1
7.03.2023, 15:30Lektura na 2 minuty

Twórcy Angry Birds nadal kombinują jak koń pod górę. Co tym razem?

Rovio chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Po prośbach graczy przywrócono starą wersję Angry Birds na iOS-a, ale... zmieniono jej nazwę. Już wyjaśniamy.


Stanisław „Wokulski” Falenta

Rovio, twórcy kultowego Angry Birds – przedstawiać tej gry definiującej gatunek „mobilek” nie trzeba – „zasłynęli” ostatnio z dziwnych ruchów biznesowych. 

Oto, co się stało: seria z ptakami w roli głównej rozrosła się od momentu premiery pierwowzoru i stała się marką. Kilkadziesiąt spin-offów, kontynuacja, klon Candy Crush, pluszaki w Stokrotce, kreskówki oraz film (zaskakująco dobry!) i te sprawy. Przez lata trendy w smartfonach ulegały przeobrażeniom, więc nowsze części są o wiele silniej usiane mikropłatnościami.

W tym czasie prostolinijny oryginał wpierw otrzymywał aktualizacje wprowadzające dodatkowe płatności. Potem usunięto go ze wszystkich sklepów. Następnie wrócił jako kosztujące około 5 złotych „Angry Birds Classic”. Kilkanaście dni temu... znowu go usunięto, co nie tylko zdenerwowało fanów, ale i rozbawiło. Powód był bowiem taki: gra stała się tak popularna, że zmniejszała dochody i pobrania pozostałych.

Okładka albumu DJ Khaleda z podpisem "Suffering from success"
Tragiczna sytuacja Rovio podsumowana na jednym obrazku.

Po fali krytyki i śmichów-chichów Rovio postanowiło wprowadzić zmiany w swojej strategii i jednak spróbować ocalić pierwowzór. Wywiadu serwisowi Axios udzielił w tej sprawie jeden z producentów wykonawczych gry.

Wynika z niego, że firma rozpoczęła nowy eksperyment. Na iOS-ie gra wróciła, ale pod nazwą Red's First Flight. Jeśli to się powiedzie, gra wróci na Androida pod tą samą nazwą. Przepisywanie historii w imię zysków? Czemu by nie!

Trzeba tu podkreślić, że przed podjęciem tej drastycznej decyzji Rovio kombinowało wcześniej jak koń pod górę. Próbowano usuwać „Angry Birds” z metadanych czy używać w tytule skrótu „AB”. Bez skutku! Stara wersja gry wciąż wyskakiwała jako pierwsza w sklepie, podcinając skrzydła reszcie. Więc to wina pozycjonowania, a nie mikropłatności. A przynajmniej tak się tłumaczą w Rovio, nie chcąc się przyznać, że w oryginał po prostu super się gra.

Czerwonemu życzymy więc średnio udanych „pierwszych lotów”  – od tego zależy jego istnienie. A jeśli ta zmiana nazwy nie pomoże, mam kolejny pomysł dla Rovio: przerzucić się na dystrybucję gry na kartach SD. To dopiero zabije jej popularność...


Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze