3
21.07.2022, 16:15Lektura na 2 minuty

Atak DDOS na relaksującą grę o lataniu. Komu przeszkadza przytulanie się online?

No bo kim trzeba być, aby ze wszystkich gier świata DDOS-ować Sky: Children of the Light oraz narażać się na konsekwencje prawne?


Stanisław „Wokulski” Falenta

Thatgamecompany to firma znana najbardziej z klasyka gier – Journey. Tytuł, który dziś zostałby zapewne przyjęty inaczej, był w momencie premiery całkowicie nowatorski i podbił szturmem serca graczy

Z kolei Sky: Children of the Light to najnowsze dzieło tego samego studia wydane na Switcha oraz systemy iOS i Android. Relaksujący tytuł przypomina nieco wspomniany hit, ale wzbogaca go o parę rzeczy – pętlę gameplayową, interakcje z innymi graczami oraz główny cel, jakim jest zbieranie światła porozrzucanego po świecie. Gracze poznają przy tym historię pradawnego imperium, szukając po świecie duchów-wspomnień.

W Sky można także połączyć się ze znajomymi lub zagadać do biegających po mapie obcych i wziąwszy ich za rękę polecieć razem na baśniowy grind. Dużo emotek i funkcji towarzyskich oraz atmosfera gry sprawiły, że wytworzyła się wokół niej hermetyczna i bardzo miła społeczność. Świat Sky jest więc pełen osób rozmawiających z ludźmi z drugiego końca świata, wskakujących sobie „na barana” i kiwających głową w ramach podziękowań. Najwyraźniej taki stan rzeczy nie spodobał się jakiejś marudzie, która postanowiła grę... zaatakować metodą DDOS.

Mem, na którym osoba krzyczy do grupy osób grających w grę i cieszących się: QUIT HAVING FUN! 
Taki obraz hakera. Źródło: autor nieznany

Od kilku dni użytkownicy zmagali się z ciągłymi resetami oraz rozłączającym serwerem. Thatgamecompany siedziało cicho. Kiedy jednak problemy nie ustąpiły a okienka z błędami zaczęły atakować co kilka sekund, publicznie oznajmiono, że gra stała się celem ataku DDOS.

Sytuacja jest nie tylko kuriozalna, ale i... bezsensowna. W Sky nie odbywa się właśnie żaden znaczący event poza urodzinami gry, które twórcy mogą przedłużyć paroma kliknięciami. A nowy sezon zaczął się już tydzień temu.

Twórcy zapewniają, że wszystkie dane użytkowników są bezpieczne; haker jedynie przeciąża serwery masą zapytań. 

W kontekście naszej branży nie jest to nowe zjawisko. Raport opublikowany w czasach pandemii wykazał, że w latach 2019-2020 miało miejsce 3000 ataków. Przestępcy-„gracze” mszczą się za zmiany w balansie, bierność twórców i inne rzeczy. Jakiś czas temu Ubisoft pozwał stronę odpowiedzialną za DDOS-owanie ich gier. A na premierę World of Warcraft Classic znalazł się ktoś, kto chciał po prostu zepsuć innym zabawę. Motywacje są nieważne – jest to działanie nie tylko naganne, ale i niezgodne z prawem.


Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze