Mortal Kombat 1 w wersji na Switcha wygląda jak gra sprzed dekady
W tytule mowa oczywiście jedynie o warstwie wizualnej, jako że rozgrywka nie odbiega poziomem od tej z pecetów oraz „dużych” konsol i stoi na naprawdę wysokim poziomie.
Oficjalna premiera Mortal Kombat 1 będzie miała miejsce już jutro, z kolei od paru dni grą mogą cieszyć się już osoby, które zdecydowały się wysupłać pieniądze na przedpremierowe zamówienie edycji premium. Czy było warto? Pierwsze recenzje zdają się wskazywać, że tak. To jednak nie oceny najnowszego dzieła Eda Boona są tematem niniejszego newsa, a jego dość, jakby to określić, kontrowersyjna oprawa graficzna na konsoli Nintendo.
Powrót do korzeni
Nintendo Switch nie jest mocną konsolą, co nie stanowi żadnej tajemnicy. Sprzęt ten był już znacznie słabszy od bazowych wersji konsol poprzedniej generacji, z kolei do PlayStation 5 oraz Xboksów Series X/S nie ma nawet podjazdu pod kątem wydajności. Zaskoczeniem byłoby więc, gdyby nowe tytuły wyglądały równie dobrze na sprzęcie Nintendo, co na urządzeniach Sony i Microsoftu. O ile znaczna część graczy raczej liczyła się z tym, że pod kątem warstwy wizualnej Mortal Kombat 1 na Switchu nie będzie zbyt zachwycający, o tyle skala downgrade'u względem pozostałych konsol oraz komputerów wywołała lawinę śmiechu wśród internautów.
Jak można zauważyć, najwięcej zarzutów odnosi się do modeli bohaterów, którzy wyglądają dość specyficznie i plastikowo, na co sztandarowym przykładem stała się twarz Johnny'ego Cage'a.
Równie ciekawie prezentuje się Reptile, którego wzrok zdradza, że wiele już w życiu widział.
Oberwało się także Omni-Manowi, który, pomimo tego, że do Mortal Kombat 1 trafi dopiero w najbliższej przyszłości w ramach przepustki sezonowej, już teraz stał się obiektem kpin graczy.
Głównym zarzutem stawianym NetherRealms Studios jest to, że edycja Mortal Kombat 1 na Switcha kosztuje 70 dolarów, a więc tyle, co wersje na PlayStation 5, Xboksy Series S/X i pecety, gdzie produkcja ta wygląda o wiele lepiej. Mimo to wspomniany tytuł na Switchu pod względem rozgrywki nie odbiega od wydań na stacjonarne konsole.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.