Twitter się doigrał. Firma otrzymała nakaz eksmisji z biura
Okazuje się, że nie można tak po prostu przestać płacić za wynajem lokalu i udawać, że wszystko jest w porządku.
Jak widać, Google nie jest jedyną firmą, której Twitter jest winny sporą sumę pieniędzy. Przedsiębiorstwo zalega z zapłatą czynszu za okres trzech miesięcy właścicielowi wynajmowanego w Boulder biura. A temu skończyła się cierpliwość, jako że w sądzie podpisany został nakaz eksmisji pracowników Muska, któremu to muszą podporządkować się przed końcem lipca.
W drogę ruszyć czas
Pamiętacie informację na temat pozwu złożonego przez osoby zatrudnione niegdyś w Twitterze? Oskarżały one swojego byłego pracodawcę m.in. o celowe nieuiszczanie opłat oraz działania niezgodne z prawem budowlanym, wliczając w to konstrukcję prywatnej toalety dla włodarza portalu, z pominięciem wszelkich potrzebnych do tego celu zgód. Okazuje się, że w historiach tych mogło być więcej niż ziarno prawdy.
Powołując się na dokumenty, które trafiły do sądu w maju, właściciel budynku przy Bluff St 3401 w Boulder, w którym to aktualnie urzęduje Twitter, otrzymał w lutym 2020 roku akredytywę na kwotę 968 000 dolarów, która była wykorzystywana do opłacania czynszu z wyprzedzeniem. W marcu bieżącego roku dopływ gotówki jednak się wyczerpał, a od tamtej pory wynajmujący nie otrzymał od przedsiębiorstwa Muska ani centa. W podobnej sytuacji znalazła się firma zajmująca się sprzątaniem lokali, próbująca odzyskać 93 504 dolary, które rzekomo dłużny jest jej Twitter.
Z dniem 31 maja wydany został wyrok, na mocy którego eksmisja firmy z budynku ma odbyć się pod kuratelą szeryfa, a biuro musi zostać opuszczone w ciągu 49 dni od otrzymania nakazu. Ani Musk, ani żaden inny przedstawiciel serwisu nie odniósł się jeszcze do tej wiadomości. Z kolei przesłanie zapytania do biura prasowego Twittera mijałoby się z celem, jako że zakończyłoby się ono otrzymaniem odpowiedzi w postaci emotki kupy. Redakcja TechCrunch potwierdziła przytoczone rewelacje, z kolei lokalne biuro szeryfa zdecydowało się nie komentować opisywanej sprawy, póki nie zostanie ona rozwiązana.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.