Twórcy Avowed mają plan na następne 100 lat. Kluczowy dla Obsidianu ma być powolny rozwój

Najgłośniej z powodu Obsidianu mówi się oczywiście w kontekście Avowed – pierwsi śmiałkowie mogli ruszyć do świata Pillars of Eternity już wczoraj z powodu wcześniejszego dostępu po dodatkowej wpłacie, a recenzje krytyków latały po sieci od godziny 15:00. Nie były hurra optymistyczne, ale nie były też najgorsze co pozwala sugerować, iż Avowed będzie po prostu dobre. Na cdaction.pl znajdziecie oczywiście recenzję po 30 godzinach rozgrywki autorstwa Karola Laski. 

W międzyczasie odbyła się konferencja z okazji D.I.C.E. Summit, której motywem przewodnim był zrównoważony rozwój. Jednymi z prelegentów byli wiceprezes Obsidianu ds. finansowych, Marcus Morgan, oraz wiceprezes ds. developmentu, Justin Britch. 

Okazuje się, że Obsidian ma zamiar świętować w przyszłości 100-lecie działalności, a jego głównymi założeniami jest powolny rozwój, zatrzymanie w zespole najbardziej utalentowanych osób oraz stawianie sobie realistycznych celów sprzedażowych. Brzmi rozsądnie? Jak najbardziej. Pytanie tylko, co na to wszystko Microsoft posiadający Obsidian pod swoimi skrzydłami. 

Morgan i Britch podkreślali przede wszystkim, że nie chcą, aby pracownicy czuli się jak sardynki zamknięte w małej konserwie. Między innymi z tego powodu nie zostały otwarte zagraniczne biura Obsidianu, aby nie upaść pod własnym ciężarem. Trochę przypomina mi to filozofię Piranha Bytes, gdzie przez pierwsze lata działalności starano się ograniczać liczbę zatrudnianych developerów, aby nie stwarzać poczucia korporacji. 

W utrzymaniu się na powierzchni Obsidianu na pewno pomaga wydanie 3 gier w przeciągu 5 lat – Grounded, Pentiment oraz Avowed. Porównując to do ogłoszonego przez Bethesdę w 2018 roku The Elder Scrolls 6, trzeba przyznać, że rzeczywiście może to robić wrażenie. Oczywiście skala gier jest nieporównywalna, ale te tytuły przynajmniej wychodzą i w przypadku Obsidianu na siebie zarabiają (zobaczymy, czy tak będzie również z Avowed).