Microsoft ponoć jest gotów na ustępstwa w sprawie przejęcia Activision Blizzard

Ach, przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft, odcinek 2137. Aż normalnie nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że zakup firmy, na który trzeba wyłożyć 69 miliardów dolarów, nie obszedł się bez ciągnących się po dziś turbulencji. Mam tutaj na myśli badanie sprawy przez m.in. brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków oraz Komisję Europejską, a do tego jeszcze prawdopodobnie wokół tego zakręci się Federalna Komisja Handlu, która może całkiem zablokować transakcję. A pomyśleć, że jeszcze niedawno Satya Nadella, szef Microsoftu, był naprawdę pewny, że do przejęcia dojdzie.

Cała sprawa wywołała też przepychankę z prawdziwego zdarzenia pomiędzy gigantem z Redmond a Sony – przy czym spora drama toczyła się o Call of Duty. Jak może pamiętacie, Microsoft miał niedawno zaoferować Sony umowę o serię strzelanek, która gwarantowała obecność marki na PlayStation. Według najnowszych doniesień agencji Reuters, Microsoft rzeczywiście zamierza pójść na pewne ustępstwa, aby zwiększyć swoje szanse na pozytywne rozpatrzenie sprawy przez odpowiednie urzędy. Umowa z Sony ma być tylko jednym z takich kompromisów. Zresztą, kombinowanie już rozgrywa się na wielu płaszczyznach, bo być może nie zobaczymy żadnej dużej gry od Microsoftu na tegorocznej gali The Game Awards.

Mimo wszystko nawet jeśli gigant z Redmond zdecyduje się na ustępstwa, nie daje to gwarancji, że transakcja przejdzie pomyślnie. Przejęcie od dawna budzi pewne wątpliwości, a w dotyczące jej śledztwo miało się zaangażować już 16 organów z wielu krajów. Czasu jeszcze trochę zostało, bo ostateczny werdykt Komisji Europejskiej poznamy dopiero 23 marca 2023 roku.