Sony kończy z produkcją nagrywalnych płyt Blu-ray. Na razie nośniki nie będą miały następcy
Pierwsze publicznie dostępne płyty Blu-ray trafiły na rynek w 2006 roku, a teraz, niespełna dwie dekady później, prawdopodobnie nadchodzi ich koniec.
Japoński oddział Sony ogłosił, że firma definitywnie kończy z produkcją nagrywalnych płyt Blu-ray już w przyszłym miesiącu. Jeszcze w połowie ubiegłego roku korporacja przekazała, że w jej fabrykach nie powstanie więcej nośników tego typu przeznaczonych do użytku komercyjnego, jednakże Japończycy wciąż mieli zamiar dostarczać je klientom biznesowym – przynajmniej do czasu, aż stałoby się to nieopłacalne. A czas ten, jak widać, właśnie nadszedł.
Koniec nagrywalnych płyt Blu-ray?
Wypada przy tym nadmienić, że pojawiające się zarówno w tytule, jak i poprzednim akapicie, słowo „nagrywalne” jest w tym kontekście niezwykle istotne, jako że płyty z filmami i serialami nie znikną ze sklepowych półek (a przynajmniej jeszcze nie teraz). Mimo to tendencja rynkowych gigantów do odchodzenia od tego formatu nie wróży dobrze fanom fizycznych nośników.
Zarówno Sony, jak i LG, Samsung, a nawet chińskie Oppo, wypuszczają na rynek coraz mniej odtwarzaczy Blu-ray. Winą za to można obarczyć nieustannie rosnącą popularność serwisów streamingowych pokroju Netfliksa, Amazona Prime lub Disney+, które oferują wybrane materiały na wyciągnięcie ręki, bez potrzeby żonglowania płytami i składowania pudełek na półkach.
Nagrywalne płyty Blu-ray nie są przy tym jedynym nośnikiem, który Japończycy odeślą na emeryturę. Podobny los spotka także zapoczątkowany w 1992 roku format MiniDisc, który miał być odpowiedzią na CD i obecne jeszcze wówczas kasety.
Jak już zostało napomknięte, Blu-ray na razie nie doczekał się swojego oficjalnego następcy i nie możemy mieć pewności, czy jakikolwiek w ogóle się pojawi w najbliższym czasie. Optymizmem za to mogą napawać pogłoski, jakoby naukowcy pracowali nad rewolucyjnymi dyskami optycznymi, które są w stanie pomieścić nawet 200 TB danych.
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.