Twórcy remastera Until Dawn w zasadzie są zamknięci. „Ludzie zgłaszają błędy w grze, ale nie ma nikogo, kto mógłby je naprawić”
Studio Ballistic Moon próbuje utrzymać się na powierzchni pomimo zwolnienia większości zespołu.
Zeszłoroczna szarża Until Dawna nie do końca się udała. Najpierw mieliśmy zapowiedź remastera, który oprócz PS5 trafił na pecety, a niedługo później poinformowano o istnieniu ekranizacji, która finalnie została nakręcona w błyskawicznym tempie, a teraz możecie obejrzeć jej zwiastun. Nie do końca wygląda to jak Until Dawn, co prowokuje pytania o jakość adaptacji; część fanów ucieszyła się na wieść o ucieczce od wiernej adaptacji gry, ale ostatecznie i tak jest to horror o uciekających i okazjonalnie krzyczących ludziach, więc czy po porzuceniu oryginalnej formuły film będzie miał cokolwiek do zaoferowania?
Dowiemy się tego 25 kwietnia bieżącego roku, bo wtedy „Until Dawn” trafi do kin. Poprzedzająca go gra w odświeżonej wersji dostępna jest już od kilku miesięcy i nie zawojowała ani PS Store’a, gdzie miała pewne problemy, ani tym bardziej Steama. W peaku tuż po premierze grało maksymalnie odrobinę ponad 2,5 tysiąca osób, a od listopada rzadko kiedy bawi się jednocześnie więcej niż 200 osób. Ktoś chyba przeczuwał, że na dłuższą metę z tej mąki chleba nie będzie i miesiąc przed premierą ogłoszono zwolnienia w odpowiedzialnym za remaster Until Dawna Ballistic Moon. Jak donosi Insider-Gaming, w tamtym czasie z firmą pożegnało się około 40 pracowników. Pozostali developerzy mieli zająć się popremierowym wsparciem produkcji, jednak już w grudniu zapadła kolejna decyzja, wskutek której wręczono wypowiedzenia kolejnym 20 osobom. Według źródeł, na które powołuje się Insider-Gaming, w Ballistic Moon aktualnie są tylko założyciele i „być może” garstka pracowników. W działach rozwoju i marketingu nie pracuje nikt.
Ludzie zgłaszają błędy znalezione w grze, by pokazać zespołowi nad czym trzeba popracować, ale nie ma nikogo, kto mógłby je naprawiać. Studio jest właściwie zamknięte.
Oficjalnych powodów nie ujawniono. Podobno właściciele Ballistic Moon próbowali szukać nowego wydawcy i źródeł finansowania, ale na razie bezskutecznie. Przeprowadzono też rozmowy z Sony w związku z dalszym wsparciem remastera Until Dawna lub wydaniem następnej produkcji studia, jednak nie przyniosły one żadnych konkretnych ustaleń.
Trudno było oczekiwać innego scenariusza i chyba kwestią czasu jest, kiedy Ballistic Moon zostanie oficjalnie zdjęte z orbity. Teraz pytanie brzmi: czy fiasko remastera wieszczy powolny koniec gier filmowych, tudzież umiarkowanie interaktywnych przygodówek? Coś się na pewno zmienia, bo firma odpowiedzialna za oryginalne Until Dawn, czyli Supermassive Games, także musiała uszczuplić swój zespół. Developerzy obecnie pracują nad kolejną odsłoną swojej horrorowej antologii, zatytułowanej Directive 8020 i to jej premiera pokaże, czy na rynku jest jeszcze miejsce dla takich produkcji.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.