Twórcom Skybliviona nie przeszkadza oficjalny remaster Obliviona. „To niczego dla nas nie zmienia”
Remaster Bethesdy zdaje się nie być problemem dla ekipy stojącej za Skyblivionem.
NateTheHate, branżowy insider, rzeczywiście przewidział ujawnienie oficjalnego remake’u Obliviona (który okazał się w końcu… remasterem), lecz nie przewidział jednego – że dokona się to poprzez wyciek. Screeny latają obecnie po sieci, a Bethesda, przynajmniej na obecną chwilę, milczy w tej sprawie. Wieści naturalnie dotarły również do moderów zajmujących się od 10 lat własnym remakiem Obliviona, czyli Skyblivionem. Ci najwyraźniej mają spokojny stosunek do „konkurencji”.
W imieniu ekipy wypowiedział się Rebelzize, szef projektu, komunikując fanom, że nie odczuwają żadnej złości ani zawodu w stosunku do twórców oficjalnego remastera Obliviona. Nie zamierzają też porzucić jego rozwoju i będą dążyli do rychłego wydania tego, nad czym pracują od ponad dekady:
Żeby wszystko było jasne – to niczego dla nas nie zmienia. To zawsze był projekt tworzony z pasji i wciąż nim będzie aż do jego końca. Dla społeczności jest to sytuacja win-win, ponieważ dostanie w tym roku podwójną dawkę Obliviona. Pełna miłość i zero hejtu w stosunku do osób, które stworzyły oficjalny remaster.
Jeszcze w styczniu ekipa zapowiadała, że jest już na finiszu prac związanych ze Skyblivionem i z początkowego planu produkcji zostało im już niewiele nowych elementów. Miesiąc później zaś informowali, że ukończyli już wstępny projekt ostatniego z większych obszarów w grze, a konkretniej mówiąc – Cyrodiil. Stąd też na początku wydawało się, że po tylu latach pracy i byciu na ostatniej prostej do wydania moda, wieści o oficjalnym remasterze będą kłopotliwe dla twórców Skybliviona.
Warto jednak pamiętać, że jest to projekt niekomercyjny, tworzony zupełnie za darmo i napędzany wyłącznie osobistymi chęciami do pracy całego zespołu. Nie jest to więc konkurencja dla remastera Bethesdy w tym znaczeniu, że od liczby sprzedanych kopii (czy mikrotransakcji) zależeć będzie, czy projekt odniesie komercyjny sukces, bo zwyczajnie nikt nie będzie sprzedawać Skybliviona.

Właściwie bardziej problematyczny jest dla Bethesdy, ponieważ może odciągnąć potencjalnych nabywców ich gry od zakupu, mając alternatywę w postaci darmowego, ogromnego moda. Ponadto niewątpliwie oba projekty będą ze sobą porównywane i może stanowić to pole do problemów natury PR-owej. Niemniej firma nie podjęła na szczęście żadnych kroków prawnych w stosunku do twórców Skybliviona i nie zablokowała go (jeśli chcieliby, to zrobiliby to już dawno temu). W przeszłości różne firmy utrudniały życie moderom lub wręcz żądały usunięcia ich prac: Bloodborne z trybem 60 fps-ów, przełożenie Counter Strike’a 1.6 na silnik CS:GO czy odświeżone GTA 3 i Vice City to zaledwie parę przykładów na długiej liście projektów ubitych przez właścicieli danych marek.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.