Marathon może zostać opóźniony, a nawet skasowany? Czarne chmury nad nową grą Bungie
Na razie anulowano marketing, ale może skończyć się na całym projekcie.
Colin Moriarty w nowym odcinku podcastu Sacred Symbols+, dostępnego tylko dla wspierających na platformie Patreon, donosi o nietypowym ruchu ze strony Sony.
Ktoś, kto jest zaznajomiony z kluczowym rynkiem zagranicznym, powiedział mi, że nie ma planów na absolutnie żaden płatny marketing Marathonu. Nie wiem, czy to przez to, co się ostatnio stało, czy zawsze taki był plan, czy co. Ale to dosyć nietypowe zagranie jak na grę o tak dużym profilu.
Dla przypomnienia, niecałe dwa tygodnie temu twórcy Marathonu przyznali się do kradzieży assetów niezależnej artystki. Od tego czasu nastroje w studiu są, delikatnie mówiąc, nie najlepsze. Gracze spekulują, że Sony weszło w tryb minimalizacji strat w związku z fatalną reputacją najnowszej gry twórców Destiny 2.
Moriarty wspomina o anonimowych źródłach, więc jego doniesień nie należy traktować jako faktów. Jeżeli jednak to, co mówi, jest prawdą, wytłumaczyłoby, dlaczego od czasu kontrowersji z kradzionymi assetami media społecznościowe Marathonu milczą. Utrzymanie Instagrama czy Facebooka kosztuje, jak najbardziej można więc zaliczyć to do marketingu płatnego.
Premiera Marathonu, która miała odbyć się we wrześniu, stoi pod znakiem zapytania. Podczas gdy niektórzy gracze spekulują odnośnie do opóźnień, jakie czekają grę, inni podejrzewają, że tytuł zostanie zupełnie anulowany. Trudno to sobie wyobrazić ze względu na prestiż studia Bungie oraz budżet, jaki dało mu Sony, na szali może być jednak wizerunek tej drugiej firmy. W zeszłym roku zszargała go już spektakularna porażka, jaką był Concord. Wiele wskazuje na to, że Marathon może podzielić ten los.
Ci bardziej optymistycznie nastawieni mają nadzieję, że jeśli Marathon nie okaże się sukcesem, Sony wycofa się ze swojego planu inwestowania w gry-usługi i zajmie się dobrymi tytułami jednoosobowymi. Rzeczywiście nie jest to wykluczone – czyżby era gier-usług miała dobiec tak przez niektórych wyczekiwanego końca?
Czytaj dalej
Graczka, twórczyni gier, kawał nerda. Kiedy nie gram, najczęściej piszę, czytam, programuję albo researchuję niszowe tematy, które akurat się nawiną. Rodzina i znajomi mają już dość słuchania o tym, dlaczego powinni zagrać w Pathologic 2, Disco Elysium i The Stanley Parable.