5
około 2 godziny temuLektura na 2 minuty

Nowa gra twórcy Dishonored ma nowe finansowanie i wydawcę. W Wolfeye zainwestowała firma stojąca za sukcesem Lies of P

Owocem współpracy będzie retrofuturystyczny erpeg noszący nieujawniony jeszcze tytuł.


Samuel Goldman

Po odejściu z Arkane jeden z filarów i założycieli firmy, Raphaël Colantonio, nie przestał tworzyć kolejnych gier, ale zmniejszył skalę. Jego Wolfeye Studios wydało kilka lat temu Weird Westa, który okazał się pod wieloma względami doskonałą grą. Po kilku latach otrzymaliśmy enigmatyczną zapowiedź zapowiedzi, której głównym haczykiem przyciągającym fanów była zapowiedź uderzania w podobne tony, co w Dishonored. Problem polega na tym, że przygody Corvo miały spory budżet i w dużej mierze to właśnie to zaważyło na jakości czy skali gry. Weird West, choć napakowany podobnymi mechanizmami zabawy, już tego budżetu nie miał, stąd obawa, że kolejna gra stworzona po taniości mogłaby przejść niezauważona.

Na szczęście nie ma się czego bać, ponieważ Wolfeye Studios podpisało właśnie umowę z dość nieoczekiwanym partnerem – firmą Neowiz. Koreańczycy działają w tej branży już od kilku lat. W ich portfolio znajdziemy kilka produkcji u nas zupełnie nieznanych, ale w ostatnim czasie zaliczyli ogromny sukces jako wydawca Lies of P, a teraz zajmą się wydaniem nowej produkcji Colantonia.

O samej grze wiemy jak na razie bardzo mało. Ma to być retrofuturystyczny erpeg osadzony w Ameryce Północnej na początku XX wieku. Na skutek jakiegoś nieznanego wydarzenia dochodzi do przełomu technologicznego oraz skoku ewolucyjnego. Mijają trzy dekady rozwoju alternatywnego świata i mniej więcej wtedy rozpoczyna się gra. Szef Wolfeye Studios wprost mówił, że fani Preya, Dishonored, generalnie tytułów stworzonych przez Arkane i wielbiciele erpegów poczują się jak w domu.

Z okazji informacji o znalezieniu wydawcy, firma podzieliła się także kilkoma nowymi grafikami koncepcyjnymi. Na pierwszy rzut oka widać tu starą szkołę Arkane: jest potężne art déco, jakieś elementy steampunkowe i wiele więcej – całość tworzy bardzo eklektyczną mieszankę, która faktycznie fanom poprzednich dokonań developera wyda się znajoma. Na drugiej grafice mamy całkowicie inny, bardziej postapokaliptyczny klimat.

Firma dysponuje dopiero działającą wersją alfa, której głównym celem było znalezienie wydawcy. Po podpisaniu umowy z Neowizem produkcja ruszy pełną parą, ale na samą grę pewnie będziemy musieli poczekać jeszcze kilka lat.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1652

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze