To koniec Multiversusa. Gra otrzyma jeszcze jeden sezon z nową zawartością, a później będzie można grać tylko offline
Gra otrzyma jeszcze jeden sezon z nową zawartością.
Wyciekające już od 2021 roku Multiversus w teorii wydawało się fajną grą: postacie znane z kart komiksów i ekranów telewizorów walczą na małych arenach. Opierająca się na podobnych zasadach Brawlhalla istnieje od wielu lat i nie dość, że nie ma tak znanych postaci jak Batman, to jeszcze trzeba za nią zapłacić. Free-to-playowy Multiversus miał zrobić to lepiej, po czym zdominować tę gałązkę rynku i rzeczywiście – w wersję testową grało się bardzo przyjemnie, a w pierwszych tygodniach produkcja notowała kilkadziesiąt tysięcy graczy na dobę. Pół roku później 99% użytkowników o produkcji zapomniało, Warner Bros. zwinęło cały kramik i przygotowywało drugie uderzenie, jednak sytuacja się powtórzyła. Na start do tytułu zajrzało ponad 100 tysięcy graczy, a developerzy sukcesywnie dodawali nowe postacie i sezony, starając się ten ruch jak najbardziej zagęścić.
Chyba nie będzie to dla was zaskoczeniem, ale nie wyszło. Aktualnie na Steamie gra mniej niż tysiąc graczy dziennie. Ta sytuacja utrzymuje się co najmniej od połowy grudnia i nic nie wskazuje na zmiany. Warner Bros. właśnie zadecydowało o nieprzedłużaniu tej agonii i zamknięciu Multiversusa po kolejnym sezonie. Co dalej?
Po zakończeniu 5. sezonu gracze będą mogli cieszyć się grą offline w najbliższej przyszłości.
Sezon 5. startuje 4 lutego i kończy się 30 maja, pulę postaci zasili Aquaman i Lola Bunny. Do tego czasu wszystkie funkcje sieciowe będą działać, a na koniec maja twórcy wyciągną wtyczkę i zostanie nam tylko rozgrywka z botami lub z maksymalnie trzema znajomymi. Jedynym wymogiem do grania offline jest zainstalowanie tytułu i zalogowanie się w trakcie trwania ostatniego sezonu. Od dziś wszystkie transakcje z użyciem prawdziwych pieniędzy są zablokowane, jednak dalej można wydawać zgromadzoną walutę premium.
Multiversus to druga gra-usługa Warnera, której w ostatecznym rozrachunku się nie poszczęściło. Pierwszą jest oczywiście Suicide Squad. Powodów można by się dopatrywać w tym, jak zarządzano nową zawartością czy jak monetyzowano produkcję, jednak największym grzechem była sama beta, podczas której ludzie jednoznacznie pokazali, co im się podoba, a twórcy nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków. Szkoda, bo sama gra nie była zła i wydaje mi się, że przy lepszym zarządzaniu mogłaby funkcjonować o wiele dłużej.
Okazuje się, że to wcale nie cienie, tylko Multiversus umiera dwa razy.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.