Twitter na skraju przepaści: odchodzą setki pracowników, Musk chce się wycofać

Elon Musk, nowy szef Twittera, najwyraźniej uwielbia gasić pożary benzyną. Po przejęciu firmy i wielu kontrowersyjnych krokach z tym związanych postanowił zrobić kolejny. Pracownikom, którzy do tej pory uniknęli zwolnienia, „zaproponował” pracę na najwyższych obrotach przy tworzeniu Twittera 2.0. Nie wszystkim jednak ta wizja się spodobała.
Masowe opuszczanie firmy
Jak donosi New York Times, przyjęcie „oferty” Elona Muska miałoby się wiązać z harówką wykraczającą poza ramy zwyczajnej pracy. Każdy z pracowników dostał krótką ankietę do wypełnienia – dotyczyła ona deklaracji, czy zgadza się na „długie godziny pracy przy jej dużej intensywności”, alternatywą zaś było odejście z firmy. Wygląda jednak na to, że ten swoisty test na przywiązanie do firmy przyniósł skutek odwrotny do zamierzonego: tak jasne postawienie sprawy, w połączeniu z kontrowersyjnymi decyzjami Muska i jego chaotycznym stylem zarządzania firmą, doprowadziło do sytuacji, w której pracownicy… po prostu odmawiają i zwalniają swoje stanowiska.
Oficjalnie nie wiadomo, jak poważna jest sytuacja, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z masowymi odejściami – Twitter bowiem zdecydował się na zamknięcie biur do poniedziałku. Nie działają wejściówki, pracownicy zostali masowo odcięci od dostępu do zasobów firmy. Skąd tak poważne kroki? Otóż według nieoficjalnych doniesień wspomnianych odejść, przynajmniej w warstwie deklaratywnej, jest tyle, że managerowie już nie wiedzą, komu można zaufać i, bojąc się o zasoby Twittera oraz ewentualny sabotaż, w praktyce na krótko zamrozili działanie firmy.
Musk odchodzi?
Sytuacją Twittera zainteresowała się również Federalna Komisja Handlu – może ona zdecydować się na zbadanie sprawy związanej z potencjalnym naruszeniem przepisów dotyczących ochrony konsumentów, jak również zamieszania związanego ze wspomnianym ultimatum.
Prawdziwą bombą może być jednak co innego. Jak donosi Reuters, w rozmowie z sędzią w Delaware (tutaj sprawa dla odmiany dotyczyła Tesli) Musk stwierdził, że spodziewa się skrócić ilość czasu poświęcaną przez siebie na zarządzanie Twitterem i ostatecznie znaleźć nowego kierującego serwisem społecznościowym. Dodał przy tym, że ma również nadzieję zakończyć restrukturyzację organizacyjną w tym tygodniu.
Trudno powiedzieć, czy to mydlenie oczu, czy rzeczywiste plany – wszystko jednak wskazuje na to, że wspomniana restrukturyzacja raczej szybko się nie zakończy. Choćby właśnie ze względu na masowe odejścia pracowników.
Czytaj dalej
41 odpowiedzi do “Twitter na skraju przepaści: odchodzą setki pracowników, Musk chce się wycofać”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Na temat ewentualnego wizjonerstwa Muska każdy może mieć swoją opinię i ją jakoś uzasadnić, ale kwestią absolutnie bezsporną jest to, że szefem jest beznadziejnym. Taki stereotypowy Janusz do potęgi. Haruj, szaraczku, po kilkanaście godzin dziennie, poświęcaj wszystko dla firmy, żadnej pracy z domu, żadnych specjalnych benefitów, jeśli nie jesteś skłonny żył sobie dla firmy wypruwać, to spadaj, mam dziesięciu ochotników na twoje miejsce (tyle, że nie). Tfu.
To jest to – tyle lat sprytnego budowania brandu wizjonera (który pryskał przy trochę bardziej rzetelnym zbadaniu sprawy) i wreszcie mamy sytuację, która pokazuje z jak żenująco niekompetentnym człowiekiem mamy do czynienia. To samo dotyczy ogromnej większości milio-/miliarderów i imho powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę i traktować ich z dużym dystansem. I stanowczo nie pozwalać na zagarnianie większej władzy tylko przez wzgląd na stan portfela.
