi firmami. Dawałem im prezentacje, a ich przedstawiciele chyba naprawdę myśleli, że oszalałem. Ostatecznie to Microsoft pokazał, że mnie rozumie i dlatego teraz współpracujemy, również na froncie technologicznym.



Czego oczekiwać po ekranizacji Death Stranding?

Niedawno dowiedzieliśmy się także, że Hideo Kojima pracuje nad ekranizacją Death Stranding. Ta kwestia również została poruszona w rozmowie: Japończyk przyznał, że od roku rozmawiał z różnymi ludźmi w Hollywood, nie tylko na temat adaptacji swojej gry. Ofert podobno nie brakowało, ale nigdy nie był zainteresowany stworzeniem blockbustera, na co go wszyscy namawiali.


Dopiero Alex Lebovici z Hammerstone Studios podzielał moją wizję na ten projekt. Dostałem sporo propozycji na wysokobudżetowy film ze sławnymi aktorami i mnóstwem eksplozji, ale na co komu eksplozje w Death Stranding? Zarabianie pieniędzy to też wcale nie jest coś, na czym się szczególnie skupiam. Planuję bardziej arthouse'owe podejście, a jedyną osobą, która chciała zrobić taki film, był właśnie Lebovici. Więc myślę, że to dość nietypowy człowiek.


Jeśli produkcje Kojimy nie są wam obojętne, gorąco polecam lekturę całego wywiadu, który znajdziecie TUTAJ.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów1824

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze