Todd Howard przyznał, że stworzenie tysiąca planet w Starfieldzie nie było rozsądnym pomysłem
Chociaż to nie do końca tak.
Już dziś, 30 września, oficjalną premierę ma pierwsze rozszerzenie do Starfielda o podtytule Shattered Space. Przed kilkoma tygodniami gracze mieli okazję poznać zawartość dodatku, co nie zmienia faktu, że zła sława ciągnie się za produkcją po dziś dzień. Z pewną dozą pewności można również założyć, że słowa Todda Howarda nie przekonają sporej części graczy do zmiany nastawienia.
W niedawnym wywiadzie przeprowadzonym na kanale BAFTA frontman Bethesdy opowiedział co nieco o jego spojrzeniu na gry studia. Odniósł się także do dwóch najczęściej wyciąganych zarzutów w ostatnim czasie: gry Bethesdy są za duże, a pomysł na (wszech)świat w Starfieldzie był niemożliwy do zrealizowania.
W ramach pierwszego wątku Howard przyznał, że podczas procesu produkcyjnego twórcy nie mają w zwyczaju usuwania „zbytecznej” zawartości. To według niego może być odpowiedź na to, że dzieła wychodzące spod ich rąk są tak „nieodpowiedzialnie ogromne”. Reżyser dodaje również, że ostateczny kształt gry nie zależy tylko i wyłącznie od tego. Podkreśla, że połączony wysiłek wielu twórców stanowi wyjątkowość gier Bethesdy.
W przypadku sławnego sloganu „ponad tysiąc planet do zwiedzenia” w Starfieldzie Howard pokusił się o jeszcze ciekawsze oświadczenie. Stwierdził bowiem, że takie podejście mogło nie być do końca dobrym pomysłem… tyle że nie do końca. Jeśli myślicie, że w tym momencie Todd Howard przyznał się do błędu, to srogo się zawiedziecie.
Naciskaliśmy na siebie w każdym elemencie gry, ale największym wyzwaniem było, po pierwsze, jak wygenerować wszystkie te planety? Czy to w ogóle dobry pomysł? Okej, może w tamtym czasie nie, ale sprawiliśmy, że to zadziałało.
Na tym jego wypowiedź się nie kończy, ponieważ wspomina także, co zespołowi sprawiało wówczas najwięcej przyjemności.
Kiedy już udało nam się wygenerować wszystkie (planety – przyp.red.), symulacja układu słonecznego wokół nich jest ostatecznie tym, co było najzabawniejsze. To niewątpliwie wyzwanie technologiczne, ale również projektowe. Jak sprawić, by było to zabawne z minuty na minutę, a potem z godziny na godzinę dla każdego, kto w to gra?
Starfield: Shattered Space pojawi się na PC oraz Xboksach Series X/S. Według Bethesdy nie będzie to jedyne rozszerzenie, które trafi do gry.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.