Bycie Januszem może działało w SpaceX, gdzie niektórzy czuli „misję”. Lot na Marsa, nowa kolonia ludzkości i te sprawy. Łatwiej sobie wytłumaczyć długie godziny pracy (choć i tak nie popieram). No ale nie przy pracy przy jakimś tam Twitterze, nie wiem na co Musk liczył.
Ale Twitter ma rozwijać jakąś super-hiper sztuczną inteligencję , która zostanie użyta w „aplikacji X do wszystkiego.” Czytałem też, że w drodze jest smartfon Tesli, wykorzystujący technologie Neurolinka (interfejs mózg – komputer). No i jest jeszcze Starlink (wszechobecny internet z kosmosu;))
To tylko moje spekulacje, ale jak dodałem kropki: smartfon z Neurolinkiem i „aplikacją X” + super AI z Twitterem + Starlinki, to wyszedł mi kolejny przełom dla ludzkości w dostępie do informacji dla każdego człowieka na Ziemi. (!?)
PS
albo Elon chce zawładnąć światem. Albo zwali nam na głowę „Skynet”.:;)
PS
Nie sądzę, żeby można go nazwać „Januszem”. Elon sam haruje na wiele etatów w wielu swoich projektach jednocześnie. Potrzebuje więc armii swoich klonów, czyli pracoholików- pasjonatów dla których etat to nie katorga do odbębnienia, tylko pasja. Dlatego nie każdy chce, może i się nadaje do pracy u Elona. Godzisz się, albo nie, krótka piłka, bo Elon nie ma czasu.;P
Matko jedyna, jak się widzi skriny odklejonych muskowielbów z reddita to jedno, ale patrzeć na taki egzemplarz w czasie rzeczywistym to jednak zupełnie inna dynamika. Więcej, co ci tam jeszcze wuja elon obiecał :-D?
„Wygląda jednak na to”, „Oficjalnie nie wiadomo, jak poważna jest sytuacja, ale wszystko wskazuje na to”, „według nieoficjalnych doniesień”, „bombą MOŻE być jednak co innego”, aż w końcu „Trudno powiedzieć, czy to mydlenie oczu, czy rzeczywiste plany – wszystko jednak wskazuje na to, że” — no rzetelny ten artykuł bardzo
Muskowielby, nigdy sie nie zmieniajcie <3
To nie chodzi o rzetelność – chodzi o to, że… poza komunikatami pracowników żadnych innych informacji oficjalnie nie ma. A przyczyna tego jest prosta: Twitter nie ma już działu komunikacji – Musk zwolnił ludzi tam pracujących.
Panie Quetz, albo z nami, albo przeciwko nam? Zdecydowanie daleko mi do sympatii do tego pana, zwracam jedynie uwagę na rozdźwięk artykułu. Ale, że miałem czelność podjąć się krytyki to zostałem oczywiście zaszufladkowany. Zerojedynkowi ludzie, zmieniajcie się i to szybko <3
„Rozdźwięk artykułu” skradł moje serce <3
Jest postawiona odważna teza: twitter na skraju przepaści. Tymczasem dowody na poparcie tej tezy: wiele wskazuje, nieoficjalne doniesienia
Skąd ta szydera?
ten Musk to taki typowy facet – nic mu nie pasuje, co 5 minut zmienia zdanie, a jak coś idzie nie po jego myśli to FOCH
To jeszcze raz: skąd wziął się kult człowieka, który ewidentnie nie potrafi pogodzić swego rozbuchanego do granic możliwości ego z zarządzaniem biznesem?
Powiada się, że bliżej mu do Edisona niż do Tesli ale do Edisona najwyraźniej też mu całkiem daleko.
Edison byl akurat kawalem niezlego… elona.
Heh, ten budynek z San Francisco jest sparodiowany w Watch Dogs 2… można rzec, że byłem tam 😉
Najzabawniejsze jest to, że on wziął pożyczkę na ten zakup. Jeśli Twitter upadnie, to może się pożegnać także z Teslą.
