około 7 godzin temuLektura na 3 minuty

No Rest for the Wicked będzie „absurdalnie dobrą grą”. Reżyser produkcji celuje wysoko i porównuje ją do pierwszego iPhone’a

Thomas Mahler coraz częściej nie bierze jeńców i idzie na całość w swoich wypowiedziach.


Adam „Adamus” Kołodziejczyk

Historia No Rest for the Wicked niewątpliwie jest dość burzliwa. Najpierw gra spotkała się z dość mieszanym odbiorem, który wynikał głównie z kiepskiej optymalizacji produkcji. Po kilku patchach gracze zaczęli częściej mówić o dużym potencjale dzieła Moon Studios. Spore nadzieje wywołały trailery ogromnej aktualizacji o tytule The Breach. Niestety największy patch w historii No Rest for the Wicked okazał się ogromnym rozczarowaniem. Teraz z kolei opinie o produkcji znów się poprawiły, tak więc można powiedzieć, że na razie najnowsze dzieło Moon Studios jest w tym kontekście jedną wielką huśtawką.

Gracze zwracają więc uwagę, że twórcy chyba nie do końca wiedzą, dokąd chcą zmierzać. Według wielu fanów brakuje tu konkretnej wizji i narzuconego jednego kierunku, który powiedziałby nam, czym ostatecznie ma być No Rest for the Wicked. Na te zarzuty odpowiedział sam szef Moon Studios, Thomas Mahler. Według niego wiele osób chce po prostu dań, które dobrze znają, natomiast on i jego zespół mają zupełnie inne podejście.


Gdybym myślał tak, jak niektórzy chcą, żebym myślał, stworzylibyśmy jeszcze jednego klona Diablo, ​​tak jak wielu innych developerów przed nami. To może być dla nich ok, ale myślę, że z talentem i doświadczeniem, jakie mamy w Moon Studios, możemy i powinniśmy mierzyć wysoko – gra słów niezamierzona.


Mahler podkreśla więc, że No Rest for the Wicked to coś znacznie większego niż tylko kolejna gra z gatunku erpegów akcji.


Zawsze uważałem, że No Rest for the Wicked to kompletna platforma, która przygotuje nas na dekadę, a nie tylko jedną grę. Sercem tej platformy jest ARPG oraz fabuła i to samo w sobie powinno być lepszym doświadczeniem niż większość innych gier z tego gatunku. Ale tak naprawdę tworzyliśmy elementy i systemy, aby osiągnąć coś niesamowicie ambitnego, więc wkrótce zobaczycie, że zrobimy w tym zakresie znacznie więcej!


A propos tego, co Mahler mówi o platformie, trzeba oddać developerom, że faktycznie celują wysoko, jako że traktują No Rest for the Wicked jako fundament, który może posłużyć do rozbudowania gry tak, aby oferowała multum zawartości. Reżyser wspomniał tu o trybie roguelite, ale można też dorzucić to, że niedawno szef Moon Studios pokazał, iż w produkcję można by grać w trzeciej osobie.

Mahler w swojej wypowiedzi posunął się nawet do stwierdzenia, że inspiruje się wydaniem pierwszego iPhone’a odnośnie do produkcji No Rest for the Wicked.


Kiedy iPhone został wydany po raz pierwszy, był o wiele lepszy od wszystkich innych urządzeń na rynku dlatego, że po prostu oferował najlepsze w swojej klasie wrażenia w tak wielu aspektach – to jest to, do czego dążę. Spędziliśmy lata na budowaniu tego fundamentu i naprawdę nie ma powodu, dla którego nie powinniśmy teraz go wykorzystać i podważyć status quo. I to właśnie ekscytuje mnie każdego poranka. Nie tylko to, że tworzymy absurdalnie dobrą grę, ale także potencjał tego, gdzie będziemy z Wicked za 3, 6, 9 lub 12 miesięcy!


Zobaczymy, czy Moon Studios uda się choćby w niewielkim stopniu zrealizować ambicje, o jakich mówi Mahler. Na razie gra pozostaje we wczesnym dostępie, tak więc można tylko zastanawiać się, jak będzie wyglądać premiera wersji 1.0.


Czytaj dalej

Redaktor
Adam „Adamus” Kołodziejczyk

Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.

Profil
Wpisów666

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze