Tides of Annihilation ze szczegółami rozgrywki i masą bossów. „Celujemy w zachodnich graczy”
Czy to będzie kolejny chiński hit na miarę Black Myth: Wukong?
Tides of Annihilation było zdecydowanie jednym z najjaśniejszych punktów ostatniego pokazu State of Play. Gra wywarła piorunujące wrażenie na graczach i to zarówno pod względem jakości grafiki oraz stylu oprawy wizualnej, jak i samej rozgrywki. Ledwie dzień po prezentacji twórcy gry ze studia Eclipse Glow Games uraczyli nas 11-minutowym gameplayem, który jeszcze bardziej podsycił oczekiwanie na tę produkcję.
Okazuje się teraz, że niektórzy mieli już styczność z Tides of Annihilation na ubiegłorocznym Gamescomie. Jak podaje serwis Push Square, twórcy podzielili się wtedy wieloma szczegółami odnośnie do rozgrywki. Developerzy zdradzili, że w grze będziemy posługiwać się czterema broniami (w tym także łukiem) i dodali, iż powinniśmy się spodziewać walki w stylu Devil May Cry. Wygląda więc na to, że nie będzie to kolejna gra próbująca udawać produkcje FromSoftware, ale tytuł mający inny pomysł na siebie i idący bardziej w ślady Black Myth: Wukong czy szalenie wyczekiwane Phantom Blade Zero.
Dowiedzieliśmy się również, że jedno przejście gry zajmie nam około 30 godzin, co wydaje się całkiem sensowną długością w przypadku tego typu produkcji. Ponadto wiemy już też, że w Tides of Annihilation czeka nas ponad 30 unikatowych starć z bossami, co daje nam mniej więcej jednego bossa na godzinę. Co ciekawe, twórcy przyznają, że w przeciwieństwie do autorów Black Myth: Wukong, chcą trafić do serc zachodnich graczy.
Ta gra i Black Myth: Wukong to dwa projekty, w które zainwestował Tencent, ale oczekiwania wobec nich były różne. Black Myth: Wukong celował w rynek chiński, a w przypadku tej gry celowaliśmy w odbiorców zachodnich, więc wybraliśmy legendy arturiańskie. Projekt ten zrodził się, gdy producent wpadł na koncepcję rycerzy, a następnie połączyliśmy to z Rycerzami Okrągłego Stołu z mitów arturiańskich.
Niestety data premiery gry wciąż pozostaje dla nas tajemnicą. Można jednak mieć nadzieję, że skoro twórcy Tides of Annihilation pojawili się na ubiegłorocznym Gamescomie, to może data wydania produkcji nie jest wcale tak odległa, jakby się mogło wydawać.
Czytaj dalej
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.