Nagranie uderzenia meteorytu z dźwiękiem zarejestrowane w Kanadzie. Najpewniej pierwsze takie na świecie
To coś niespotykanego: po przejrzeniu nagrania z domowej kamery okazało się, że ta najprawdopodobniej zarejestrowała uderzenie meteorytu. Żeby tego było mało – jest również dźwięk, co czyni ten przypadek prawdopodobnie pierwszym takim w historii.
Samo zdarzenie miało miejsce na Wyspie Księcia Edwarda kilka miesięcy temu, w lipcu 2024 roku. Dopiero teraz jednak materiał został udostępniony przez naukowców.
Niebywałe szczęście
Kosmiczny kamień trafił w chodnik przy wejściu do domu – jak zaznaczył właściciel, w miejsce, gdzie stał dwie minuty wcześniej. Uderzenie pozostawiło po sobie wyraźny ślad i pewną ilość odłamków.
Brzmiało to jak głośny, trzaskający huk wystrzału. Dla mnie szokujące jest to, że stałem tam kilka minut przed uderzeniem. Moja żona i ja poszliśmy tam, zabraliśmy naszego syna i jego dziewczynę, żeby pomogli, użyliśmy wagi kuchennej [aby zmierzyć próbkę] i wszystko udokumentowaliśmy.
Uderzenie wybiło w kostce brukowej niewielką dziurę o średnicy ok. 2 cm, ogółem zaś domownikom udało się zebrać niecałe 100 gramów pozostałości meteorytu, wliczając w to najmniejsze drobiny potem odzyskane z wykorzystaniem odkurzacza i magnesu. O wydarzeniu powiadomiono pracowników Uniwersytetu Alberty. Według ich doniesień, sprawca całego zamieszania pochodzi z pasa asteroid między Marsem a Jowiszem i tuż przed uderzeniem musiał lecieć z prędkością ok. 200 km na godzinę. Nagranie uderzenia możecie obejrzeć poniżej. Tym razem nie zapomnijcie włączyć głośników.
A skoro już jesteśmy w kosmicznych klimatach... Rzućcie sobie przy okazji okiem na to, jak na przestrzeni kilku miesięcy zmieniają się chmury pyłu oraz na to, jak dwie gwiazdy współpracują ze sobą, by wyrzucać w przestrzeń gigantyczne fale węgla. Dosłownie.
Foto: Pexels
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.