Sony musi zdradzić szczegóły wyłączności gier na PlayStation
Federalna Komisja Handlu (FTC) wzywa Sony do pokazania swoich umów licencyjnych z deweloperami gier third-party.
Microsoft kupił Activision Blizzard za 68,7 mld dolarów, ale już od ponad roku Sony głośno sprzeciwia się temu przejęciu. Japońska korporacja alarmuje, że może dojść m.in. do ograniczenia dostępności gier z serii Call of Duty. Sony robi to w trosce o dobro wszystkich graczy, ponieważ nie chce, żeby ktokolwiek stracił dostęp do swojej ulubionej gry tylko dlatego, że jest właścicielem konsoli PlayStation 5.
Na pierwszy rzut oka wygląda to na bardzo szlachetną postawę, lecz nie można zapominać o tym, że to właśnie marka PlayStation kocha poprawiać swoją rynkową pozycję za pośrednictwem umów na wyłączność. Sony nie zamartwia się tym, że właściciele Xboksów nie są w stanie odpalić najnowszych przygód Kratosa lub Petera Parkera. Oczywiście w tym momencie wiele osób zwróci uwagę na fakt, że to wyniki pracy ich wewnętrznych studiów, więc nikogo nie powinien dziwić fakt, że te gry są dostępne tylko na konsolach PlayStation i ew. PC, lecz z pominięciem Xboksów.
Ok, jednak co w przypadku sytuacji, gdy Sony chętnie ogranicza dostęp także do gier zewnętrznych deweloperów? Jeżeli to również jest normalną praktyką i nikt nie powinien „mieć o to żalu”, to skąd postawa Sony odnośnie do Microsoftu, który mógłby… zrobić to samo, a więc ograniczyć dostęp do jakichś gier. Zamiast teoretyzować i bezowocnie wykłócać się o rzeczy, co do których nie mamy wystarczającej klarowności, znacznie lepiej będzie zajrzeć do umów, które Sony zawiera z zewnętrznymi podmiotami tworzącymi gry.
Federalna Komisja Handlu (FTC) okazała się być przychylna wobec próśb Microsoftu i wzywa Sony do pokazania tego, jak dokładnie wygląda współpraca japońskiej korporacji z innymi podmiotami na rynku. Trzeba zaznaczyć, że Microsoft prosił o dokumentację z okresu od 1 stycznia 2012 roku, lecz Federalna Komisja Handlu zredukowała zakres czasowy i wzywa do ujawnienia umów zawieranych od 1 stycznia 2019 roku.

Jedna z hipotetycznych możliwości jest taka, że dzięki temu będzie można wyraźnie dostrzec działania Sony, które od lat zmierzały do ograniczania całych gier lub po prostu dodatkowej zawartości gier zewnętrznych podmiotów na konsolach Xbox. To z kolei mogłoby sugerować hipokryzję korporacji, która alarmuje, że ktoś inny może zrobić to samo i ona sobie tego nie życzy.
Na koniec warto przypomnieć o tym, że Microsoft jest gotów na ustępstwa w sprawie przejęcia Activision Blizzard i ponoć oferował zapewnienie dostępności Call of Duty na PlayStation przez 10 lat. Co więcej, Microsoft podpisał już na taki okres umowę z Nvidią, a także z Nintendo.
Czytaj dalej
Gry to moja pasja i zawsze w coś pogrywam, choć często jestem w tyle z najnowszymi premierami. W pewnym momencie pokochałem roguelite'y, ale przydałby się większy skill. Jeśli trafia mi się taka okazja, wtedy staram się również pisać o grach.