Monster Hunter World wchodzi do grona najpopularniejszych gier w historii
Niewiele innych tytułów może pochwalić się tak dobrą sprzedażą.
Jeszcze kilka lat temu mało kto zakładał, że jakakolwiek seria Capcomu będzie w stanie przewyższyć popularnością Resident Evil. Oczywiście, Monster Huntery cieszyły się w Azji ogromnym zainteresowaniem i mogły chwalić się milionami sprzedanych kopii, ale Europie czy USA trudno znaleźć je było na listach przebojów. Wszystko zmieniła odsłona wydana w 2018, która za cel od początku obrała także zachodnie rynki.
Nazwać Monster Hunter World sukcesem to jak powiedzieć, że Fatalis to całkiem spora jaszczurka. Tytuł przyciągnął do serii całe mrowie zupełnie nowych fanów, szybko stając się najchętniej kupowaną grą Capcomu. Dziś wydawca pochwalił się osiągnięciem kamienia milowego, o którym większość branży może jedynie pomarzyć* – World wysłano już do sklepów w liczbie 20 milionów egzemplarzy.
Jednocześnie Monster Hunter Rise (dostępne na razie na Switchu, ale zmieni się to już niedługo) przekroczył we wrześniu próg 7,5 miliona sztuk gry wysłanych do sklepu. Przypomnę, że od kilku dni produkcję wypróbować mogą także pecetowcy.
To zresztą niejedyna okazja do świętowania, jaką ma w ostatnich dniach japońska firma. Dopiero co chwalono się osiągnięciem przez Resident Evil VII sprzedaży przekraczającej 10 milionów kopii.
*Wikipedia utrzymuje, że takich produkcji jest 51, ale możemy chyba spokojnie założyć, iż lista może być nie do końca kompletna.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.