Szanowna Redakcjo CDA, czepiliście się tego Elona jak Prezes Tuska. To już zaczyna się robić niesmaczne. 🙁
Natomiast co do sytuacji w Twitterze, to myśłę, że się po prostu skończyło picie sojowego latte i zostaną tylko ci, którzy chcą pracować. Będzie trochę płaczu, trochę wrzasków, ale karawana pojedzie dalej, tylko szybciej, bo bez balastu. 😉
Nie uczcie ojca dzieci robić – Elon wie jak zarządzać biznesami, a Twitter przynosił ponoć 4 miliony dolarów straty dziennie. Dajcie chłopinie trochę czasu i zobaczymy co się stanie.
Mnie też zależy na Twitterze, bo potrzebuję go codziennie. Póki co nic się dla mnie nie zmieniło, nadal ma wszystkie funkcjonalności których używałem, więc bez paniki.
Dziękuję za ten komentarz, potrzebowałem trochę śmiechu przy okazji weekendu :’-D
Dokładnie. Najpierw zobaczmy efekty, a potem wydawajmy wyroki.
Kochani, nie mogę się doczekać waszych komentarzy, kiedy a) Elon podwinie ogon i zniknie z TT zostawiając za sobą zgliszcza, b) zatopi TT nie schodząc z pokładu i zacznie w typowym dla siebie joker mode opowiadać, że właśnie o to mu właśnie chodziło, bo lewaki :’-)
@LEWKOPRAWKOTeż mam mam dość Elona w każdym zakamarku Internetu. Od Tuska i Kaczyńskiego mogę odpocząć czytając anglojęzyczny net, od Trumpa polskojęzyczny a o najbogatszym dziecku świata jest wszędzie.
Narazie nic się nie stało, cała sytuacja jest komiczna ale tak na prawdę ludzie dalej korzystają, a to jest dla przetrwania firmy kluczowe. Nawet jak system padnie na parę dni to pewnie wrócą pisać na Twitterze jak to Twitter jest martwy.
@Nox
zgadza się, poczekajmy. Jeśli coś niedobrego może stać się z Twitterem, to tylko na skutek działań demokratów, dla których Elon stał się teraz wrogiem publicznym nr 1, bo przywraca konto Trumpa na Twitter. Jak będzie, zobaczymy.
@Szebron
Chyba trochę przesadzasz. Nie wiem dlaczego tak drażni cię Elon. Trudno go nazywać „najbogatszym dzieckiem”, bo on nie odziedziczył swojej fortuny, tylko ciężko, bardzo ciężko na nią zapracował.
A że ma czasem niepoważny stosunek do spraw poważnych? Być może wynika to z jego światopoglądu. Otóż Eleon uważa, że prawdopodobnie żyjemy w symulacji. No cóż, Elon jest… ekscentryczny. To mu trzeba przyznać.;)
Lewakoprawako, ja cię z całego moje lewackiego serduszka proszę – przestań się kompromitować. To naprawdę proste – poszukaj rzetelnych źródeł i odłóż klawiaturę. Proszę, na pewno nie jest za późno xD.
@LEWKOPRAWKO Nazywam go dzieckiem bo zachowuje się jak ktoś kto nigdy nie dorósł. Zdaje sobię sprawę że Ojciec pożyczył mu raptem 5 cyfrową kwotę, więc trudno negować, że jego majątek to w dużej mierze jego zasługa. Drażnii to mnie w tej chwili częstotliwość informacji, a nie dzieje się tak na prawdę nic o czym nie było wiadomo wcześniej. Wchodze na CDA – Elon, Wchodzę na portal satyryczny – Elon, wchodzę na media społecznościowe – Elon. Częściej piszą o nim niż o Ukrainie w tej chwili. Nie można chcociaż tego kompilować w jakieś bardziej treściwe a rzadsze dawki. Człowiek by przestał czytać ale może przegapić coś faktycznie nowego(jak coraz częstsze przeprowadzki na Mastodona).
– „Nazywam go dzieckiem bo zachowuje się jak ktoś kto nigdy nie dorósł.”
