Twórcy Angry Birds nadal kombinują jak koń pod górę. Co tym razem?

Rovio, twórcy kultowego Angry Birds – przedstawiać tej gry definiującej gatunek „mobilek” nie trzeba – „zasłynęli” ostatnio z dziwnych ruchów biznesowych.
Oto, co się stało: seria z ptakami w roli głównej rozrosła się od momentu premiery pierwowzoru i stała się marką. Kilkadziesiąt spin-offów, kontynuacja, klon Candy Crush, pluszaki w Stokrotce, kreskówki oraz film (zaskakująco dobry!) i te sprawy. Przez lata trendy w smartfonach ulegały przeobrażeniom, więc nowsze części są o wiele silniej usiane mikropłatnościami.
W tym czasie prostolinijny oryginał wpierw otrzymywał aktualizacje wprowadzające dodatkowe płatności. Potem usunięto go ze wszystkich sklepów. Następnie wrócił jako kosztujące około 5 złotych „Angry Birds Classic”. Kilkanaście dni temu… znowu go usunięto, co nie tylko zdenerwowało fanów, ale i rozbawiło. Powód był bowiem taki: gra stała się tak popularna, że zmniejszała dochody i pobrania pozostałych.

Po fali krytyki i śmichów-chichów Rovio postanowiło wprowadzić zmiany w swojej strategii i jednak spróbować ocalić pierwowzór. Wywiadu serwisowi Axios udzielił w tej sprawie jeden z producentów wykonawczych gry.
Wynika z niego, że firma rozpoczęła nowy eksperyment. Na iOS-ie gra wróciła, ale pod nazwą Red’s First Flight. Jeśli to się powiedzie, gra wróci na Androida pod tą samą nazwą. Przepisywanie historii w imię zysków? Czemu by nie!
Trzeba tu podkreślić, że przed podjęciem tej drastycznej decyzji Rovio kombinowało wcześniej jak koń pod górę. Próbowano usuwać „Angry Birds” z metadanych czy używać w tytule skrótu „AB”. Bez skutku! Stara wersja gry wciąż wyskakiwała jako pierwsza w sklepie, podcinając skrzydła reszcie. Więc to wina pozycjonowania, a nie mikropłatności. A przynajmniej tak się tłumaczą w Rovio, nie chcąc się przyznać, że w oryginał po prostu super się gra.
Czerwonemu życzymy więc średnio udanych „pierwszych lotów” – od tego zależy jego istnienie. A jeśli ta zmiana nazwy nie pomoże, mam kolejny pomysł dla Rovio: przerzucić się na dystrybucję gry na kartach SD. To dopiero zabije jej popularność…
Czytaj dalej
Jedna odpowiedź do “Twórcy Angry Birds nadal kombinują jak koń pod górę. Co tym razem?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A ja mam stare instalki „jedynki”, rio i space zrobione jakieś 7-8 lat temu. Działa bardzo dobrze na nowych telefonach, zero reklam i innego shitu, ładowanie/resetowanie rund trwa może pół sekundy, gdzie w tych „nowych” co najmniej kilka sekund, o ile neta nie odetniesz, bo dowalą reklamę. Teraz tak sobie powoli od kilku miesięcy przechodzę jedynkę, bo nie pamiętam żebym przeszedł całą 🙂 Niech sobie wsadzą tą swoją politykę…