Najbardziej irytujący boss Elden Ring Nightreign pokonany na 1. poziomie. „Zawahanie się jest porażką”
Kolejne szalone wyzwanie społeczności soulsów do kolekcji.
Jeśli ktoś jeszcze sądzi, że jest jakieś wyzwanie, którego gracze soulsów nie dadzą rady ukończyć, to myślę, że spokojnie może sobie darować takie teorie. Przez lata widzieliśmy już, że nieustraszeni fani dzieł Miyazakiego nie cofną się przed nikim i niczym. Nawet ostatni boss z dodatku Shadow of the Erdtree najpierw został pokonany na saksofonie, a potem wykończono go jeszcze matą do tańczenia.
Tym razem co prawda mowa o klasycznym zgładzeniu bossa, ale na pewno nie mniej imponującym. Chodzi konkretnie o Łowcę Dzwonków Kulistych, którego mogliśmy spotkać parę razy w Elden Ringu, ale teraz w Nightreign zyskał on jeszcze większą sławę. Fani najnowszej gry FromSoftware okrzyknęli go bowiem mianem najbardziej irytującego bossa w grze. Często widać też w komentarzach pod wpisami twórców na platformie X, że gracze lubią prosić twórców, by ci wzmocnili Łowcę – oczywiście żartując (swoją drogą bądźcie z tym ostrożni, nigdy nie wiadomo, jaki feedback twórcy wezmą na poważnie).
Natomiast za to niewiarygodne zwycięstwo, o jakim mowa, odpowiada absolutny soulsowy świr, Ongbal. Jak pokazał na opublikowanym niedawno filmiku, udało mu się pokonać Łowcę Dzwonków Kulistych na 1. poziomie, grając przy tym Egzekutorem, czyli klasą, która pozwala w Nightreign wykonywać bloki z Sekiro.
Trzeba przyznać, że idealne blokowanie ciosów Łowcy czy przerzucanie się na odpowiednią broń w ułamku sekundy to prawdziwa soulsowa wirtuozeria. Ale kluczem do zwycięstwa nie jest tutaj tylko zwinność i szybkość, lecz także doskonałe wyuczenie się ruchów bossa i rozumienie tego, kiedy można go w ogóle zaatakować. Połączenie tych wszystkich elementów daje nam ten wspaniały balet śmierci, którego możemy podziwiać na materiale Ongbala.
Strach tylko pomyśleć, co jeszcze nas czeka odnośnie do takich wyzwań. Na razie zdecydowanie najbardziej szaloną rzeczą w tym kontekście było to, czego dokonał Dino. Chodzi oczywiście o ukończenie tzw. godrunu, czyli przejścia 7 gier FromSoftware bez otrzymania ani jednego ciosu na 1. poziomie.
Czytaj dalej
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.
Podziel się lub zapisz