Tego nie rozumiem. Elon wyznacza sobie wielkie cele i konsekwentnie, ciężko pracując je realizuje. To raczej świadczy o jego dojrzałości moim zdaniem.
Czy chodzi ci może o jego skłonność do żartów i czasem osobliwe poczucie humoru? Ja także uważam, że ten świat jest zbyt absurdalny, aby traktować go śmiertelnie poważnie. Inaczej można by zwariować.
– „Drażnii to mnie w tej chwili częstotliwość informacji,”
Ale to przecież nie jest wina Elona, że piszą o nim na twoich „soszialach” itp. Wątpię żeby zapłacił np. CDA żeby o nim pisali.
Nie jest tak, że piszą w kółko to samo, co „było wiadome wcześniej”, tylko że ciebie interesują chyba jedynie info o jego niepowodzeniach, a wkurzają te pozostałe? 😉
A czy nie jest może tak, że Elon cię drażni bo jest… człowiekiem sukcesu. Jest sławny i bogaty, a ty (jeszcze?!) nie jesteś? 😉
Jeśli tak, to warto się nad tym zastanowić, bo być może wdrukowałeś sobie do głowy taki „bieda-mental”. Sprowadza się on mniej więcej do poglądów takich jak np. „bogaty = zły, biedny = dobry”.
Utrzymywanie takich przekonań jest, uważam, szkodliwe dla nas samych, bo już na poziomie podświadomym torpedujemy swój rozwój i zmniejszamy sobie szansę na sukces.
Myślę, że coś może być u ciebie na rzeczy, bo to trochę dziwne, że drażni cię człowiek, który nic ci przecież złego nie zrobił? No ale to ty już tam najlepiej wiesz o co ci chodzi. 🙂
Ale ja nigdzie nie napisałem, że to Elon mnie drażni. Znaczy jego poczucie humoru na poziomie 14 latka sprawiło że już dawno wyciszyłem go na Tweeterze(jeszcze przed kupnem), ale to dziwna obsesja Internetu na jego punkcie która przebija nawet obsesje Amerykanów na punkcie Trumpa czy naszego rządu na punkcie Tuska, jest tym co powoduje że przestaje nawet newsy na necie przeglądać.
Nie obraź się, ale „dziwną obsesją”, to nazwałbym raczej twoje wyolbrzymianie problemów na temat Muska. To wygląda jak jakaś „elonofobia”, albo obsesyjny ból zadka.
Śmieszne jest, że nie czytałbyś newsów o nim, ale się boisz przegapić coś nowego. To właśnie jest obsesja. 😉
To nie jest problem na temat Musk, gdyby wszyscy nagle zaczeli pisać w każdym zakamarku Internetu o Adrianie Chmielarzu albo Smugglerze, też bym narzekał. Sam narzekałeś na wysrywanie co 5 minut nowego artykułu, który zawiera jeden nowy, z reguły średnio istotny albo już wcześniej oczekiwany fakt i tonę spekulacje, ale kiedy ja to robię to mam obesesje.
Nie kojarzę teraz do którego mojego wpisu nawiązujesz?
PS
Ale ty nie chcesz czytać, a czytasz. To obsesja. 😉
@Szebron – wiesz, to ze temat ciebie akurat nie interesuje, nie oznacza że nie jest ważny albo ciekawy – możesz się odseparować od wydarzeń na świecie i uważać, że cię nie dotyczą, ale nie zmieni to faktu, że będą one istotne i niejednokrotnie ten wpływ będą miały, nawet jeśli niebezpośrednio.
I tak kwestia Twittera jest kolejnym rozdziałem opowieści o rozkładzie kapitalizmu, upadku wolności w internecie i kumulowaniu coraz większej władzy w rękach coraz mniejszej grupy ludzi, których jedyną pretensją do tej władzy jest stan konta. Oczywiście jest dobra strona tej historii, bo akurat w przypadku mediów społecznościowych widać dużo wyraźniej jak niekompetentni są to ludzie i upadek ich mitu będzie w dłuższej perspektywie dobry dla społeczeństwa. Także możesz oczywiście nie uczestniczyć i uważać, że to nudy, ale chęć obserwowania takich historii nie świadczy o obsesji, tylko ciekawości swiata i zaangażowaniu.
CD-Action też jest na przepaści, ale nikt o tym nie mówi #dawaćpełniaki
Aaa o tym nie pomyślałem. Może w CDA traktują tę sprawę zwolnień w Twitterze bardziej osobiście i stąd ta tendencyjna nagonka na Elona?
Teraz bardziej ich rozumiem, chociaż odkąd pamiętam to CD-Action jest co i rusz „na przepaści”, a wciąż jest .
Ja wierzę, że CDA jest niezatapialny i antykruchy. Nie może być inaczej.:)
Apel do użytkowników Forum CDA
Zacząłem zgłaszać spam trolla Quetz, który dopisuje się tu seryjnie śmieciowymi wpisami pozbawionymi treści merytorycznej do każdego postu osób o innym zdaniu, niż ma troll.
Wątpię, żeby to coś dało, bo to jest troll zgodny w poglądach z „programem partii” Redakcji CDA (może to ich troll?), ale próbować trzeba.
To tylko moja prywatna opinia, ale sądzę, troll może występować też pod innymi nickami (np. Shaddon), więc mam zamiar też zgłaszać – to zawsze jest ta sama metoda śmieciowego, infantylnego trollingu pozbawionego merytorycznej treści.
Jeśli i Wy, użytkownicy Forum spotkacie się osobiście z takim zachowaniem, to apeluję, nie wahajcie się użyć przycisku „zgłoś”. Zawsze warto próbować pozbyć się chłamu z Forum.
PS
Tylko czy ten przycisk „zgłoś” w ogóle działa, 😛 bo nie ma możliwości podania uzasadnienia dlaczego zgłaszamy?
Nie, nie jestem Shaddonem, po prostu twoje niezbyt bystre tejki (rodem z fanpejdża JKM czy tam Memcena) aż się proszą o komentarze, ale nie dziwi mnie też, że nie bardzo je rozumiesz <3.
Och ubawiłeś mnie, panie transhumanisto-konserwatysto.
EDIT: Aż trochę mi wstyd, że dopiero uderzyła mnie kosmiczna ironia takiego apelu u fanatyka Elona i jego nowych porządków dotyczących "wolności słowa"* na twitterze - omujezu, ta studnia nie ma dna - proszę cię, pisz dalej :D.
*Cudzysłów absolutnie konieczny, bo każdy, kto ma więcej niż dwie szare komórki w mózgu wie, że nie o to sprawa się rozchodzi.
Cholerni cenzorzy z Twittera i ich cancel culture.
Nie martw się, ci „cholerni cenzorzy z Twittera” właśnie skończyli swoją kariere i na przykład konto Trumpa zostało przywrócone. 🙂
W sumie Twitter może umrzeć, to jedno z tych social mediów, których nie trawiłam od samego początku. Kiedyś tam nawet próbowałam prowadzić swojego twittera, ale dziwne algorytmy i zbyt mało miejsca na napisanie czegoś więcej niż „iks de” sprawiły, że nie zagrzałam tam miejsca. I od dawna też tam nie zaglądam nawet, mało tam merytorycznej treści (jak zresztą na większości social mediów).
Ciekawe. Jak widać, da się rzucić papierami jak każą pracować ponad normę, zamiast powiedzieć, że to crunch, norma i podwinąć ogon. Oby w wśród game developerów też się w końcu opamiętali.
Trzymam kciuki za śmierć Twittera i innych socialmediowych gówien.
Interesujace, że Twitter w swojej historii miał niejedną akcję, w tym bezpośrednio związaną z grami i CDA milczało, a teraz nagle takie zainteresowanie. Prawie jakby ktoś tu się bawił w prywatne giereczki, ale przecież to niemożliwe.
A, jeszcze jedno – ten tweet z filmikiem? Okazało się, że to nie było piętro Twittera. Oczywiscie nie wątpię, ze pan redaktor Największego Pisma O Grach w Polsce to zweryfikował.