Powitajcie rosyjskiego Windowsa. Dumny start M OS
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Rosjanie nie gęsi, iż swój Windows mają.
Dążenie do samodzielności technologicznej Rosjan jest godne podziwu, szczególne biorąc pod uwagę ich dotychczasowe osiągnięcia w tej dziedzinie. W końcu nie tak dawno światło dzienne ujrzał potężny procesor Elbrus-8SV, a jeszcze wcześniej – telefon Fontel. W myśl rosyjskiej myśli nazewniczej moglibyśmy się spodziewać, że ichniejszy system operacyjny ochrzczony zostanie mianem Temsys, jednakże zamiast tego doczekaliśmy się...
M OS – system bazujący na Linuksie
Stworzony został on przez zespół złożony z zaledwie 25 informatyków pracujących w Departamencie Technologii Informacyjnych będącym pod zwierzchnictwem państwa. Wykreowanie systemu operacyjnego to niewiarygodnie złożone i trudne zadanie, a jednak wspomnianej garstce programistów udało się tego dokonać w zaledwie pół roku.

Warto też zaznaczyć, że M OS znajdzie zastosowanie przede wszystkim w nauce, a dokładniej – ma on trafić na szkolne i uczelniane komputery. Na ten moment jest powszechnie używany w moskiewskich placówkach, jednakże z upływem czasu trafi z wielkim prawdopodobieństwem także i do innych miast. System wyposażony będzie w oprogramowanie open source. Przykładowo domyślną przeglądarką jest Mozilla Firefox, a klientem poczty – Thunderbird. Pakiet biurowy Libre Office za to zastąpi młodym Rosjanom aplikacje wchodzące w skład popularnego na Zachodzie Microsoft Office.
Zapchajdziura czy pełnoprawny produkt?
Wbrew wszelkim przesłankom, M OS zdaje się na ten moment spełniać swoje zadanie. Uczniowie mają dostęp do większości narzędzi przydatnych w trakcie ich perypetii z system edukacji, a sam system jest względnie stabilny. Najistotniejszy za to jest inny czynnik – całkowita niewrażliwość na sankcje. Czy Rosjanie rzeczywiście są w stanie odciąć się od zagranicznej technologii i korzystać jedynie z tej rodzimej? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, ale należy im przyznać, że zdecydowanie się starają.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.